Lili dalej smarka, zwymiotowała rano tabletkę, jak tak dalej będzie to trzeba będzie zapytać się weterynarza o możliwość przejścia na zastrzyki.
No i mam małego bąbelka w łazience

Miauczało mi coś w piwnicy i miauczało, w końcu zeszłam na dół i okazało sie że to mały kociak, niestety nie mogę go zatrzymać ze względu na Lili, wieczorem ma przyjechać po niego Kasia. Na razie jest odizolowany w Łazience, żeby ani on ani Lili nic od siebie nie załapali.