w zasadzie nic się nie zmieniło... oprócz tego, że kuweta stanęła z powrotem na swoim miejscu i wszystkie koty z niej korzystają.
Lion atakuje z reguły kiedy wie, że człowiek nie widzi - cwaniaczek

Dwa razy wystraszył również mnie, podczas głaskania (motorek miał właczony!) - przy któryms głasku chciał mnie capnąć zębami, jak pies... Nie wiem dlaczego... Fioła jakiegoś ma
No i w nocy uwala mi się w nogach, że ruszyć się nie mogę (często Iwan leży na poduszce albo Aksamitka gdzieś przy boku). I jak się uwali, nie rzuca się na koty... To lisek chytrusek a nie leffff

I wszystko cholernik rozumie, co się do niego gada.
W weekendy nie pytajcie, co sie dzieje, bo przyjeżdża stary lew a i tym razem syn był i córka, także kocisko czuło dużą przewagę człowieka nad kotami

i jedynie sam latał po mieszkaniu z jakąś kocią głupawką, rozbijając się o meble. Z nami bawić się nie chciał, więc sam się zabawiał... jak czubek...
