Znajdek-Kostuś przystojniak

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 14, 2008 20:43

Irma jak sie kocio wyciszy, ranę przemywaj solą fizjologiczną.
Poproś weta o zastosowanie w iniekcji selcoserylu, przyśpiesza gojenie sie ran.
Biedactwo :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob cze 14, 2008 20:49

Irma pisze:Już było tak dobrze. Dzisiaj cudnie sie miział, zaczął tez się obcierac o moje nogi. Tak sie fajnie czuł. Cos go zaswedziałao i zaczął sie drapac :cry: rana krwawi, a on sie wscieka, burczy, warczy, ma dzikie oczy, nie da do siebie podejśc. Boli go to bardzo bo zrobił kupe pod siebie. Zachowuje sie jakby sie wściekł :cry: Dałam mu tolfedyne w tabletce, ale zanim zacznie działac to sie biedak nacierpi. Sam sobie robi krzywdę. W poniedziałek pojade do weta, przeciez nie może tak być.


biedny Kostuś :(
musi jechac do weta, trzeba chyba jednak cos pomyslec na zabezpieczenie tych ran, pojęcia nie mam co :(
moze jednak stworzysz taki kołnierz z rajstopy

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 15, 2008 11:18

Dokonaliśmy tego :D Z pomoca syna, a także felivaya i recznika zrobilismy opatrunek. Mam nadzieje, że to sie utrzyma. Kostus bardzo burczał, syczał, straszył ale jestesmy cali, bez ran :D dostał w nagrodę swoje ulubione surowe mięsko, ale i tak jest wkurzony :twisted: Oczywiscie chodzic w opatrunku sie nie da, czołga się i usiłuje chodzic tyłem. Bedzie musiał się przyzwyczaić. Coraz bardziej i ufa, ociera sie o nogi i nadstawia grzbiet dogłaskania. Teraz pewnie mu przeszło, ale to dla jego dobra ta paskudna pani zawinęla takie paskudztwo na grzbiecie.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 15, 2008 18:45

Zrobiłam fotki Kostka w naszym dziele czyli bandażu. Mam nadzieję, że wytrzyma troche jego zakusy drapaniowe.
Przy okazji widac jak się zmienił, wyładniał i odżył :D

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 15, 2008 20:59

Irma pisze:Zrobiłam fotki Kostka w naszym dziele czyli bandażu. Mam nadzieję, że wytrzyma troche jego zakusy drapaniowe.
Przy okazji widac jak się zmienił, wyładniał i odżył :D

Obrazek Obrazek Obrazek


no-to zupełnie inny kot
gratuluje udanej akcjiii opaskowej :D
kciuki ,zeby sie utrzymała ta konstrukcja :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 15, 2008 21:54

Miałam w zeszłą niedzielę wystawić bazarki. Porobiłam fotki i nie mogę dojść do etapu ich wystawienia. Może jutro będę miała chwilę. Dzisiaj spałam prawie całą niedzielę. :oops:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie cze 15, 2008 22:03

Irma, jestes prawie jak bob budowniczy:))

cudny kicius. jakby wylizywal sie powoluniu..
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon cze 16, 2008 10:07

Biedny Kostus :(
ma te rany w fatalnym miejscu, bardzo trudno je zabezpieczyc :(
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto cze 17, 2008 7:51

Opatrunek przetrwał tylko dobe, ale załozylismy nowy :twisted: Kostus warczał i burczał ale podczas zmiany opatrunku podkarmiałam go gotowana watróbką. Bardzo mu smakowało, co zawarczał to dostał kawałeczek i tak udało nam sie zabandazowac go na nowo :D Jestesmy umówieni na jutro do weta na kastracje ale najpierw wet go zbada i wtedy zadecyduje czy juz mozna. Kostus jest juz u nas dwa tygonie więc chyba doszedł juz do siebie, sił też ma sporo bo juz nie wytrzymuje w tej klatce i głosno protestuje. Oczywiście jest wypuszczany na pokój codziennie ale on chciałby juz cały czas byc poza klatką. Nie wiem czy nie bedzie tłukł moich kotów. Dlatego najpierw musze go wykastrować. Zapaszek zresztą jest powalający mimo sprzatania kilka razy dziennie klatki. Przy okazji poprosze o założenie bardziej fachowego opatrunki i obcięcie pazurów.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 17, 2008 8:03

Śliczny Kostuś :1luvu:
Jak mój Gagat :1luvu:

Gagat też sobie wylizuje i wydrapuje rany (chociaż nie aż tak jak Kostek) - dostaje od miesiaca krople Bacha, jest duza poprawa, rzadko sobie przypomina o lizaniu. Moze spróbujesz z kropelkami?
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto cze 17, 2008 8:12

On te rany ma po pogryzieniu prawdopodobnie przez psa. Zresztą cała szyja jest z bliznach i zrostach. Zostały do zagojenia te dwie wielkie. One się szybko goja tylko je sobie rozdrapuje. A z uspokajaczy stosuję felivaya. Ale on sobie nie da przetłumaczyc, drapie bo go swędzi :D Pozostaje porządne zapakowanie żeby nie dostał pazurkami. Te rany ładnie zasychaja, nie sączą się.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 18, 2008 13:53

Kostuś juz bez jajek :D
Już jestesmy w domku, na razie jest oczadziały, pełza sobie po klatce i przysypia. Obejrzelismy go z wetem dokładnie. Wet twierdzi, że te rany, te blizny, te zrosty to może być alergia. Nie wyglada mu to na rany po pogryzieniu czy wypadku. Zreszta kot ma takie przeżedzenia sierści w wielu miejscach. Zapisał tabletki przeciwświądowe, ale podawać moge dopiero od niedzieli bo musi sie wypłukac najpierw z narkozy. Ustalilismy, że bedzie karmiony wyłącznie indykiem i zobaczymy. Zalecił też strongholda jakby to były jakies pasożyty skóry, tak na wszelki wypadek bo nic nie zauważył. Odstawiamy chrupki, puszki i powinno byc dobrze. Zabandazowałam go porzadnie korzystając z tego, że nie ma jeszcze siły burczec i walczyć :twisted: Musi wytrwac chociaz ze dwa dni.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 18, 2008 18:05

Irma pisze:Kostuś juz bez jajek :D
Już jestesmy w domku, na razie jest oczadziały, pełza sobie po klatce i przysypia. Obejrzelismy go z wetem dokładnie. Wet twierdzi, że te rany, te blizny, te zrosty to może być alergia. Nie wyglada mu to na rany po pogryzieniu czy wypadku. Zreszta kot ma takie przeżedzenia sierści w wielu miejscach. Zapisał tabletki przeciwświądowe, ale podawać moge dopiero od niedzieli bo musi sie wypłukac najpierw z narkozy. Ustalilismy, że bedzie karmiony wyłącznie indykiem i zobaczymy. Zalecił też strongholda jakby to były jakies pasożyty skóry, tak na wszelki wypadek bo nic nie zauważył. Odstawiamy chrupki, puszki i powinno byc dobrze. Zabandazowałam go porzadnie korzystając z tego, że nie ma jeszcze siły burczec i walczyć :twisted: Musi wytrwac chociaz ze dwa dni.


super,ze masz juz mniejszego smierdzielka :wink:
kciuki za szybka rekonwalescenje :ok:
oby indyk był lekiem na wszystko :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 18, 2008 20:49

kciuki za szybki powrót do zdrowia :D
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 19, 2008 18:13

i jak Kostus? drapie sie?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości