MarciaMuuu pisze:A nie masz nikogo z rodziny, kto by ci pomógl, tak za plecami rodziców?
Z ojcem tematu juz nie poruszaj, bo tylko sie pewnie bardziej wkurzy

.
A może uda ci się przehandlować pieniądze, znaczy się zaoferujesz mycie samochodu czy coś?
No nie wiem, czasami po prostu jesteśmy bezsilni.
A może babcia - wiem, że kochasz kotę, ale może zamieszkalaby u babci? Nieco dalej od psychopatycznych sąsiadów
No więc tak. Babcia mieszka na wsi, w bloku 4 mieszkaniowym. Nie ma ogrodzonej swojej działki, ma swojego kota, jest on taki ''nadworny'' (?), swoje miejsce kot ma w grażu... babcia kotów w domu nie lubi, więc odpada.
Druga babcia mieszka 10km dalej, mają gospodarstwo, koty 4, ale wiecie jak to w gospodarstwach jest - koty tylko do łapania myszy

, żyjące na mleku krowim.
Mam ciocie, która mieszka 6-7km dalej, ale ona ma trudną sytuacje rodzinną, (bieda, kłótnie z mezem) wiec odpada.
Moja chrzestna mieszkka 5km ode mnie, ale ona kotów nie lubi to po 1, po drugie mnie też.
....
