LUBLIN, 2 FAJNE CHŁOPAKI w DT, już niedługo do adopcji!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob cze 14, 2008 15:02

pasztet bym dała... pachnie... :P

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob cze 14, 2008 16:15

Pasztet stoi i właśnie jakiś żółty kocur zaczął go wcinać, ale go pogoniłam.
Juz mi różne głupie pomysły przychodzą do głowy - widziałam kiedyś na Animal Planet jak łapali strusie, przyciskając je dyktą do ogrodzenia... To też jest jakiś sposób :lol:
Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Czy mogę transporter ew. do jutra przetrzymać?

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Sob cze 14, 2008 16:24

Jasne, po co mi on jak nie mam kotów? :P

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob cze 14, 2008 17:03

Oki :)
No to plan jest taki: po kolejnej nieudanej próbie (Szybki był już pod kocem ale jakoś się skubaniec wyplątał), zamieniamy koc na starą poszew, nie dajemy kotom dzisiaj kolacji, wstajemy o 4 rano bo wtedy najbardziej rozrabiają i wtedy łapiemy :D
Trzymajcie kciuki!

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Sob cze 14, 2008 17:09

Łomamo, ale będzie akcja! Trzymam kciuki!

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob cze 14, 2008 22:13

Odbyła się nieplanowana akcja wieczorna... i znowu nic. Koty prezentowły postawę: mamy w dooopie wasze papierki na sznurkach, mamy tu swoje suche listki i inne śmieci i nie przesuniemy się do was ani na kroczek :? :evil:
To się może skończyć klatką-łapką jak dalej będą wykazywały taki brak współpracy...

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Nie cze 15, 2008 0:21

Nie dajcie kolacji...
To już ostatni dzwonek na łapanie ich, bo widać, że nabierają cech kotów piwnicznych...

Ja w każdym razie jestem gotowa na przejęcie maluchów, kiedy tam ich nie złapiecie. No w końcu przecież musi się udać :)

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie cze 15, 2008 10:57

Jade po klatkę-łapkę i chwytak, a o 13.30 przyjeżdża facet ze schroniska - był b. miły przez telefon i powiedział, że oczywiście pomoże w łapaniu. No mam nadzieję, że wspólnymi siłami i chwytakiem się jakoś uda, bo jak nie, to już nie wiem... :?
Z 'dochtorem' też już rozmawiałam, 'dochtor' czeka i będzie chlastał.

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Nie cze 15, 2008 11:21

Super, to ta trzymam :ok:

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie cze 15, 2008 13:02

:evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Chłopaki ze schroniska przyjechali, zobaczyli dziurę, złapali się za głowy i powidzieli, że stamtąd to nie da rady wyciągnąć chwytakiem...
Pozostaje tylko klatka-łapka.
Trzymajcie kciuki baaardzooo!!!
Kolejna runda KOTY-MY jutro rano o 4.00...

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Nie cze 15, 2008 13:30

Kurnia Czymam.
I Czekam!

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie cze 15, 2008 15:26

Ja tylko z daleka mogę potrzymać kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Jak już się dadzą złapać, to będziesz Kwiatkowo miała niezłą zabawę z tymi spryciulami :lol:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie cze 15, 2008 15:57

Dziewczyny, trochę się boję tego łapania w klatkę... A jak małe podejdzie i go drzwi chlasną...? Tzn. ja będę cały czas obserwować, nie odejdę na krok, ale mimo wszystko jakoś się obawiam.
A druga sprawa - poradźcie mi - chyba lepiej tą kotkę wieźć w klatce do weta, bo do transportera to jej raczej nie dam rady przełożyć. A sumie byłoby lepiej, bo mogłabym klatkę od razu na kociaki ustawić (i z transportem byłoby lepiej, bo siki nie przeciekną :wink: ) Tylko jak to zrobić? Jest jakiś sposób, żeby takiego dzikusa bezpiecznie dla siebie i niego przełożyć? Czy lepiej przykryć szmatą i niech wet sobie radzi...?

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Nie cze 15, 2008 16:28

oleska222 pisze:Dziewczyny, trochę się boję tego łapania w klatkę... A jak małe podejdzie i go drzwi chlasną...? Tzn. ja będę cały czas obserwować, nie odejdę na krok, ale mimo wszystko jakoś się obawiam.
A druga sprawa - poradźcie mi - chyba lepiej tą kotkę wieźć w klatce do weta, bo do transportera to jej raczej nie dam rady przełożyć. A sumie byłoby lepiej, bo mogłabym klatkę od razu na kociaki ustawić (i z transportem byłoby lepiej, bo siki nie przeciekną :wink: ) Tylko jak to zrobić? Jest jakiś sposób, żeby takiego dzikusa bezpiecznie dla siebie i niego przełożyć? Czy lepiej przykryć szmatą i niech wet sobie radzi...?


Nie chlasną...spoko. Jeśli nawet drzwiczki klapną to większej krzywdy nie zrobią.

A kotki nie próbuj przekładać do transportera z klatki bo na 90% Ci ucieknie...

Powodzenia :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie cze 15, 2008 16:33

Dzięki Pixie :D

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 118 gości