Quazimodo-w krainie niebieskiego kocyka. Zaklinamy los!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro cze 11, 2008 10:05

:? nie.. ale jakoś tak durnie ułożyłam poduszki, że wpychałam się w nocy na poduszkę Qua.... i wtedy dzielił się nawet ze mną poduszką tzn. zostałam obudzona nad ranem. Była to zaplanowana akcja QuazoDidulkowa ;/

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 11, 2008 19:38

A wiecie co?

Qua wraca do normy, już mu się żołądek rozciągnął i zaczyna jeść ile jadł. Już wiem dlaczego schudł. Faktycznie jak nie ma w domu pewnej osoby, która kiedy koteczek zachce dorzuca mu jedzonka to można schuść...

Dzisiaj też kotelek wymusił na mnie spacer (wymusił, nie jest przesadą, nie jest źle użytym słowem. Spacer został zdecydowanie wymuszony). Qua chodzi na prawdę ładnie na szelkach więc obeszliśmy blok i wróciliśmy. No jeszcze obejrzeliśmy trawniki, pozachwycaliśmy się ogródkami. Porozmawiałam z sąsiadką, koleżanką z podstawówki i jedną panią. W zasadzie z koleżanką to pogadał też Qua, który jak ona powiedziała cześć w naszą stronę odpowiedział jej. Po czym popatrzył na mnie jak skinęłam głową podbiegł bliżej do niej nastawiając się do bycia głaskanym :roll:

A sąsiadka powiedziała, że Qua ma duży brzuszek... podejrzewała go też o bycie koteczką... i wiecie co? Ta starsza pani, którą spotkaliśmy... no tego co ona powiedziała to aż nie da się powtórzyć i tylko wiek, i z pewnością związane z tym kłopoty ze wzrokiem, pozwalają jako taki wytłumaczyć... bo ona powiedziała, że Qua to koteczka i to........................................................................................................ ciężarna!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 11, 2008 19:45

Malati pisze:bo ona powiedziała, że Qua to koteczka i to........................................................................................................ ciężarna!


:ryk: :ryk: :ryk: To ładnie mi schudł! :ryk:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14678
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro cze 11, 2008 20:25

aniaposz pisze:
Malati pisze:bo ona powiedziała, że Qua to koteczka i to........................................................................................................ ciężarna!


:ryk: :ryk: :ryk: To ładnie mi schudł! :ryk:


Wlasnie :ryk:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro cze 11, 2008 20:35

Schudł! I to 400 gram!!!!!!!!! Ale Quazi zawsze miał pękaty brzuszek, poza ta pani nie miała okularów, a powinna je mieć! No a poza tym szukam kursów asertywności!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 11, 2008 20:44

no chudzina przecież :twisted: jak kota na dzień przed rozwiązaniem ;)

Nawiązując do tego budzenia Cię w nocy. Może zmienia Ci się oddech przy zbyt niskim cukrze - dla niego to znak, że coś nie halo jest. Zwierzaki więcej widzą i więcej czują niż my, nie hamują instynktów ;)

kiedyś, dawno, dawno temu, kiedy byłam szczęśliwą posiadaczką jednego tylko Georga, karmionego whiskasem ;) tenże kot urządził mi mega koncert w kuchni. Znaczy on w kuchni, ja w pokoju. Darł się tak, że mi się na głowie gęsia skórka zrobiła. Lecę, patrzę, kretyn siedzi przed ścianą w kuchni i drze ryja. Ochrzaniłam i idę sobie. Ten dalej koncertuje, ale tak jakoś rozpaczliwie, widzę, że wkłada w to wycie całe swoje jestestwo. Podeszłam, gapię się na tę ścianę jak glapa w kość, no nic nie ma... a Georg nie ustaje w uszczęśliwianiu mnie dzikim wrzaskiem. Spojrzałam jeszcze raz, uważniej. I nagle zobaczyłam to, o czym on wiedział, że się stanie, już wcześniej. W ścianie szedł przewód elektryczny, do takiej lampki kinkietowej, starutki już, bo to jeszcze przed wymianą było. Zrobiło się jakieś zwarcie i ten przewód się zapalił. Zdążyłam dopaść korków i odłączyć prąd, zanim mi się mieszkanie sfajczyło...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 11, 2008 20:51

Georg-inia :strach: , ale i :ok: oczywiście. :)

Potwierdzam. Coś mniej spektakularnego, ale z tej samej dziedziny. Moja Nesca to taka panna-rzygulińska. :D Kłaczki wypluwa takie, że rekordy mogłaby bić. :roll: Ja się orientuję, że będzie zwrotka, jak już zaczyna się krztusić. A Ramzes zszedł ostatnio z kanapy, podszedł do niej na sztywnych nogach, wpatrzył się w nią, wwąchał i zastygł obok. I dopiero po jakichś parunastu sekundach zaczęły się znajome odgłosy. :D

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14678
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw cze 12, 2008 2:11

Georg-inia pisze:no chudzina przecież :twisted: jak kota na dzień przed rozwiązaniem ;)



:roll: ale on wagowo zleciał 1/10 tego co ważył... no może minimalnie mniej... no zresztą teraz znowu utył co oznacza, że mogę go zacząć odchudzać, bo nie jest taki chory.

Z tym budzeniem to mnie przekonałyście, że akurat TO może być specjalnie. Wiecie bo to nie jest jedyne, takie o jedzenie też jest specjalnie.


Inga opowieść o Georgu mnie zszokowała, poważnie! Słyszy się, że zwierzę ochroni przed (już wybuchniętym) pożarem ale jednak to to szok. Pomimo miny mordercy (ja czasem jak spojrzę na zdjęcie Georga to później patrząc na Qua widzę taką kocią łagodność nawet jak to jest TA mina)...

swoją drogą strasznie się dzisiaj/wczoraj z Qua kłócimy. Wpierw w mieszkaniu się kłóciliśmy, że nie idziemy na spacer/idziemy. Opcja idziemy wygrała, zgadnijcie czyja ona była. Później na spacerze się kłóciliśmy w sensie, że ja niemal krzyczałam, że JA TAM NIE IDĘ, nie ma mowy, a nie spuszczę go ze smyczy. Słyszałam na to złe okrzyki ze strony Qua.. długo tak się kłóciliśmy. Później znów o wyjście na dwór ,teraz opcja lenia wygrała i nie idziemy, a przed sekundą, co mi o kłótniach przypomniało... pokłóciliśmy się o jaśka, bo Qua zmelinował się na moim jaśku... to jest mój jasiek, on ma już swoją poduszkę. Nie chcę żeby jasiek też był jego, poza tym na jaśku też się nie mieści :roll:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 12, 2008 7:29

Malati pisze:
Georg-inia pisze:no chudzina przecież :twisted: jak kota na dzień przed rozwiązaniem ;)



:roll: ale on wagowo zleciał 1/10 tego co ważył... no może minimalnie mniej...


:smiech3: Ktos tu ma manię :roll:

A co do jaśka, to nie bądź wredna i oddaj go kochanemu koteckowi.
Ja śpie bez poduszki/jaśka 8)

EDIT:
Kot zawsze i wszędzie się zmieści :wink:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Czw cze 12, 2008 23:43

no ale to dla niego jest 1/10 masy ciała. To tak jakbym ja nagle, w nieoczekiwanych i nieznanych okolicznościach zgubiła 6 kilo... no wtedy bym się okropecznie cieszyła ale to jednak dziwne jak Qua tak chudnie zwłaszcza jak ma brudniejsze oczyska i troszkę obolałą gębulkę, no i jeszcze gratis ADHD, które wzięło się nie wiadomo skąd.

Co chwila znajduje coś nowego do zabawy, co prawda jeśli zabawka nie wchodzi sama w kocie łapeczki, to kocio traci nią zainteresowanie bardzo szybko... przed chwilą za to Qua zainteresował się kursorem biegającym po monitorze. Po krótkiej chwili spróbował odkryć, gdzie kursow ucieka. Niestety nie udało się.... jednak co podejrzane w czasie obserwacji ruchów kursora Qua zaczął coraz głośniej mruczeć :roll:


I ja chcę żeby mi już minęło kocie uczulenie. Przez miesiąc odzwyczaiłam się już od niego i teraz niestety znowu siedzę trąc oczy. Nic to, minie niedługo, a ja wapno lubię.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 14, 2008 13:16

Malati pisze:no ale to dla niego jest 1/10 masy ciała. To tak jakbym ja nagle, w nieoczekiwanych i nieznanych okolicznościach zgubiła 6 kilo...

Nie w nieoczekiwanych, tylko w okolicznościach gorszego karmienia podczas nieobecności Głównej Dużej. ;)

Co chwila znajduje coś nowego do zabawy

Z tego to się tylko cieszyć. :D

EDIT: literówki
Ostatnio edytowano Sob cze 14, 2008 16:56 przez aniaposz, łącznie edytowano 1 raz

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14678
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob cze 14, 2008 16:54

Aniaposz, co straszne dla mnie, masz rację. Qua już wrócił do swojej wagi :oops: a poza tym to Qua dzisiaj pokonał nas wszystkich. Moja ma i Miki udawali, że nie rozumieją więc przez pół dnia wysłuchiwali armii operowych w wykonaniu nieodkrytego przez szerszą publikę, wybitnego domorosłego talentu --> Pana Bezy. Ja nie byłam taka wytrzymała więc ubrałam go w szelki tuż przed zwiedzaniem okolicy i sprawdzać czy drzwi od piwnicy może nie są otwarte. Niestety nie były... za to okazało się, że Qua jest świetnym łowcą pasikoników. Po prostu przykrywał je łapką, a później turlał do siebie próbując zjeść... chyba większość przeżyła, przynajmniej tak próbowałam żeby nic im gorszego nie zrobił. Zabawa była jednak bardzo, bardzo udana

a z rana takie zdjęcia mamy dla Was świeżutkie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 14, 2008 17:02

Malati pisze:Aniaposz, co straszne dla mnie, masz rację. Qua już wrócił do swojej wagi :oops:

:ryk: :ryk: :ryk:

Wie-dzia-łam :!: :D Ale nie przejmuj się, Malati, ja wariuję na punkcie zdrowia moich kotów zupełnie tak samo. :wink:

Obrazek

Bosz. :roll: Jak on pozuje. 8O A te oczyska! :love:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14678
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob cze 14, 2008 19:34

Malati pisze:za to okazało się, że Qua jest świetnym łowcą pasikoników. Po prostu przykrywał je łapką, a później turlał do siebie próbując zjeść... chyba większość przeżyła, przynajmniej tak próbowałam żeby nic im gorszego nie zrobił. Zabawa była jednak bardzo, bardzo udana



:ryk:

Brak jednej nogi czy dwóch.... ach! no ewentualnie glowy.. to nic zlego przecież :evil: :roll: :wink:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Sob cze 14, 2008 23:10

Nogi zostały! Qua nie ma ząbków... nie miał czym odbierać pasikonikom nóżek :oops: a w ogóle to w czasie polowania przeżyłam szok, bo nie wiedziałam, że on poluje. Przyglądam się kotu a ten obserwuje jakiegoś pasikonika i z takim widocznym zadowoleniem trzyma łapkę przed sobą... później dopiero zrozumiałam jak spod łapki wyskoczył pasikonik.

I wyczesałam (odrobinę) pół kota! Drugie pół na pewno wyczeszę jak Qua będzie mieć lepszy humor. Teraz humor jest niezbyt dobry tzn. Qua na mnie krzyczy... na mamę też krzyczy :D

Ania kot pozuje bo jest mega leniwym i wolno się porusza :D

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości