BIAŁO-CZARNE DOOPKI sp.z o.o. :) Zatymczasowani.. :D

[Femka]

mogę tylko kciuki potrzymać
i ciepło o was mysleć

[Never]

Kciuki zawsze baaardzo potrzebne!
Na pewno będzie dobrze, z Zoe bywało już naprawdę o wiele gorzej - skoro tamto przetrwała, to teraz też damy radę. Bo to jest najkochańszy kot na świecie, a zarazem i najbardziej niegrzeczny... Podobnie jak Śnieguła.... I za to też je lubię
Dzięki Femko za ciepłe myśli

Trinity, tak na wszelki wypadek jeśli są dzisiaj Twoje imieniny to WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO

Lecę do kliniki...

[Trinity36]

Kciuki zawsze baaardzo potrzebne!
Na pewno będzie dobrze, z Zoe bywało już naprawdę o wiele gorzej - skoro tamto przetrwała, to teraz też damy radę. Bo to jest najkochańszy kot na świecie, a zarazem i najbardziej niegrzeczny... Podobnie jak Śnieguła.... I za to też je lubię
Dzięki Femko za ciepłe myśli

Ja oczywiście też jestem z Wami myślami i całym sercem!! Będzie dobrze, już ja wykrzesam z siebie jako Wiedźma z Gór Świętokrzyskich same dobre czary.. Trzymam kciuki cały czas i proszę dawaj znać.

Trinity, tak na wszelki wypadek jeśli są dzisiaj Twoje imieniny to WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO

Dziękuję bardzo i wielkie buziaczki!!!!!!!

[Femka]

Trinity, i ja się przyłączam do życzeń
Wszystkiego naj naj

[Trinity36]

DZIĘKUJĘ !!!

[Never]

No tak....
Femka dostała fajniejsze buziaki


Zoe już bez wenflonu, za to dzisiaj w nocy wycięła mi taki numer, przy którym pp to pikuś....

Aż się boję o tym pisać... może jutro, bo jeszcze nie doszłam do siebie....
Dopiero jak wrócę do domu i okazę się, że mały gad ciągle żyje, odetchnę.... Mam mnóstwo pracy , zmykam...

[Femka]

Never, jeśli chciałaś znacząco podnieść mi adrenalinkę, to Ci się udało

[Never]

No nie taki był mój zamiar.... przepraszam...
Naprawdę dzisiaj w nocy zaczęłam się zastanawiać, czy ja przypadkiem nie zaczynam konfabulować, bo to co się dzieje ostatnio w ogóle nie mieści mi się w głowie... Na szczęście noszę ze sobą aprat, więc zdjęcia z zeszłego tygodnia były.... wczoraj też sfociłam Zoe na moim ramieniu z wenflonem, bo przyznam, że jej choroba akurat teraz mnie też dziwi i przeraża - ale wczoraj już piła i jadła, na szczęście....

Niestety, albo i na szczęście (bo chcę o tym jak najszybciej zapomnieć) nikt nie zrobił mi dzisiaj o 4 rano zdjęcia jak boso i topless siedziałam z Zoe na przystanku (cholera zdrapała ze mnie górę od sukienki, a ja byłam taka przerażona tym co się wydarzyło, że głęboko miałam to czy jestem ubrana czy nie ).
Wcale nie mam ochoty o tym pisać, ale pewnie trzeba będzie......
ale nie dzisiaj, nie dzisiaj... bo cały czas w glowie mi się to nie mieści....

[Femka]

napisz tylko, czy już wszystko w porządku

[Trinity36]

O Boziu, Never, nie wiem co napisać.. Bardzo bardzo mocno trzymam kciuki za Zoe i za Ciebie!!! Gemuś trzyma, Lola trzyma, wszyscy trzymamy !!!! Mam nadzieję, ze kryzys przeszedł i teraz bedzie już coraz lepiej.
A dla Ciebie wieeeeeeeeeeeeeelkie buziaki

A dla Zombiczka 1000000 głasków!!!!
Zoe, nie strasz nas dziewczynko i wracaj szybciutko do zdrowia!!!

[Never]

Hejka
Więc tak:
wszytko wskazuje na to, ze to nie była pp, nie mniej jednak Zombiczek był leczony Synergalem (dzisiaj ostatni zastrzyk), kroplówki, immunostymulatory - tak samo jak małe buraski...
Wyniki krwi były niejednoznaczne - niewiele rzeczy było w normie, głównie poniżej lub powyżej normy.... wątroba i nerki też nie najlepiej...
ale okazało się, że to przez te wymioty. Gdyby nie mój kontakt ze zweirzakami z pp nie byłoby jednak aż takiej paniki... Konsultowałam te wyniki z 6 osobami, a każda mówiła inaczej... była newt wersja, że to może być początek FIP-a No ale nie jest, na szczęscie
Zoe jest specyficznym kotem i ma często problemy z przewodem pokarmowym - podczas świąt Wielkanocnych zatruła się saszetką Whiskasa juniora (to był piewszy i ostatni raz, kiedypodałam jej Whsikasa - zrobiłam to tylko dlatego, że ktoś poradził mi wlaśnie Whiskasa na brak apetytu - podobno jest tam tyle smakowych ulepszaczy, że koty się nie oprą....a Zoe to mały anorektyk, albo zbyt ją rozpieściłam, bo uznaje tylko parę potraw: kocie kabanoski (głównie Edel Cat), świeża surowa cielęcinka albo drób (ale nie zawsze je zjada), Gimpet kurczak tylko z w wersji z serem, Animoda Cuisine - spija sos serowy, wszelkie inne mokre saszetki - tylko sos, czasami łaskawice Convalescence, Sensitivity lub Intestinal (ale często tez tym gardzi ), Felix w galarecie, czasem galaretka z Bozity, no i na szczeście je suche - ale tylko RC i Sanabelle.... i z RC nie wszystkie smaki .....
No więc cięzko z nią, naprawdę....
dwa razy miała podejrzenia pp - raz to była bardzo silna infekcja wirusowa, drugi raz - właśnie to zatrucie whiskasem. Za każdym razem miała straszną, ale to straszną biegunkę i wymioty..... A leczenie trwało niestety długo, bo bywały nawroty.... nie do końca wiadomo czemu tak się dzieje...
W zeszłym tygodniu kupiłam kocią trawkę - papirusa, z myślą o bazarku dla burasków. Cena była suuuper promocyjna, a kwiaty naprawdę duże .... Do jednego kwiatka dorwały mi się moje gady - normalnie nie można ich było odpędzić... No i pomimo, że Snieguła zajdła więcej, nic się jej nie stało, a wszystko wskazuje na to, że Zoe właśnie po tym się rozłozyła.... bo to jest jedyna nowa "potrawa" jaka była u mnie w domu...
Pech chciał, że ja w tym czasie miałam kontakt z pp.... a obajwy u Zoe to od 3:30 w niedzielę w nocy silne wymioty, najpierw jeszcze jedzeniem, potem pianą.... piana nawet zwisała jej z pyszczka... i tak co 15 minut.... cale mieszkanie oznaczyła....
Niestety, po tych ostatnich wizytach u weta Zombiczek bardzo się zaczął stresować, dawanie zastrzyków małym buraskom okazało się niczym w porównaniu z tym, co ona zaczęła wyrabiać.. nawet weci nie dawali sobie z nią rady... nie poznaję mojego kota.... tyle zastrzyków jej w życiu zdążyłam zrobić, i naprawdę nie było problemów, a teraz..... nie daję rady....
A to, co zrobiła wczorajszej nocy, to był numer z zupełnie innej bajki...

[Never]

tak więc tytuł mozna zmienić
Zoe żyje, wczoraj zjadła 3 kocie kabanoski

[Femka]

ufff

hiczkok powinien się od Ciebie uczyć

[Never]

eee........ poczekaj na to, co się będzie działo na pewnym bazarku...

[Femka]