Jestem dorywczo na necie.
Wiec tak :
Pojechałam wczoraj z Kubusiem do weta. Pan Socik obejrzał rane dokładnie, powiedział ze kawał skóry jest jużmartwy i bedzie trzeba go usunać. Podał kroplówkę antybiotyki, dokładnie wyczyścił ranę, wyciął martwe tkanki.
Co do diagnozy:
Obrażenia jak widać są duże i stanowią duze zagrożenie dla życia. Mięśnie biodrowe są na wierzchu a skóra obok zaczyna obmierać wiec jest zagrozenie zeby mięśnie nie zaczeły obmierać.
Kubuś jest "wiórem" kota, jest staasznie odwodniony, musimy mu wode dawać na siłe - jeść też bo nie chce. Wygląda jakby sie poddał...
Co do rokowań - jeżeli martwica nei wda się w mięśnie to kociak napewno zyc będzie, nie jestemy pewni co do tych jego łapek, kości długie są całe, ale żeby wiedziec co z nim dokładnie jest bedzie trzeba fo prześwietlić. Ale teraz największe zagrozenie stanowią te rany wiec narazie nimi trzeba sie zająć.
Czekam na mokre opartunki od Myszy1 z dogo, są one koniecznie potrzebne, na szczęście EZRA przywiozła kołnierz wiec mamy pewnosć ze Kuba nie rozchrani sobie gorzej tej rany niż już ma.
Zaraz do niego ide, trzeba bedzie go znowu nakarmic i napoić, przemyć rany itp.
Napisze po południu i wstawie foty.
Im bardziej poznaje ludzi - tym mocniej kocham zwierzęta.
Pozdrawiamy - Emi i Billi