Dzisiaj Jamajka z rana miała 296 mg/dl cukru...wiec sporo
Anna G-R ... Jamajka najbardziej na świecie potrzebuje człowieka. Przebywała u mnie jakiś czas po sterylce...pchała mi sie ciągle na kolana, spala ze mna w lozku. Szybko przyzwyczaiła sie do psów. Regowała atakami złości kiedy np. którys kocur zajął jej miejsce, albo przyszedł sie łasić kiedy ona lezala mi na kolanach. Prowokowała wtedy awantury na całego...faktem jest, ze moje kocury nie pozosatwały jej dłużne. Myśle, że w tym przypadku najważniejsze jest podejście opiekuna. Jesli ona bedzie miala swoj bezpieczny kącik, do tego duża porcje glasków i miłości, kiedy wreszcie poczuje sie u siebie a jej choroba sie ustabilizuje...będzie wsapaniałym kotem.
W tej chwili na kociarni się wyciszyła a może raczej posmutniała

Nie dośc, że męczy ją choroba to jeszcze nie ma swojego czlowieka
Mam nadzieje, że wszytko sie uda
