Nie chciał go schron - Pan Kot za TM :((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 03, 2008 18:11

A ja dopiero doczytałam :oops: Igulec mi powiedziała, że Pan Kot ma domek. No, Panie Kocie, gratulacje najserdeczniejsze! :D

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 03, 2008 18:12

Igulec pisze:
kristinbb pisze:
Aleksandra59 pisze:Igulec - tak jest :D Coś skorbnę o nowym domku Kota, ale w przyszłym tygodniu :roll: Jak już będę na urlopie :wink:

Napisz, napisz poczytam chętnie... :lol: :lol:

Nadal czekamy


:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: - zapomniałam :?

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt cze 06, 2008 19:19

Pozdrowienia od Pana Kota dla cioteczki Oli. Zdjecia robione 29.05 czyli równo miesiąc u nas.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Niestety kilka dni później ..
"Pan Kotek był chory
i leżał w łóżeczku
i przyszedł pan doktór
jak masz się Koteczku
- źle bardzo ....."

było cienko, fatalne wyniki, mocno powiększona wątroba, były kroplówki i antybiotyk (wczoraj ostatni), za 2-3 tyg. kontrolne badania, sprawdzimy wątrobę i trzustkę.
Teraz juz dobrze, Pan Kotek ma apetyt i humorek
:wink:
Ostatnio edytowano Pt cze 06, 2008 19:38 przez toffik, łącznie edytowano 1 raz

toffik

 
Posty: 341
Od: Wto lip 24, 2007 13:55
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pt cze 06, 2008 19:28

Jaki piękny Pan Kot - ale na trochę zmęczonego wygląda, pewnie to przez upał :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt cze 06, 2008 19:30

Pan Kot na łonie natury... Widok cudowny! To Ci się starość poszczęściła, Panie Kocie!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt cze 06, 2008 19:49

Napisałam obiecany Igulcowi tekst na stronę Kociej Doliny - proszę o uwagi :D
Pan Kot pojechał do pięknego domu z ogrodem pod Warszawą. Zamieszkał razem z bardzo pro-kocim owczarkiem collie – Toffikiem. Prosimy o mocne kciuki za przyjaźń między panami – bo na razie jest pewna rezerwa ze strony Pana Kota.
Pan Kot będzie „częściowo” wychodzącym kocurkiem – dalsze wycieczki, poza teren ogrodu uniemożliwiają mu baaaardzo długie smyczki, ale i tak Pan Kot spacerki po ogrodzie bardzo sobie chwali.
Pan Kot doskonale się czuje w swoim domku i chyba zawojował serca swoich Dużych.


Acha - Toffiku, mam nowego tymczasa od dzisiaj :wink: Puszkin się nazywa, też lekko wiekowy jest i po dużych przejściach - kilka miesięcy mieszkał w klatce w lecznicy :(

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt cze 06, 2008 20:56

" do pięknego domu" :lol: a to dobre, no, ale nie będziemy polemizować , niech tak zostanie, Kotu i tak sie podoba.
Pan Kot nie jest tak bardzo wiekowy jak mówiła jego właścicielka, nie rozumiem, żeby tak bardzo jej sie pokręciło ...
Weci, tu gdzie teraz chodziliśmy dawali mu ok. 8 lat, zarejestrowali go jako 10-latka , ale prawdziwy wiek pozostanie tajemnicą.
Kicio tak czy inaczej ma mocno chorą wątrobę i trzustkę.
Po powrocie do dobrego samopoczucia (mam nadzieję, że już całkiem wydobrzał) olewa saszetki i/d , musiałam wyrzucać nie zjedzone, akceptuje większe puszki i/d i bardzo zasmakowały mu dietetyczne puszki trowet (coś tam). Nie starczyło jednej na dzień, a wcześniej glamał jedną saszetkę przez cały dzień.

Widziałam, Puszkin, ten co patrzył groźnie. Może nie porozstawia Ci po kątach rezydentów.
Jesteś Olu dzielna , życzę Ci dużo sił i wszystkiego dobrego.

toffik

 
Posty: 341
Od: Wto lip 24, 2007 13:55
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pt cze 06, 2008 21:48

Cieszę się, że Pan Kot ma się już lepiej. Jako wymiennik można podawać mu saszetki Renala RC. Moja Kika to je, a też ma chorą wątrobę + nerki.

Co do wieku Pana Kota - tak samo mówiła moja wetka. Zacząła od 6-7 lat, a skończyła na 10 i powiedziała że więcej ten kocurek nie ma 8) Natomiast właściciela Pana Kota twardo twierdziła, że ma on 15-16 lat.

Mocne kciuki za zdrowie Pana Kota :ok: :ok: :ok: :ok:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt cze 06, 2008 21:54

Nasz 16 letni Puszek miał fatalne kupy. Dopiero po 8 miesiacach wyszło, że chora trzustka. Teraz bierze przed każdym posiłkiem połówkę tabletki amylanu i jest znacznie lepiej. Apetyt dopisuje, ale kot nie jest taki grubaśny jak dawniej.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob cze 07, 2008 12:21

Pan Kot został zasłużenie przeniesiony do działu Znalazły dom na stronie fundacji :D
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Pon cze 09, 2008 7:49

Tak mi ciężko, nie wiem co tu pisać. Nie na długo polepszyło się Panu Kotusiowi. W czwartek mial ostatni antybiotyk, podczas 5-dniowego leczenia wrócił mu apetyt, nie był zbyt aktywny ale wydawało sie że jest coraz lepiej.
A w sobotę znowu wyraźne pogorszenie. W niedzielę byliśmy u weta, tam gdzie był wcześniej leczony przez Aleksandrę59. Miałam nadzieję, że jak tam go znają, jest historia dłuższego leczenia to wymyślą coś fajnego i pomogą. Kotuś dostał kroplówkę z vit. i czymś przeciwbólowym.
Pomogło o tyle, że chciał jeść, wieczorem był ładnie kontaktowy i bystro patrzył. Ale porusza się bardzo niechętnie.
Do zapalenia w jamie brzusznej (jest jednak podejrzenie raka) doszło coś z łapami. Właściwie zauważyłam to dużo wcześniej, ale nie było takie nasilone.
Mianowicie, ja to określam, że ma miękkie łapki. Uginają się, krzyżują, plączą, Kotuś potyka się, nawet postawiony po dłuższym leżeniu przewraca się, wstaje sam.
Musiałam umyć mu pupsko wczoraj bo po wiadomej czynności przysiadł i nawet żwirek miał pod ogonem.
W środę jesteśmy umówieni na usg brzucha, może być decydujące co do diagnozy co w nim sie dzieje.

Jak się badaliśmy to przyszła Kotusia zobaczyć Aleksandra59 , widziała jaki biedniutki był.
Ech, smutno mi, chciałam żeby Kotuś mial u nas dobrze, a on tymczasem osłabł, wczoraj rano był obolały.
Dobrze, że dziś miał duże bystre oczka. Aby do środy.

toffik

 
Posty: 341
Od: Wto lip 24, 2007 13:55
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pon cze 09, 2008 8:30

Polecałabym USG u dra Marcińskiego...

Trzymam mocno za Pana Kota :ok: .
Marcelibu
 

Post » Nie cze 15, 2008 9:04

I co słychać u Pana Kota???
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie cze 15, 2008 16:43

Już się meldujemy -ja i Pan Kot, tylko myszkę nową musieliśmy sobie sprawić, stąd ta dłuższa przerwa.
Środowe usg nie dało nam odpowiedzi na dziwną niemoc Kotusia głównie w łapkach. Nadal plątały się i potykały. (wczoraj kupal pomimo dreptania w kuwecie znalazł sie na podłodze, siki kilka razy były wokół kuwetki)
Jeśli chodzi o brzuch. Wetka robiąca usg, obserwowaną zmianę tym razem określiła w ok. śledziony (? wcześniej była mowa o trzustce).
Powiedziała, że należałoby kota "otworzyć" , wyciąć co tam się tworzy.

I tu wielkie podziękowania :1luvu: należą się Aleksandrze59 i nieznanym nam bliżej cioteczkom za błyskawiczną akcję znalezienia super konsultacji. Mieliśmy wizytę u prof. Lechowskiego.
Pan prof. powiedział, że póki co, to niczego nie otwieramy a Kotusia na pewno nie już.
Natomiast Kotuś ma objawy zmian neurologicznych, prawdopodobnie po mikrowylewie. stąd to zachowanie drobnego pijaczka jak ja mówię. Został szczegółowo zbadany, dostaje dexametazon i vit B1 przez 10 dni, po 7 dniach mam dzwonić do prof. powiedzieć co i jak.
Dalsze leczenie za pośrednictwem wetki A59.
Pan prof powiedział, że u starych kotów występuje wysokie ciśnienie wewn. czaszkowe, krew jest gęsta i jest to powodem wylewu.
Dlatego poprawa była przy podawaniu kroplówek (to już nasz domysł)

Już teraz mogę powiedzieć, że leki skutkują, Kocio jest ładnie kontaktowy, łapkami ciągnie (słychać pazurki jak idzie), jeszcze się plączą, ale nie zatacza się jak wcześniej, ma apetyt i nie wypada mu to, co powinno zostać w kuwecie :lol:

A brzuchala i tak sprawdzimy u dr Marcińskiego.

Muszę jeszcze raz podziękować Aleksandrze59, za nieocenioną pomoc i poświęcony nam czas.
Olu, dziękujemy bardzo :)

toffik

 
Posty: 341
Od: Wto lip 24, 2007 13:55
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Nie cze 15, 2008 16:53

uuufff czyli mozna odetchnąc...
będzie dobrze :ok:

Ola jest :1luvu: i ty tez toffiku :1luvu:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 112 gości