Już się meldujemy -ja i Pan Kot, tylko myszkę nową musieliśmy sobie sprawić, stąd ta dłuższa przerwa.
Środowe usg nie dało nam odpowiedzi na dziwną niemoc Kotusia głównie w łapkach. Nadal plątały się i potykały. (wczoraj kupal pomimo dreptania w kuwecie znalazł sie na podłodze, siki kilka razy były wokół kuwetki)
Jeśli chodzi o brzuch. Wetka robiąca usg, obserwowaną zmianę tym razem określiła w ok. śledziony (? wcześniej była mowa o trzustce).
Powiedziała, że należałoby kota "otworzyć" , wyciąć co tam się tworzy.
I tu wielkie podziękowania

należą się Aleksandrze59 i nieznanym nam bliżej cioteczkom za błyskawiczną akcję znalezienia super konsultacji. Mieliśmy wizytę u prof. Lechowskiego.
Pan prof. powiedział, że póki co, to niczego nie otwieramy a Kotusia na pewno nie już.
Natomiast Kotuś ma objawy zmian neurologicznych, prawdopodobnie po mikrowylewie. stąd to zachowanie drobnego pijaczka jak ja mówię. Został szczegółowo zbadany, dostaje dexametazon i vit B1 przez 10 dni, po 7 dniach mam dzwonić do prof. powiedzieć co i jak.
Dalsze leczenie za pośrednictwem wetki A59.
Pan prof powiedział, że u starych kotów występuje wysokie ciśnienie wewn. czaszkowe, krew jest gęsta i jest to powodem wylewu.
Dlatego poprawa była przy podawaniu kroplówek (to już nasz domysł)
Już teraz mogę powiedzieć, że leki skutkują, Kocio jest ładnie kontaktowy, łapkami ciągnie (słychać pazurki jak idzie), jeszcze się plączą, ale nie zatacza się jak wcześniej, ma apetyt i nie wypada mu to, co powinno zostać w kuwecie
A brzuchala i tak sprawdzimy u dr Marcińskiego.
Muszę jeszcze raz podziękować Aleksandrze59, za nieocenioną pomoc i poświęcony nam czas.
Olu, dziękujemy bardzo
