Atak Klonów. Świerczek choruje, forumowe kciuki działają

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 06, 2008 14:48

Minitaur pisze:Jana - jak teraz złapiesz i wypuścisz, to drugi raz raczej nie da się już złapać :(

Napisz może ile mniej więcej może kosztować przetrzymanie koty do sterylki.

Nie mam pomysłu :(


Jana, łap. Pisze pw.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt cze 06, 2008 14:59

Jana - może choć zwrócę Ci kasę za Gusiątka? I tak na cito robię multi bazarki na sterylkę sporej tymczasowej suki, bo prawdopodobnie w ciąży.

Minitaur

 
Posty: 233
Od: Wto kwi 01, 2008 9:57
Lokalizacja: Okolice Warszawy

Post » Pt cze 06, 2008 19:38

Jana - ja nie żartuję. Poproszę na pw nr konta :twisted:

Minitaur

 
Posty: 233
Od: Wto kwi 01, 2008 9:57
Lokalizacja: Okolice Warszawy

Post » Pt cze 06, 2008 21:53

Jutro rano łapiemy Perłę :roll:
Mamy dzikie plany, nie wiem tylko jak z ich realizacją...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 06, 2008 22:12

No...

Nie wiem czy zasnę z nerwów :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 06, 2008 22:14

To ja potrzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt cze 06, 2008 22:18

Powiem Wam, że możliwe, ze będziemy najprawdopodobniej wycinać 8) (nie kotkę, kotkę później)
Na razie jakąś tekturę.
Oraz, mam nadzieje, hołubce.
Na końcu :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 06, 2008 23:47

Z tego wszystkiego nie napisałam o moich Gusiątkach. Temp. kotki 39,5. Oczy czyste, nos czysty, w środku nic nie charcze, serducho bije OK, zachowane takie, jak reszty (ale to nie jest miarodajne, bo na razie wszystkie jeszcze w stresie). Robalów śladowe ilości. Dziś kupy luźne u wszystkich ale typowej biegunki nie ma - podejrzewam, że przez zmianę karmienia.
Poza stresem i rzadszą kupą niepokojących sygnałów brak.
Jutro kontrola u weta.

Minitaur

 
Posty: 233
Od: Wto kwi 01, 2008 9:57
Lokalizacja: Okolice Warszawy

Post » Sob cze 07, 2008 8:19

Super, cieszę sie, że Biały Brzuszek nie goraczkuje :D To chyba mozna ją szczepić już?

Ruszamy zaraz po Perłę. Bardzo mocne kciuki sie przydadzą, bardzo bardzo!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob cze 07, 2008 8:43

No to kciuki. :!: :!:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob cze 07, 2008 8:43

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob cze 07, 2008 9:11

Kciuki są :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob cze 07, 2008 11:40

Kciuki zadziałały. Mission accomplished 8)

W sumie szkoda, że nikt tego nie kręcił, byłaby niezła komedia :roll: :lol:


Pani Kamila przygotowała trzy różne kartony. Komisyjnie (galla, mój TŻ i ja) został wybrany jeden z nich, dodatkowo wzmocniony taśmą. Na węższych bokach długopisem zaznaczyliśmy otwory i nacięcia.

Pani Kamila uzbrojona w karton wyszła do Perły, nasza trójka uzbrojona w klatkę-łapkę, płachtę oraz nożyk została za drzwiami, został z nami pan z ochrony, żeby w razie czego migusiem wpuścić nas na teren.

Perła przyszła, Kamila nakryła ją kartonem, wystartowalismy. Kiedy dobiegalismy Perła dziko wyjąc prawie wyskoczyła z kartonu, przebijając głową teoretycznie wzmocniona górę, przydusiłam ją gołą ręką, TŻ narzucił płachtę. My trzy kobiety oplotłyśmy swemi ciałami karton z szamoczącą się Perłą, TŻ zaczął wycinać otwory. Perła wyje, my leżymy, TŻ tnie. Nie było łatwo, trzeba było ciąć płyciutko, żeby w razie czego nie drasnąć kotki. W końcu otwór został nacięty, klatka otwarta (od strony "jedzeniowej"), przyciśnięta do kartonu. Wtedy TŻ bokiem, za pomocą drugiego końca nożyka, zaczął wypychać wyciętą część. Jak już trochę wypchnął, Perła załapała, że tamtędy można wyjść :twisted: i wbiegła do klatki. I już w tej klatce została 8)


W lecznicy dziki tłum. Czekaliśmy dość długo na wizytę obmyślając co zrobić z kotką, jak już wizyta dobiegnie końca. I wtedy pojawił się anioł - jedna z wetek. Zobaczywszy nas przed lecznicą z nakrytą klatką wypytała co to za kot. Za chwilę wróciła, zabrała Perłę, skasowała wizytę i odesłała nas na razie do domu. Anioł da mi znać jakie decyzje zostaną podjęte i co z Perłą dalej. Więc czekam na wiadomość.

I cholernie się cieszę, że udało się tę kotkę złapać :D :D :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob cze 07, 2008 13:05

8O Normalnie koci McGyver :lol:
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 07, 2008 13:11

Przy okazji odkryliśmy sposób na łapanie dzikich kotów, które podchodzą karmicielom do nóg :D

Tylko górę kartonu koniecznie trzeba wzmacniać - gdyby strażnik wpuścił nas chwilę później - Perła by zwiała.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 233 gości