
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Satoru pisze:nie wierzę, że sally nie rozkocha domku
Sis pisze:dopiero wróciłam po dwóch eskapadach, z Sally, i potem z Paprotkiem.
Czasu na zdjęcia nie było - zaliczony sklep zoo i schron i przejazd w korkach na Dąbrowę. Sally dostała wyprawkę od Myszeńki - dziękujemyW nowy dom zupełnie bezstresowo weszła, ogonek do góry jak antenka, obowiązkowy obchód po mieszkaniu, królik faktycznie zainteresowania nie wzbudził, został potraktowany jak hmm.. mebel?
![]()
Sally była bardzo ożywiona, zagladała gdzie mogła, na głaski reagowała jak trzeba. Zupełnie inny kot niż w schronie.
Domek wypytywał o wszystko, nie miał kota, ale zostawiłam nr tel. i prosiłam, że jakby co, to dzwonić - do Joli albo do mnie.
Wiecie co... mnie się wydaje, że domek zweryfikowała sama Sally - jej tak odmienne zachowanie niż w schronie.... ech, dobrze, ze czas nas gonił, bo bym się z nią tak łatwo nie rozstała.
jolabuk5 pisze:Obiecane wieści z domku Sally.
Wczoraj poza pasztecikiem Kicia juz nic nie jadła do rana i Małgosia była trochę wystraszona. Ale kupiła na rynku nerki i kota natychmiast sie na nie rzuciła (tłumaczylam, żeby nie przesadzać, bo to moze nie najzdrowsze, ale Małgosia była taka przejęta faktem, że "kotka je", że nie bardzo chciała słuchać)
Kotka śpi na łózku z Piotrem (synem Gosi) i w ogóle chyba jego sobie wybrała na Głównego DuzegoMałgosia mówi, że kotka jest wspaniała. Jeszcze nie pytam co dalej, nie chcę naciskac, ale perspektywy są dobre
Wygląda, że wszyscy są szczęsliwi.
magicmada pisze:Pisiokotku, na pewno wieprzowe?????
Kciuki za Sally, żeby rozkochała wszystkich w sobie i sama była szczęśliwa.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 154 gości