BIAŁO-CZARNE DOOPKI sp.z o.o. :) Zatymczasowani.. :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 28, 2008 12:23

Pisałaś, nie wiem, może to przez tą nową? mam nadzieję, że grubasek nie jest chory.... Zoe też czasami ma humory.... na szczęście przestalam już się martwić ..... ona mnie caly czas zadziwia, w sumie Snieguła też...
Od kilku dni Zombiczek nie mruczy... nawet nie chce byc głaskany za bardzo... ale szaleje, więc chyba jest ok? :P
Wymiziaj G jr ode mnie - koniecznie! :lol:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw maja 29, 2008 8:57

Doopki rozwaliły mi w nocy chatę :evil:
Zwłaszcza biała :evil:
Dostała się prawie pod sufit, zwaliła mi płyty, głośniki....
Chyba zrobię z niej pasztet - tylko najpierw musze się zapisać na kurs gotowania :evil:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt maja 30, 2008 11:13

Gemcio lepiej. Wraca do normy bo już mi wczoraj z torebki wyciągał klucze :)
Stęskniłam się za koteckami przez 2 dni.. Jak mnie nie było Isia opuściła mój domek i zamieszkała razem z inną koteczką - Eranią w nowym DT.
Podobno od początku zaczęło się fukanie i prychanie, ale wiem, ze będzie lepiej :) Isia to fajniutka koteczka :)
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Pt maja 30, 2008 11:39

:P
Gemcio jest fajny facet 8) :lol:
U mnie też norma - Zoe znowu będzie miała rujkę (jednak dam jej leki hormonalne, bo co tydzień rujka to jednak przegięcie :evil: ), a Snieguła od rana drze się, bo na suficie była mucha i nie mozna jej było dosięgnąć....
Notabene wczoraj obie dziewczyny na balkonie łapały małe muszki - to znaczy Zoe łapała (starała się), a Snieguła próbowała je zjadać... :lol: :lol: :lol: - kudłacz woli zdecydowanie padlinę - nawet zuczki najpierw uśmierca łapą...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon cze 02, 2008 9:24

Tri, padam.... jest fatalnie WBC = 1,3 = walczymy z paleuko - na szczęście nie u mnie, w sobote jechałam po leki odpornościowe + antybiotyki, wróciłam do W-wy o 00:30, potem pojechałam zrobić 15 zastrzyków, a wkłuwać musiałam się chyba z 60 razy - bo część to kroplówki :( , w domu byłam koło 4 rano... niedziela zastrzyki - wet - zastrzyki - w domu byłam po pierwszej w nocy.. moje koty głodne i zaniedbane.... Cholerna lecznica nie chce leczyć na kredyt, szlag mnie trafia.... maluszki są śliczne, kochane, proludzkie, i zrobiłam z nich siteczka... :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro cze 04, 2008 11:58

Kurcze.. :roll: Nie jest dobrze.
Napisz Never jak radzisz sobie z tym wszystkim.
U nas wszystko OK, Lolita raczyła wyjść mi na dwór czym przyprawiła mnie o stan przedzawałowy, ale na szczęscie wróciła sama bez szukania.
Poza tym Gemciusiowi wrócił humor, biega już za własnym ogonem :)
Moje kochane koteczki.. :D:D:D
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Śro cze 04, 2008 15:59

Śnieguła ostatnio wyszla na zewnętrzną stronę parapetu :( Robiłam zmieny w zabezpieczeniach balkonu i nie zdążyłam niestety przybić siatki do okna - no i leże padnięta w niedzielę bo wpadłam na chwilę do domu i widzę gada na parapecie - tylko z drugiej strony 8O :?
zamykam oczy, bo byłam pewna, że to przywidzenie, otwieram - no niestety... znowu to samo. Złapała ją i awantura była. Wiem, moja wina, ale naprawdę przeoczyłam to niechcący... zmęczenie... Zoe ma znou rujkę... nie wiem dużo, bo właściwie nie ma mnie w domu... martwię się strasznie.... bardzo kocham moje koty, przywiązałam się też do maluszków.... walczymy, walczymy, ale znowu są awantury na miau... :roll: bleeee...........

a oto maluchy ze schroniska:
Obrazek

malutka jest bardzo chora....
Obrazek

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro cze 04, 2008 16:04

a w domu jakiś czas temu.....

Wieczór na balkonie...

Obrazek


na przewróconym fotelu....

Obrazek

na resztkach zakłaczonego łózka....
Obrazek

korzystając z okazji, że robię porządki w szafie... niektórzy walą się spać na moich ciuchach....

Obrazek

Obrazek

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro cze 04, 2008 21:08

Maleńka prześliczna, troszkę chyba szylkretowa.. Wygląda bidnie, taka smutna.. Ale miejmy nadzieję, ze wszystkie smutki i choroba pójdą precz! No a czarno białe doopki to już sama słodycz :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Czw cze 05, 2008 9:19

To prawda, doopki to beściaki :P Trochę tylko czasami załuję, że Śnieguła nie lubi za bardzo być na rękach - ona przychodzi do mnie wtedy, kiedy chce i nie lubi, kiedy jest miaziana gdy nie ma na to ochoty. Ale czasami nie mogę się powstrzymać i tarmoszę kudłacza, a jak zakończę to ona na mnie krzyczy, siada demonstracyjnie na środku pokoju i wylizuje te wszystki miejsca, które były przeze mnie miziane i podgryzane :cry: No cóż, trudno się mówi... Zoe to zdecydowanie większy pieszczoch...

Maluchy to prawdziwe bestie - chłopcy rzucają się przy zastrzykach jak cholera, warczą, syczą, drapią... naprawdę jednej osobie trudno jest zrobić taki zastrzyk, dobrze, że Maddyska mi je trzyma :twisted:
Malutka lepiej - wczoraj kupiłam cięlęcinę i rzuciła się na nią - rany, jak ona jadła... Faceci tez się rzucili.... Fajne te zwierzaki, szkoda, że nie mogę ich miziać, tylko wszystko przez rękawiczki, folię... maleńka jest kochana, baaardzo proludzka, od razu włącza motorek.... Tri, zaczynam wierzyć, że się uda.... w niedzielę lekarze prawie nie dawali nam szans, teraz jest nadzieja... Chłopcy ciągle leczeni są profilaktycznie, i jak na razie nie mają objawów choroby... Za to na mój widok uciekają pod łózko, naprawdę... :evil:

Strasznie kochane są te zwierzaki, naprawdę... wczoraj po raz pierwszy od piątku wróciłam do domu przed północą... ale i tak padłam... snił mi się Wasz Figaro .... bardzo źle mi się przyśnił :( mam nadzieję, że będzie z nim dobrze, bo jak wiesz uwielbiam buraski. Decyzja co do 3 kota PRAWIE juz zapadła - na pewno będzie to kot z azylu, i na pewno nie wiezmę malucha.... Planuję zrobić nalot na boks ślepaczków :oops: Teraz wszystko zalezy tylko od tego, jak będzie wyglądać moja sytuacja finansowa... na razie jest żle :(

A Snieguła - ona właśnie tak śpi jak na ostatnich fotkach - brzuch do góry, rozwalona na maksa.... Dlaczego nikt się na niej wczesniej nie poznał? (jeśli będzie kiedyś czwarty 8O kot, to chyba padnie na jakiegoś pana Śnieżka... :oops: )

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw cze 05, 2008 10:52

Never, weź chłopaka teraz :) Niech chociaż jeden facet będzie, to może porządek jakiś wprowadzi i spacyfikuje towarzystwo damskie :D:D:D U mnie Lola przychodzi na głaskanki dopiero jak zobaczyła, ze Gemuś to robi (maupa) :twisted: Chyba z zazdrosci.. :twisted:
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Czw cze 05, 2008 11:01

Alez pewnie, że chcę chłopaka... wiesz jak mi głupio, kiedy musze wyznać, że spię w łóżku z dwoma dziewczynami? :lol: :lol: :lol:

Ale jak bedzie bardzo wielka bida dziewczynkowa.... no to trudno, taki mój pech chyba.... Nie będę wprowadzać dyskryminacji płciowej :twisted:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw cze 05, 2008 14:23

Tri, nie wiem już :(
Własnie dowiedziałam się, że test na panleuko wyszedł u małej pozytywny :(
Bardzo dbałam, zeby się tam niczego nie dotykać, ale wiesz... jestem tam codziennie, zmęczna, bardzo zmęczona, różnie bywa.... Nie wiem, czy mogę ryzykować i brać kota, nici z mamy z małymi, boję się o moje doopki strasznie.... nawet nie wiesz jak bardzo...
:cry:

naraziłam je.... mam nadzieję, że będzie dobrze.... Zombiczek to moje oczko w głowie, Snieguła to mój misiek.... żle .... nie wiem, czy dobrze zrobiłam pomagając, ale nie miałam wyjścia.... ktoś to musiał zrobić...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw cze 05, 2008 15:33

Ojej.. no to kciuki za dziewczynkę i za Was. Będzie dobrze, musi być !!
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Czw cze 05, 2008 15:47

Dzisiaj przeprowadzę poważną rozmowę z Zoe i Snieżyną... I jasno im zakomunikuję, że normalnie jak spróbują mi tylko zachorować, to zastrajkuję... :evil:

Ale tak naprawdę nie jest fajnie.... Może trzeba je będzie szybko doszczepiać? nie wiem.... :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 24 gości