Och Karol!
Zadzwonilam dopiero wczoraj - probuje o wszystkim myslec, zatem polowa spraw nie zalatwiona czy nie dopilnowana
Jest tak: Karolek ma lekko przekroczone normy kreatyniny i mocznika. Tym samym w odstawke dla niego poszly surowe mieska (za duzo w nich bialka

). Powiedzialam to chlopakowi, ale albo nie zrozumial, albo liczy, ze zmiekne, jak bedzie sie super lasil do mnie

Zamowilam mu opakowanie RC Renala i bedzie na suchej diecie przez czas moich ponownych wojazy

Od czasu do czasu moge mu dac saszetke, na oslode smutnej diety (glownie, zeby nie zbankrutowac ...). Potem badanie i zobaczymy, choc podobno jak raz cos sie "popsuje" to juz do konca kociego zycia uwazac trzeba
Podobno pojawila sie nowa karma dla nerkowcow, Puriny - podobno kociakom strasznie smakuje

Zna ja ktos?
A Karolek co i rusz swoje - raz wszystko w kuwetach, a raz poza ... Przedwczoraj "upralam" materac vanishem do tapicerek, nawcieralam sie pianki az milo, a potem przykrylam swiezo wypranym grubym przescieradlem. Karolkowi to sie strasznie spodobalo - bo wskoczyl na swieze i pachnace lozko, i zaczal sie zalotnie tarzac, mrauczac zachecajaco, az skonczylam z obrazaniem sie i wzielam sie za mizianie pieszczocha. Niestety, moja iskierka nadziei, ze czystego lozka nie skala, prysla wczoraj wieczorem - na siezo upranym lozku byla olbrzymia plama od sioooo ... wygkladalo tak, jakby probowal to zrobic ZA lozko, bo plama byla na krawedzi, wiec sie staral ... ale mimo wszystko zrobil

).
Jemu chyba juz nic zwyczajow nie przestawi (bo jedyne, czego nie probowalam - bo na to czasu nie ma - to wymiana zwirku zaraz po pojawieniu sie sioo lub kupalka w kuwetce; na to ani czasu nie mam ani pieniedzy).
Nie ma zatem wyjscia, ale Karolek musi trafic do domku z ogrodkiem. Oczywiscie - najlepiej DS, ale jesli nie, to nawet DT z ogrodkiem bylby osloda zarowno dla Karolka jak i dla mnie.
Karolek siedzi ciagle sam w pokoju, nawet tak bardzo uciekac sie nie kwapi - ale oczywiscie chce, zebym ja caly czas z nim siedziala. Zal mi go, ale na mysl, zeby mial mi zostawiac "prezenty" po katach w calym mieszkaniu (a nie tylko pokoju), powoduje ze chce mi sie wyc. Wiec albo Karolek miauczacy w pokoju, albo ja wyjaca w calym mieszkaniu i stresujaca reszte kociostanu.