
Kellusia nadal rujkuje, wcina i wypoczywa!!! Wczoraj spedzilysmy troche czasu na tarasie, oczywiscie moj delikates w budce. Glaskalam ja a ona z zadowoleniem przyjmowala mizianie, po czym zasypiala slicznie mruczac. Chwilami ja tez sie kladlam z lektura, albo zajmowalam sie reszta Bandy- Kelly slodko spala

Moja drobinka wybiega z budki, potem biegnie spowrotem, pozwala sie miziac czy wrecz sie nadstawia, a potem znowu sie wystrasza. No i widze, ze lypie pieknym okiem na szpare, ktora powstaje przy otwieraniu drzwi- oj, hycus to, hycus na hycusiami

Teraz bedziemy "tarasowac" czesciej, bo upaly nastaly i jest bardzzo przyjemnie, no i lazienke czasem trzeba wietrzyc i poslanie zmieniac

Calujemy drogie cioteczki!!!!!!!