Zdzisia i Kornik - dama i łobuz - mamy funfla! foty s.74

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 02, 2008 9:11

Ja jestem osobiście przeciwna. Czytałam, że to bolesne - to jest jak usuniecie pierwszej kości naszych palców razem z paznokciami :strach:

Wiem, że w USA jest to norma.

Też planujemy dzieci, ale nie będę kociastych okaleczać :roll:
Tak przynajmniej teraz myslę :roll:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon cze 02, 2008 9:22

MarciaMuuu pisze:
Też planujemy dzieci, ale nie będę kociastych okaleczać :roll:
Tak przynajmniej teraz myslę :roll:


no ja absolutnie teraz tez tak mysle... pierwszy raz sie z tym spotkałam, wiem ze koty miały to robione przy znieczuleniu, ale nie wiem czy miejscowym czy narkoza czy jak... nie na żywca, potem miały tylko problem z chodzeniem i skakaniem, ale tez krótko, teraz wszystko w normie...

czyli to juz gdzies sie robi... nawet nie wiedziałam, szczerze byłam w szoku jak sie dowiedziałam o tym a przyznam ze jakby moje kociaste tak zadrapały moje dziecko jak w przypadku kolezanki to TŻ tez postawiłby mi z pewnością ultimatum - pazury albo całe koty do usunięcia z naciskiem na pazury bo on tez nasze koty uwielbia... zresztą w takiej sytuacj chyba sama bym sie zdecydowała na to :?

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

Post » Pon cze 02, 2008 9:23

Ja bym jednak takiego czegoś nie robiła, choć dzieci nie mam i nie wiem czy będę kiedykolwiek miała, ale nie wyobrażam sobie by zrobić to kociastym.
Jeśli kot ma regularnie ciachane paznokcie to wydaje mi się, że to nie powinien być taki problem, żeby do tego się posuwać.

Hm, ale tak naprawdę czasami większą "krzywdę" mogą zrobić koty zębichami a nie pazurami, to co? wtedy zęby im wyrwać :roll:

Ja jestem na nie, ale to tylko moje zdanie.

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 02, 2008 9:29

Mereth pisze:
Hm, ale tak naprawdę czasami większą "krzywdę" mogą zrobić koty zębichami a nie pazurami, to co? wtedy zęby im wyrwać :roll:

tez własnie nad tym sie zastanawiałam... :?
ponoc teraz juz u nich ok, koty reagują na latające małe rączki tylko łapkami... zębami nie...

nie wiem sama... jezeli chodzi o to ogólnie - jestem na ogromne NIE, jezeli postawiłabym sie w takiej sytuacji jak kolezanka (koty miały baaardzo regularnie obcinane pazurki u weta od momentu zajscia w ciąże) juz bym sie wahała... mysle ze nawet bym sie zdecydowała... chyba jestem okropna :oops: :oops: :oops: ale nie dałabym rady :oops: :oops: :oops: takie maleństow... ma do tej pory jescze strupka a kociasty zrobił to obciętym pazurkiem :(

zastanawiające to jest strasznie wszystko... i chodzi mi strasznie po głowie... czy jestem egoistka chcącą iść na łatwizne czy poprostu to normalne...

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

Post » Pon cze 02, 2008 9:32

Tak naprawdę nie wiemy jak dzieci koleżanki reagują na koty.
Bo jeśli je zaczepiają, traktują jak ruszające się "zabawki" to wiadomo - kot zareaguje, ale to też zależy jak kot patrzy na nowego przybysza w domu. Wydaje mi się, że dobrze by było żeby dzieciaczki od małego były uczone, że kotek to nie jest zabawka.

Etka z Poznania, ma 2 koty, co jakiś czas tymczasy i nie wiem czy miała taki problem, a ma małe dzieciątko.

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 02, 2008 9:38

Miiiiiiiiaaaaaaauuuuuuuuuuudobry :) Golonco dzisiaj, plawda?
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 02, 2008 9:41

Mereth pisze:Tak naprawdę nie wiemy jak dzieci koleżanki reagują na koty.
Bo jeśli je zaczepiają, traktują jak ruszające się "zabawki" to wiadomo - kot zareaguje, ale to też zależy jak kot patrzy na nowego przybysza w domu. Wydaje mi się, że dobrze by było żeby dzieciaczki od małego były uczone, że kotek to nie jest zabawka.

Etka z Poznania, ma 2 koty, co jakiś czas tymczasy i nie wiem czy miała taki problem, a ma małe dzieciątko.


Mereth to nie tak,. ze dziecko traktuje kota jak zabawke, raczej odwrotnie... dziecko urodziło sie pod koniec kwietnia tego roku! koty niejednokrotnie chciały dostac sie do łózeczka, az w koncu im sie to udało, dziecko machało rączkami i zostało podrapane przez kociaka tak nieforunnie ze az od rękawka po maleńką dłoń! dość mocno, na tyle ze zostało w szpitalu! nie dlatego ze kot był złosliwy... w to bym nie uwierzyła... kot stał na ramie łóżeczka i chcąc pacnąc rączke wpadł do łóżeczka przeciągając pazurkiem po rączce dzidzi... Mąż kolezanki wpadł w szał, wszystko to były ponoć sekudy, oni sie panicznie wystraszyli :? no bo krew u ponad miesięcznego maleństwa... ich pierwszego dziecka... nie wyobrażają sobie podobnej sytuacji znowu... kolezanka kocha koty, dba o swoje i dzikuski (jej tez są oswojonymi znajdami), naprawde biła sie z myślami, Mąż podjął odrazu decyzje po tej przykrej sytuacji...

zresztą tylko z jednym kotem mieli problem, ze był tak ciekawski co do dziecka, usunęli jednak po tym pazury obu...

Nie chce udowadniac ze zrobili dobrze, bo nie jestem do tgo przekonana, wręcz sceptyczna...

jednak jak wyobrazam sobie siebie w takiej sytuacji (tymbardziej ze Kornik nauczył sie otwierac dzrwi) to nie wiem sama... mam mieszane odczucia, okropna jestem :oops: ...

dziwne to wszystko jest i trudne...
Ostatnio edytowano Pon cze 02, 2008 9:52 przez talaaa, łącznie edytowano 1 raz

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

Post » Pon cze 02, 2008 9:42

MaryLux pisze:Miiiiiiiiaaaaaaauuuuuuuuuuudobry :) Golonco dzisiaj, plawda?
Inka


czesc Ineczko :D
bardzo gorąco i słonecznie!

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

Post » Pon cze 02, 2008 10:33

Po przeczytaniu postów dochodzę do wniosku:

Jednak żadnych dzieci!

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon cze 02, 2008 10:42

MarciaMuuu pisze:Po przeczytaniu postów dochodzę do wniosku:

Jednak żadnych dzieci!

no tak by było najłatwiej

jednam my strasznie chcemy dzieci :wink:
i koty
z pazurami koty
niedrapiace dzieci
i koniec kropka :P

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

Post » Pon cze 02, 2008 10:46

Stlasnie golonco, nawet blojkać mi siem nie chce...
Inka

Lubię dzieci - ale cudze, i takie już podchowane, co najmniej 8-letnie. Dzięki nim zarabiam, większość dzieciaków mam fajnych. Ale swoje - NEVER :!: :!: :!:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 02, 2008 10:48

MarciaMuuu pisze:Po przeczytaniu postów dochodzę do wniosku:

Jednak żadnych dzieci!


Ja też mam takie wnioski, z tymże mam je już od dawna :oops:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 02, 2008 10:50

Mereth pisze:
MarciaMuuu pisze:Po przeczytaniu postów dochodzę do wniosku:

Jednak żadnych dzieci!


Ja też mam takie wnioski, z tymże mam je już od dawna :oops:

ojeju
nie wyobrażam sobie zycia bez dzieci
od dawna wiem ze jedno urodze i planujemy adopcję drugiego

tak samo jak bez kotów tez sobie nie wybrazam życia :roll:

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

Post » Pon cze 02, 2008 14:17

MarciaMuuu pisze:Po przeczytaniu postów dochodzę do wniosku:

Jednak żadnych dzieci!

I dobrze..A poważnie,jestem zdziwiona,i lekko zszokowana..Bo po eee..miłosnikach kotów czegoś takiego bym się nie spodziewała,,To jakieś chore! 8O Może ząbki powyrywajmy,bo jeszcze ugryzie,albo co..Brak mi słów.. :evil: :evil:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon cze 02, 2008 15:51

kalair pisze:
MarciaMuuu pisze:Po przeczytaniu postów dochodzę do wniosku:

Jednak żadnych dzieci!

I dobrze..A poważnie,jestem zdziwiona,i lekko zszokowana..Bo po eee..miłosnikach kotów czegoś takiego bym się nie spodziewała,,To jakieś chore! 8O Może ząbki powyrywajmy,bo jeszcze ugryzie,albo co..Brak mi słów.. :evil: :evil:

no nie wiem kalair
bądźmy obiektywni
ja nie skreślam tych osób, sama pewnie chciałabym szukac innych sposobów na uchronienie dzieci przed pazurami kota

ale mysle ze mój TŻ nie dałby mi wyboru
nawet małego wyboru (naturalnie jakby doszło do takiej sytuacji, "na wszelki wypadek" by tego nie zrobił)... pytałam go o to wczoraj
zresztą jakbym zobaczyła tak podrapane miesięczne dziecko
i musiała z nim spac w szpitalu przez to
miałabym sama dylemat... ciągle jest pisane - kota boli, bolesny zabieg itp
dziecko tez bolało, a zyc w stresie ze to sie powtórzy - to tez nie tak powinno byc...

powyrywanie ząbków - nikt tu nie mówi o krzywdzeniu kotów w taki bestialski sposób, dziwie sie ze napisałyście cos takiego w tym wątku :? ale dzis prawie cały dzien spędziłam na przeglądaniu netu w sprawie tych pazurków, i juz teraz rozumiem czemu niektorzy to robią... mozecie mnie za to zlinoczowac ale nie dziwie sie...

sama bym nie dała rady podjąć takiej decyzji ale nie bede w zyciu szykanowac ludzi którzy to zrobili, naturalnie z jakis konkretmych powodów, tym kotom później nic nie jest a przezyc cos takiego z dzieckiem... nie chciałabym... a to wg mnie konkretny powód

moze dlatego ze mi na dziecku zalezy baaardzo baaardzo mam takie zdanie na ten temat, moze inne matki/przyszł matki mają inne, ja mam takie, mysle ze to jest do uszanowania...

dziekuje za wasze opinie w tej sprawie

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Paula05, Sylwia_mewka i 31 gości