Jednak się martwię - qupola nadal nie ma. Próbowałam podac kawalątek Altry (ziołowe, łagodnie przeczyszczające) ale oczywiscie Kicia taką "wkładką" w jedzonku pogardziła

O podaniu jej czegos dopyszcznie raczej nie mogę marzyc, moze rzeba będzie pojechac do weta?
Kicia wychodzi trochę na moje powitanie, ale głaskać to się za bardzo nie daje. Jedan, dwa głaski (jesli w ogóle sie uda) - i juz wycofanie albo głośny protest
Do zabawy Kicię wciągają tylko kuleczki zrobione z ciasno zwiazanych torebek foliowych. Takie "myszki" przesuwa łapką i nosi w pyszczku. Nie jest to zbyt bezpieczne (teoretycznie moze odgryźć i połknac kawałek folii)
ale to jedyna zabawka, jaka Kicia uznaje (widocznie tym się bawiła w domu).