Czesio, Jożik, Mirmiś, Pola. - Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 26, 2008 5:15

Śliczna ta Jego Dostojność!
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon maja 26, 2008 5:50

Jego Kluskowatość składa podziękowania. :D
Aniada
 

Post » Pon maja 26, 2008 6:25

Mordeńka ciotki słodka!!!! Cesia poplosie.....Obrazek
Serniczek
 

Post » Pon maja 26, 2008 20:53

Serniku, zapraszam tutaj: http://picasaweb.google.pl/szarania/czesiulo
Wstawiłam i poprawiłam kilkanaście fotek. Miłego oglądania!
Aniada
 

Post » Pon maja 26, 2008 21:33

Ekstra :evil: Nie dostałam powiadomień :evil: Mam chyba ze dwadzieścia stron do nadrobienia :strach: :wink:

Aaaaa - jak Jożik urósł 8O :!: 8O Widać to,szczególnie że można porównać z tym malutkim w podpisie. Franciszek Józef jak malowany :love: :lol:
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Pon maja 26, 2008 22:46

Niech no tylko ktoś spróbuje powiedziec,że Czesio to nie jest kot do zakochania?!Ślicznota,słodkie pućki posiada,zająca eee,znaczy króliczka nie pożarł,malutkiego onegdaj Jozika przygarnął,daje się czesać-jak widac z lubością,pozuje z gracją przewyższającą zawodowego modela i w dodatku chłopak literacko uzdolniony!Czesławie,rzuciłeś wielbicielki na kolana!Wybacz,jeśli przeoczyłam którąś z zalet...

Hańka

 
Posty: 42034
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Wto maja 27, 2008 7:03

Nie ma mnie. Pękłam z dumy...

Pyzuś rzeczywiście jest słodki, wrażliwy i kochany bardzo. Co do Zająca - bawili się wczoraj całą trójką tak, że niejeden miałby wątpliwości, do jakiego tak naprawdę gatunku należy to małe z długimi uszami. Kot? Czy królik? Niewyspana za to jestem strasznie, bo Jożik nabrał przedziwnego zwyczaju. Całe noce usiłuje dosłownie wetknąć mi psio w usta - tak się energicznie przytula. Wiem już, skąd te mity o kotach duszących we śnie właścicieli i o wrednych persach. :lol: Nie mogę odwrócić się na bok, bo przechodzi mi po szyi na właściwą stronę, czyli koniecznie tam, gdzie mam twarz. Nie mogę go też przesunąć niżej (wąsiki i cały włochaty pyś tak łaskoczą, że nie sposób zasnąć), bowiem on - posapując i pochrumkując - przesuwa się koniecznie w okolice moich policzków, nosa i ust. Wtula mi łepetynę w policzek z całej siły, albo - dosłownie - wpycha mokry nosek w usta. Gdy otwieram oczy, patrzą na mnie rozkosznie dwa paciorki z wyrazem: no co? widzisz, jak cię lubię, mmmmrrrrr...
Aniada
 

Post » Nie cze 01, 2008 12:21

Kochane Ciocie. Kilka z Was zgłosiło chęć obejrzenia śpiących Przytulasów. Spełniamy życzenie, a Duża prosi o pomoc w identyfikacji jej kocich Dzieci.

A przy okazji:

WSZYSTKIM KOCIM MAMOM I ICH CUDOWNYM ROZMRUCZANYM DZIECIAKOM NA CZTERECH ŁAPKACH - SKŁADAMY NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA WSZYSTKIEGO RADOSNEGO, POGODNEGO, MRUCZĄCEGO, SZCZĘŚLIWEGO!!!!!!!

I kilka fotek, wykonanych przez najdumniejszą Kocią Mamę z Forum Miau :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Aniada
 

Post » Nie cze 01, 2008 15:20

Czesio za to robi na fotach za najdumniejszego Tatę :D
Gratuluję takiej kociej miłości - u mnie nieosiągalnej :roll:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Nie cze 01, 2008 16:18

Cudności niebieskie :):):)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Nie cze 01, 2008 19:09

Cudne dzieciątka :1luvu: Wsyskiego naj,naj ,najlepsego :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Nie cze 01, 2008 19:55

cudności..pełna symbioza!!!!raz pluszowo-raz kudłato :D Pluszowa kudłatość czy kudłata pluszowośc :?:
Serniczek
 

Post » Sob cze 07, 2008 0:09

Czołem Ciocie i Koledzy, tu Wasz Jożik!

Jestem bardzo, bardzo zmartwiony. Duża zrobiła mi dziś nieopisaną krzywdę. Najpierw przyniosła do domku coś, co pachniało rybką. Pyyysznie pachniało. Dała nam na miseczki mięska, ale mając w noskach takie zapachy nie mogliśmy ustać spokojnie. No, dobra - ja nie mogłem. Wzorowy Czesio jak zwykle jadł, co mu dali i nawet nie spojrzał na stół, przy którym Duża mamrotała, że "tak strasznie jej się tuńczyka chce". Koci aniołek czuwał nade mną i tak sprytnie zrobił, że Dużej żal się mnie zrobiło. Wstała i powiedziała, że otworzy dla mnie drugą puszeczkę. No nie mogłem przecież czekać!! Wszystko mi w środku, w Jożiku skakało z radości! No i sobie z tego wszystkiego też skoczyłem, na stół, chociaż Duża setkirazymówiłażeprzecieżniewolnoiilemitrzebapowtarzać!!
Dokładnie w tej sekundeczce, gdy ja skoczyłem na stół, Duża pociągnęła za dyndadełko przy puszce, a ja - wskakując - szturchnąłem ją w rękę... Coś pstryknęło,... chlupnęło..., po kuchni rozszedł się najpiękniejszy zapach na świecie, a ja... byłem cały mokry...
Duża omal nie wyskoczyła ze skóry i wrzasnęła, ile siły: Jożik, rany boskie, coś-ty-zrobił-kudłaty-gałganie???!!!!! CAŁY JESTEŚ W SOSIE Z RYBY!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pomyślałem sobie, że to super, będę sobie teraz lizał i lizał futerko, ale to była ostatnia myśl, jaka wpadła mi do główki, bo w następnej sekundzie - polały się na mnie strugi czegoś mokrego... Lały się i lały, Duża mnie tarła i tarła, a ja płakałem i płakałem, chociaż Duża utrzymuje, że "nieopisanie darłem japę"! Zniknęło gdzieś moje futerko i wyglądałem, według Dużej, jak wymoczek spirytusowy. Uwieczniła wszystko na zdjęciach, pewnie po to, by mnie skompromitować.
Było mi bardzo smutno - jak tak można? O rybce zapomnieli, koci aniołek też mnie opuścił, chociaż Duża uparcie powracała do kwestii, że jeśli zostałem przez kogoś opuszczony to li i jedynie przez resztki mojego rozumku... Tylko kochany Czesio oderwał się od miski i przyszedł ze mną pogadać, gdy siedziałem w tej wielkiej białej, śliskiej kuwecie, gdzie lały się na mnie strugi wody. Cześ jest w porządku braciszek. Zostawił wszystko i wylizywał mi potem z paskudną wodę, skąd tylko było można. Duża jednak zabrala mnie od Czesia i jego języczka, gmerała koło mnie czymś, co było bardzo gorące i strasznie buczące, a potem czesała mnie bez końca. Jak skończyła, wzięła małe, czarne pudełeczko i opowiadała do niego, że "Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy, i że Jożik więcej na stół nie wejdzie, bo się skąpał do cna w zawartości puszki rybnej". Dodała jeszcze, że ona tylko nie kuma, dlaczego jest narzędziem boskiej sprawiedliwości wobec Jożika, bo przecież teraz spędzi miłe piątkowe popołudnie na szorowaniu kuchni i usuwaniu tuńczyka dosłownie zewsząd. Postanowiłem, że się nie poddam, i za chwilę potem na stół wszedłem. Wszedłem, gdy tylko Duża otworzyła nową puszkę z rybą. Teraz między mną a Dużą panuje wojna stołowa...
POzdrawiam wszystkich. Wasz smutny, wykąpany Jożik...
Aniada
 

Post » Sob cze 07, 2008 9:05

:ryk: Jożiku ale przygoda ,tak mi Ciebie szkoda że pańcia tak sprała cudne zapaszki i tak wymaglowała i wymęczyła ... :( Mam nadzieję że pokażesz jej że na nic jej tortury :twisted: Karmelek
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Sob cze 07, 2008 9:12

Nie daj się,Jożik!

Hańka

 
Posty: 42034
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości