przepraszam,ale w ten weekend mam zjazd więc nie bardzo mam dojście do kompa. Z tych samych przyczyn nie mogłam pojechać do schroniska,ale w najbliższym możliwym terminie chętnie pojadę.
Niczego nie obiecuję,praca nad TŻ to żmudna robota,wcale nie jest powiedziane,że cokolwiek się uda,nie chcę budzić niepotrzebnych nadziei...ale powiedzmy,że jest mała szansa...ale tak czy inaczej na pewno nie wcześniej niż pod koniec czerwca,po przeprowadzce. Jeśli znajdzie się inny domek-będę szczęśliwa,bo u mnie zagęszczenie zwierząt na metr kwadratowy naprawdę spore,z drugiej strony kotulinka wpadła mi do serducha i nie daje spokoju,dlatego chcę coś zrobić aby pomóc.