Chodzi oczywiście o to, że zamierzamy z Martą Chrusciel wyciąć w pień wszystko

Do rzeczy. Koty są na parkingu, niektóre przynajmniej nie za bardzo dzikie. Ilość kotów na razie bliżej nieokreślona możliwe nawet 20 sztuk lub więcej. Oprócz kotów parkingowych są też koty z Instytutu (niestety nie wiem na razie jakiego). Koty są karmione przez Panów parkingowych oraz przez Babcię 84-letnią, która przyjeżdża z Ursynowa około godz. 12-14 karmić koty. Babcia to była pracownica instytutu, która te koty całe życie karmiła i po przejściu na emeryturę nadal to robi.
Panowie są chętni do współpracy, jak Babcia nie wiadomo. Panowie sami zasugerowali, że nic nie będą Babci mówić, w końcu jak kot zniknie na tydzień to nie dziwota. Nie wiem czy to dobry pomysł, w końcu Panów jest kilka i w końcu któryś może nawet niechcący się wygadać

Wynik dzisiejszego rekonesansu jest taki, że Pan złapał w ręce około 7 tygodniowego kociaka, który został sam z miotu, bo resztę jak Pan to przedstawił zamordowały koty (sic!) No nie wiem, czy to faktycznie koty pilnujące, żeby nie było ich więcej do miski, czy też tamtejszy pies.
Jedna z kotek podobno się okociła, ale oczywiście nie wiadomo gdzie.
Dzisiaj złapany kociak ma na imię Krakowiak, oczy całe choć ropiejące, charczy tylko w górnych drogach oddechowych, płuca czyste. PILNIE SZUKA TYMCZASU.
MAM TYLKO CZERY TALONY NA STERYLKI, CZY KTOŚ Z W-WY MA TALONY DO SENSOWNYCH LECZNIC!
Krakowiak szuka DT PILNIE!
- ma około 7 yg
- jedynie koci katar, oczka całe
- jest całkowicie oswojony

Więcej zdjęć Krakowiaka http://picasaweb.google.pl/gienia.gienka/Krakowiak