Biała CLEO - metamorfoza - popatrzcie na 1 str i na ostatnią

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 30, 2008 18:22

Świerzb akurat to nie jest taki problem. Miałam w domu dwa egzemplarze tymczasowe ze świerzbem i na żadnego z moich kotów nie przeszedł, z tym że początkowo koty były odizolowane od siebie. I ładnie się leczył.

Dziwi mnie zafundowanie kotu od razu na wejściu szczepienia na wściekliznę. Za dużo "szczęścia" na raz, po tylu przejściach :?


A poza tym, że chora, to kicia jaka jest?

Mysza_XX, Anda pisała, że masz niedługo wystawę. Może w Krakowie?
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30832
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt maja 30, 2008 18:23

Ron przed strzyżeniem:

Obrazek
Obrazek

Ron po strzyżeniu:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt maja 30, 2008 18:32

sfinks pisze:ja to tylko sie boje o to, zeby przy nastepnym problemie kotek trafil do Ciebie, a nie zostal w pospiechu gdzies upchniety :(

przez chwile dzisiaj byłam na skraju załamania, bo jakby gdzieś zabrzmiała taka nuta
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 30, 2008 18:40

Podsumujmy.
Każdy, kto bierze kota po przejściach, musi zdawać sobie sprawę, że mogą wystąpić problemy.
Nawet jeżeli kot jest pozornie wyleczony, stres przeprowadzkowy może odnowić dawne problemy.
Mogą się w trakcie pobytu w DS pojawić nowe, no bo przecież nie wiadomo co z kotką się działo do tej pory.
Persy sa specyficzną rasą, z kilkoma słabymi punktami zdrowotnymi.

Nowego opiekuna nie mogą takie problemy przerastać lub być powodem do paniki czy zniechęcenia do kota. Lub, nie daj Panie, przekazaniem kota dalej, bez wiedzy i zgody DT.

Ja, osobiście, widzę tu jedynie słuszne wyjście - kot wraca pod opiekę DT i szuka nowego, odpowiedzialnego domu stałego.
Nie ma się tu czego wstydzić, czy robić coś na siłe "bo co o mnie ludzie powiedzą".

Tu dobro kota jest najważniejsze niż czyjeś dobre czy złe samopoczucie.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39399
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 30, 2008 18:59

prawda ! Nic dodac,nic ujac :)

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt maja 30, 2008 19:03

MariaD pisze:Tu dobro kota jest najważniejsze niż czyjeś dobre czy złe samopoczucie.


To są słowa, które należałoby wyryć i powiesić gdzies tu na forum.

Mysza, może to najlepszy pomysł jednak.
I mam nadzieje, że nie bierzesz mi tego za złe, bo dla mnie najwazniejsza jest teraz kicia, ja równiez ją pokochałam.
Chciałabym być pewna na 100 % że nawet jeżeli tfu, tfu, okaże sie nie najlepszego zdrowia, to nie straci Twojej miłości.
Jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwosci, czy dobrze zrobiłaś dając jej dom, proszę Cie przywieź ją do mnie.
Pieniądze, które dołozyłaś za sterylkę (dzięki) oddam i będziesz miała zwrot za paliwo.
Mysza, wiem że jestes bardzo delikatna dziewczyną i łatwo Cie zranić, nie chcę tego, zrozumiem że to cie przerasta, że sie boisz, że się denerwujesz i martwisz.
Ale pomysl o niej i o tym, czy kiedykolwiek pozwolisz jej usiąść koło twojej bez obawy?
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 30, 2008 19:11

Kicorek pisze:Świerzb akurat to nie jest taki problem. Miałam w domu dwa egzemplarze tymczasowe ze świerzbem i na żadnego z moich kotów nie przeszedł, z tym że początkowo koty były odizolowane od siebie. I ładnie się leczył.

Dziwi mnie zafundowanie kotu od razu na wejściu szczepienia na wściekliznę. Za dużo "szczęścia" na raz, po tylu przejściach :?


A poza tym, że chora, to kicia jaka jest?

Mysza_XX, Anda pisała, że masz niedługo wystawę. Może w Krakowie?

kici dopisuje apetyt,zjadla rano puszeczkę gourmet gold,pózniej mąż dal jej jeszcze ok.1/2.
umylam jej oczka ,wyczyścilam uszy,wyczesalam,usunelam koltunki.
malutko nasikala ,kupki nie bylo
spala na lóżku z moją córcią
odleglość międzykontaktem kotek zmniejszyla się z 5 m do 2,5 m
jest bardzo spokojna,bez problemu wskakuje na lóżko
jedyne co jej dokucza to uszy--potrząsa glową,czasem uszka trzyma lekko oklapnięte
jest strasznym pieszczochem,śpiewać też potrafi
jednym slowem jest przekochana,
ciężko mi

MYSZA_XX

 
Posty: 62
Od: Pon paź 08, 2007 20:05
Lokalizacja: RZESZÓW

Post » Pt maja 30, 2008 19:25

ja nie zauwazyłam ani potrząsania głową a juz na pewno oklapniętych uszu.
W środę faktycznie drapała ucho.
Czy możliwe żeby świerzb złapała w szpitaliku?? Była dwa dni po zabiegu w lecznicy.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 30, 2008 19:46

a teraz śnieżynka oczyścila ok.1 lyzeczkę mokrej karmy,z miski 8O heiko w kuchni./swoje miseczki CLEO ma w pokoju córci.
siedzi sobie na kuferku i myje się gdzie,w odlegl.ok 1 m heiko siedzi za kanapą i śpiewa
a śnieżynka patrzy na nią i ma ją gdzieś-toaleta ważniejsza

MYSZA_XX

 
Posty: 62
Od: Pon paź 08, 2007 20:05
Lokalizacja: RZESZÓW

Post » Pt maja 30, 2008 19:53

Wygląda to na zupełnie normalne kocie relacje. Ale ja się na świerzbie nie znam, więc absolutnie nic w tej kwestii nie doradzę. Rzeczywiście tylko spokój może nas uratować ;)
Sama byłam w sytuacji oddania kota i jego powrotu... Ech... Teraz jesteśmy razem i kochamy się nad życie.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt maja 30, 2008 19:53

Gdy wzięłam Leosia (w domu była już Felis) świerzbowiec wypływał mu uszami (że to właśnie to dowiedziałam się później). Osiedlowy vet leczył go na zapalenie uszu. Po dwóch miesiącach bezowocnego leczenia zgłosiłam się do innego veta. Ten dopiero pobrał próbkę. Diagnoza: świerzb. Dostał trzy zastrzyki w odstępach 7-mio czy 10-cio dniowych. Problem znikł. Felis się nie zaraziła, my też nie, 4-letni wówczas syn - również - i to po 3 miesięcznym spaniu na jednej poduszcze. Brzuszek również ma wrażliwy - szczególnie na RC. Rozwiązanie: Hills dla wrażliwców. Świerzbowiec nie wrócił a to działo się pięć lat temu.

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt maja 30, 2008 20:52

gdy wzięłam swego Mieszka to swierzb wypływał w dodatku ropien w uchu smród ,drapanie .Dostał oridermyl potem stronghold(?)żadnen z trójki z pozostałego towarzystwa nie zaraził się potem były szczepienia.Kot po przejściach potrzebuje opieki cierpliwości i czasu wiadomo że nigdy nie będzie okazem zdrowia i zawsze coś tam ma do zaleczenia.Jesli sytuacja przerasta to oddac kota i nie stresowac siebie i zwierzaka.Wiem coś na ten temat.
Obrazek

ezra

 
Posty: 742
Od: Nie cze 25, 2006 18:22
Lokalizacja: Suwałki/Sidorówka

Post » Pt maja 30, 2008 21:23

świerzb nie jest żadnym problemem i o ile zwierzęcy lek do uszu (oridermyl) jest trochę drogi (40zł), to można sobie zafundować w aptece butlę 150g na "ludzkiego" świerzba, czyli Novoscabin za niecałe 15zł. Jedna wada tego ludzkiego, że jest niestety tłusty (konsystencja oleju: parafina ciekła+benzoesan benzylu) i trzeba się starać nie upaćkać zwierzaka. Ja nim leczyłam totalnie zaświerzbionego szczura, co mi go córka przywlekła od koleżanki, jak i "pędzelkowałam" patyczkiem uszy kocicy. Oridermylem zakrapla się uszy, novoscabinu nie wpuszczałam do srodka - tylko czyścilam uszy umaczanym w nim patyczkiem.
Szczurowi zaś nacierałam uszy w całości, bo nieokłaczone :) i strupy zeszły w kilka dni. Żadne moje zwierzatko się nie zaraziło, a jak niektórzy wiedzą miałam cały zwierzyniec (teraz zostały mi tylko koty i rybki)

Spojrzałam przy okazji na skład oridermylu i widzę antybiotyk - neomycynę w postaci siarczanu, nystatyna (przeciwgrzybiczna), acetonid triamcinolonu (czyli ludzki polcortolon), lindan (środek owadobójczy), lidokaina (przeciwbólowa) i prawdę mówiąc jestem zdziwiona, że ten specyfik dla zwierząt jest tak drogi!
Polcortolon 15g w maści i kremie w aptece kosztuje mniej, niż 2,50
siarczan neomycyny występuje w maściach i kremach Flucinar N i też jest tani
Nystatyna w proszku do przygotowania zawiesiny, ani lidokaina też nie kosztują tyle, żeby uzasadniać cenę oridermylu, no chyba, że ten lindan w śladowych ilościach kosztuje majątek :roll:
Gina,
Ariel & AKSAmitka a Iwan & Lion... [*]

wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=50579

Gina S.

 
Posty: 1103
Od: Śro lis 09, 2005 18:21
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt maja 30, 2008 22:00

MariaD pisze:Nowego opiekuna nie mogą takie problemy przerastać lub być powodem do paniki czy zniechęcenia do kota. Lub, nie daj Panie, przekazaniem kota dalej, bez wiedzy i zgody DT.

Ja, osobiście, widzę tu jedynie słuszne wyjście - kot wraca pod opiekę DT i szuka nowego, odpowiedzialnego domu stałego.
Nie ma się tu czego wstydzić, czy robić coś na siłe "bo co o mnie ludzie powiedzą".

Tu dobro kota jest najważniejsze niż czyjeś dobre czy złe samopoczucie.


Jestem tego samego zdania.
Stawiam na...metafizykę... 8)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt maja 30, 2008 22:05

Gina S. pisze:świerzb nie jest żadnym problemem i o ile zwierzęcy lek do uszu (oridermyl) jest trochę drogi (40zł), to można sobie zafundować w aptece butlę 150g na "ludzkiego" świerzba, czyli Novoscabin za niecałe 15zł. Jedna wada tego ludzkiego, że jest niestety tłusty (konsystencja oleju: parafina ciekła+benzoesan benzylu) i trzeba się starać nie upaćkać zwierzaka.

GinaS...ja byłabym ostrożna w pisaniu takich rzeczy na ogólnie dostępnym forum.
Sprawdzałam kiedyś "ludzki" preparat w aptece (faktycznie duuuużo taniej): dawka lindanu była około 30 razy większa niż ta w oridermylu.
A lindan to nie cukier puder.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MIKI03, sadnessofheart i 221 gości