ewaw pisze:To może któraś z Was wzięłaby tego króliczka od Ani? Macie juz doświadczenie, a Ania napisała, że prosi o pomoc, bo nie może go zatrzymać...
Po odejściu Warki pozbyłam się wszystkich jej akcesoriów
Jeszcze nie pogodziłam się z jej nieobecnością... Między innymi dlatego zdecydowałam się na tymczasowanie kotki - jako towarzystwa dla Gabrysia, zamiast wziąć kolejnego króliczka...
Jednak zastanawia mnie sama kwestia znalezienia królika na spacerze z psem... Rozumiem, że nie może tu być mowy o pomyłce królik-zając? Trochę dziwnym zjawiskiem jest błąkający się królik, bo królików nie wypuszcza się z domu (jeśli już ktoś zdecydował się na takie zwierzątko). One nie dzielą się jak koty - na wychodzące i niewychodzące... Stąd moje pytanie o pomyłkę międzygatunkową...
Wiem, że ludzie hodują króliki również na mięso i futra

nigdy tego nie pojmę, nawet moim kociastym nie kupuję żadnej karmy z dodatkiem mięsa królika

No ale te hodowlane króliki są zamykane w klatkach, więc o zbiegach mowy być nie może...
Trudno tak cokolwiek powiedzieć na odleglość, nie widząc zwierzaka. To "konstrukcyjnie" bardzo delikatne stworzonka. Nawet drastyczna zmiana diety może go zabić

nie mówiąc o stresie.... mają słabe serduszka...
W dodatku wylęga się teraz dużo komarów - a one też są śmiertelnym zagrożeniem dla królików, a raczej choroba którą roznoszą (myksomatoza).
Kurcze, no....
Aniu, jeśli możesz, wstaw tu fotkę tego królika...
edit: wiecie co... ja w swojej naiwności (bo czym innym?) nie pomyślałam w ogóle, że ktoś mógł takie biedactwo z domu wyrzucić
koleżanka mi to dopiero podpowiedziała 