Miuti pisze:Gallu!
Nie mam zamiaru drązyć tematu cierpienia mikroskopijnych kotków. Wystarczy mi to, co powiedział vet.
Ale dla innych taka informacja to trochę za mało jednak.
A podanie samej gołej informacji bez przytoczenia jej podstaw merytorycznych może mieć duże znaczenie przy ewentualnym podejmowaniu decyzji.
Miuti pisze:Wiek kotków pogranicza możliwości veta. Iniekcja dożylna jest niemożliwa. W grę wchodzi tylko zastrzyk dosercowy czy dootrzewnowy, przy wcześniejszyn podaniu usypiacza. Czy usypiacz całkowicie znieczula? Czy całkowicie znosi ból? Tego nie jestem taka pewna.
Nie rozmawiałam o tym ze zwierzętami, ale z ludźmi i owszem. Operacja wykonywana na otwartym sercu nie boli w czasie samego zabiegu, jeśli pacjent jest pod narkozą. Dlaczego więc zastrzyk miałby boleć? Dlatego właśnie bardzo chciałabym dowiedzieć się, na jakiej podstawie Twój wet uważa, że to niesie za sobą cierpienie. Skoro podaje się wcześniej narkozę.
Poza tym zawsze można podać morbital dootrzewnowo (również po podaniu narkozy).
Pisząc o tym, że są sposoby na bezbolesne uśpienie małych kociaków miałam na myśli właśnie podanie narkozy. I ewentualne podanie morbitalu dootrzewnowo, zamiast dosercowo. Ale w przypadku, gdy zwierzę jest pod narkozą, nie ma to tak naprawdę znaczenia dla niego.
Miuti pisze:Mój vet należy do najlepszych vetów w moim mieście. I jest po prostu bardzo dobrym, porządnym człowiekiem. Dlaczego nic o nim nie wiedząc deprecjonujesz jego osobę?
Nie deprecjonuję, tylko podejrzewam, że skoro inni weci znają sposoby na bezbolesne uśpienie kociąt dopiero co narodzonych, a Twój wet twierdzi, że kocięta podczas usypiania cierpią, to zakładam, że najwyraźniej Twój wet nie zna takiego sposobu. To nie ma nic wspólnego z jego jakością jako weta. Bazuję na tym, co piszesz Ty, a skoro nie chcesz zapytać swojego weta o podstawy tego, co on twierdzi w kwestii cierpienia kociąt przy usypianiu - pozostaje mi wyłącznie to, co piszesz Ty.
Miuti pisze:Ile miotów uśpiłaś? Bo ja, niestety, sporo.
Ale to akurat nie ma nic wspólnego z tym, że chciałabym wiedzieć, dlaczego Twój wet uważa, że te kociaki cierpią.
Skoro mamy tu informacje od wetów, że podanie narkozy powoduje, że nie cierpią, to chciałabym się dowiedzieć, dlaczego inny wet uważa inaczej. Bo cierpienie jakoś mi się kłóci z podaną narkozą.