Milka, Kropka, Frodo i Sznycek. Prosimy o zamknięcie wątku!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt maja 30, 2008 10:12

Popieram Olaxiss - to instynkt.
Dodałabym tylko jeszcze, na usprawiedliwienie Frodziaszka, że to jego dla Was podziękowanie - zdaje się? ;) Koty przynoszą takie "podarunki" swoim opiekunom , niestety :)

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt maja 30, 2008 10:40

smoczyca3g pisze:Dodałabym tylko jeszcze, na usprawiedliwienie Frodziaszka, że to jego dla Was podziękowanie - zdaje się? ;) Koty przynoszą takie "podarunki" swoim opiekunom , niestety :)


A ja czytałam, że z tym przynoszeniem ptaszków w podzięce to piękna historyjka wymyślona przez opiekunów. Podobno kot przynosi zdobycz do domu, bo chce ją sobie spokojnie zeżreć po prostu :roll: :wink:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt maja 30, 2008 11:04

JoasiaS pisze:Podobno kot przynosi zdobycz do domu, bo chce ją sobie spokojnie zeżreć po prostu :roll: :wink:
Joasia


:strach: :strach: :strach:

a jeśli przynosi, kładzie pod drzwiami i leci gdzies dalej? magazynuje?? 8O

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt maja 30, 2008 11:07

smoczyca3g pisze:
JoasiaS pisze:Podobno kot przynosi zdobycz do domu, bo chce ją sobie spokojnie zeżreć po prostu :roll: :wink:
Joasia


:strach: :strach: :strach:

a jeśli przynosi, kładzie pod drzwiami i leci gdzies dalej? magazynuje?? 8O

Może i magazynuje :roll: .
Nie wgryzałam się w temat, prawdę mówiąc :lol:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt maja 30, 2008 11:15

JoasiaS pisze:A ja czytałam, że z tym przynoszeniem ptaszków w podzięce to piękna historyjka wymyślona przez opiekunów. Podobno kot przynosi zdobycz do domu, bo chce ją sobie spokojnie zeżreć po prostu :roll: :wink:

Joasia


Nieprawda!!! :)
Mojej Babci kotka znosiła martwe lub ledwie żywe myszy z pola, kładła je u jej nóg mrałcząc coś pod wąsem i ocierając się o nogi, a potem szła do stodoły spać. I tak było codziennie. Wiem, bo widziałam 8O A Babcia sprzątała później te skarby :lol:

Co ja bym dała, żeby Julka przepłoszyła myszkę, którą Tomek widział w drewutni :lol: Ale to przed domem obok psa i ulicy, więc kota tam się nie zapuszcza. Trzeba będzie ją samemu upolować zanim założy tu swoje stadko :wink:
ObrazekObrazek

olaxiss

 
Posty: 762
Od: Pt lip 06, 2007 17:15
Lokalizacja: kielce

Post » Pt maja 30, 2008 11:20

olaxiss pisze:Co ja bym dała, żeby Julka przepłoszyła myszkę, którą Tomek widział w drewutni :lol:


Służę Frodixem 8) . Jak przyniesie jeszcze jednego ptaka, to niechybnie będę musiała mu szukać domku :|

Joasia

ps) Olu, a ty widziałaś fotkę z upolowanymi przez Twoją Julię myszami??!
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt maja 30, 2008 11:25

JoasiaS pisze:
Służę Frodixem 8) . Jak przyniesie jeszcze jednego ptaka, to niechybnie będę musiała mu szukać domku :|

Joasia


Frodixa biorę zawsze i wszędzie :D
I nie będę tłumiła jego tygrysich instynktów :smokin:
ptaszków mamy tu trochę, drą się niesamowicie, szczególnie rano
ObrazekObrazek

olaxiss

 
Posty: 762
Od: Pt lip 06, 2007 17:15
Lokalizacja: kielce

Post » Pt maja 30, 2008 11:33

JoasiaS pisze:
ps) Olu, a ty widziałaś fotkę z upolowanymi przez Twoją Julię myszami??!


nie widziałam... :( teraz ten pasibrzuch to tylko leży na oknie albo na dworze. Jedynie po śmietance z włoszczowskiej mleczarni bryka z uciechy po domu aż na zakrętach tyły jej zarzuca. Chyba nie ma ABSu :lol:
ObrazekObrazek

olaxiss

 
Posty: 762
Od: Pt lip 06, 2007 17:15
Lokalizacja: kielce

Post » Pt maja 30, 2008 11:43

No więc, było to tak. Kiedy zabrałam kocięta Julki do mieszkania, by je oswajać, ona jeszcze przez kilka dni przynosiła dla nich upolowane myszy w miejsce, gdzie ją i jej dzieci dokarmiałam. Myślałam, że zemdleję, gdy odkryłam te prezenty :strach: :strach:
Wstawiam miniaturkę, bo obrazek jest dla ludzi o mocnych nerwach 8) :
Obrazek

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt maja 30, 2008 11:51

8O

Była dobrą mamusią :wink: .

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt maja 30, 2008 11:52

MOJE KOCHANE DZIELNE KOCIĘ :love: :1luvu:

aż jestem z niej dumna :king:
ObrazekObrazek

olaxiss

 
Posty: 762
Od: Pt lip 06, 2007 17:15
Lokalizacja: kielce

Post » Pt maja 30, 2008 11:55

JoasiaS pisze:
Obrazek

Joasia


Myszka na każdy dzień tygodnia + jedna gratis! :lol:
ObrazekObrazek

olaxiss

 
Posty: 762
Od: Pt lip 06, 2007 17:15
Lokalizacja: kielce

Post » Pt maja 30, 2008 11:56

olaxiss pisze:MOJE KOCHANE DZIELNE KOCIĘ :love: :1luvu:

aż jestem z niej dumna :king:


Dokładnie to samo czuję, gdy Frodo coś upoluje :oops:

Mam nadzieję, że Michał nigdy tego nie przeczyta :wink:


Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt maja 30, 2008 12:01

JoasiaS pisze:
olaxiss pisze:MOJE KOCHANE DZIELNE KOCIĘ :love: :1luvu:

aż jestem z niej dumna :king:


Dokładnie to samo czuję, gdy Frodo coś upoluje :oops:

Mam nadzieję, że Michał nigdy tego nie przeczyta :wink:


Joasia

:smiech3:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt maja 30, 2008 13:10

JoasiaS pisze:
smoczyca3g pisze:Dodałabym tylko jeszcze, na usprawiedliwienie Frodziaszka, że to jego dla Was podziękowanie - zdaje się? ;) Koty przynoszą takie "podarunki" swoim opiekunom , niestety :)


A ja czytałam, że z tym przynoszeniem ptaszków w podzięce to piękna historyjka wymyślona przez opiekunów. Podobno kot przynosi zdobycz do domu, bo chce ją sobie spokojnie zeżreć po prostu :roll: :wink:

Joasia


Sie nie zgodzę
Ares łapał na kopy wróbelki, znosił do domu, jedne jadł, innych nie.
Kiedys odbyłam z nim poważna rozmowę 8O czy mu nie wstyd łapac takie małe ptaszki, toż one mniejsze niż jego głowa 8) Pogadałam, pogadałam, kot wysłuchał.....a za parę dni.....
przyniósł gołębia, juz zabitego (pewnie uznał że sobie nie poradzę z zabiciem) i połozył mi pod nogi 8O
a sam poszedł ostentacyjnie jeść do kuchni z miseczki
A wzrok jego mówił ! łapie małe bo mi smakuja, chcesz duże to masz :twisted:
Tiaaa, szkoda że ja własnej miny nie mogłam poogladac
Dorta
[/img]
Obrazek
Aresku , byłes ze mną 17 lat. Niby długo , a jednak krótko . Ale pewnie zawsze byłoby za krótko.

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 325 gości