Milka, Kropka, Frodo i Sznycek. Prosimy o zamknięcie wątku!

[smoczyca3g]

Popieram Olaxiss - to instynkt.
Dodałabym tylko jeszcze, na usprawiedliwienie Frodziaszka, że to jego dla Was podziękowanie - zdaje się? Koty przynoszą takie "podarunki" swoim opiekunom , niestety

[JoasiaS]

Dodałabym tylko jeszcze, na usprawiedliwienie Frodziaszka, że to jego dla Was podziękowanie - zdaje się? Koty przynoszą takie "podarunki" swoim opiekunom , niestety

A ja czytałam, że z tym przynoszeniem ptaszków w podzięce to piękna historyjka wymyślona przez opiekunów. Podobno kot przynosi zdobycz do domu, bo chce ją sobie spokojnie zeżreć po prostu

Joasia

[smoczyca3g]

Podobno kot przynosi zdobycz do domu, bo chce ją sobie spokojnie zeżreć po prostu
Joasia

a jeśli przynosi, kładzie pod drzwiami i leci gdzies dalej? magazynuje??

[JoasiaS]

Podobno kot przynosi zdobycz do domu, bo chce ją sobie spokojnie zeżreć po prostu
Joasia

a jeśli przynosi, kładzie pod drzwiami i leci gdzies dalej? magazynuje??

Może i magazynuje .
Nie wgryzałam się w temat, prawdę mówiąc

Joasia

[olaxiss]

A ja czytałam, że z tym przynoszeniem ptaszków w podzięce to piękna historyjka wymyślona przez opiekunów. Podobno kot przynosi zdobycz do domu, bo chce ją sobie spokojnie zeżreć po prostu

Joasia

Nieprawda!!!
Mojej Babci kotka znosiła martwe lub ledwie żywe myszy z pola, kładła je u jej nóg mrałcząc coś pod wąsem i ocierając się o nogi, a potem szła do stodoły spać. I tak było codziennie. Wiem, bo widziałam A Babcia sprzątała później te skarby

Co ja bym dała, żeby Julka przepłoszyła myszkę, którą Tomek widział w drewutni Ale to przed domem obok psa i ulicy, więc kota tam się nie zapuszcza. Trzeba będzie ją samemu upolować zanim założy tu swoje stadko

[JoasiaS]

Co ja bym dała, żeby Julka przepłoszyła myszkę, którą Tomek widział w drewutni

Służę Frodixem . Jak przyniesie jeszcze jednego ptaka, to niechybnie będę musiała mu szukać domku

Joasia

ps) Olu, a ty widziałaś fotkę z upolowanymi przez Twoją Julię myszami??!

[olaxiss]

Służę Frodixem . Jak przyniesie jeszcze jednego ptaka, to niechybnie będę musiała mu szukać domku

Joasia

Frodixa biorę zawsze i wszędzie
I nie będę tłumiła jego tygrysich instynktów
ptaszków mamy tu trochę, drą się niesamowicie, szczególnie rano

[olaxiss]

ps) Olu, a ty widziałaś fotkę z upolowanymi przez Twoją Julię myszami??!

nie widziałam... teraz ten pasibrzuch to tylko leży na oknie albo na dworze. Jedynie po śmietance z włoszczowskiej mleczarni bryka z uciechy po domu aż na zakrętach tyły jej zarzuca. Chyba nie ma ABSu

[JoasiaS]

No więc, było to tak. Kiedy zabrałam kocięta Julki do mieszkania, by je oswajać, ona jeszcze przez kilka dni przynosiła dla nich upolowane myszy w miejsce, gdzie ją i jej dzieci dokarmiałam. Myślałam, że zemdleję, gdy odkryłam te prezenty
Wstawiam miniaturkę, bo obrazek jest dla ludzi o mocnych nerwach :


Joasia

[MarciaMuuu]

Była dobrą mamusią .

[olaxiss]

MOJE KOCHANE DZIELNE KOCIĘ

aż jestem z niej dumna

[olaxiss]

Joasia

Myszka na każdy dzień tygodnia + jedna gratis!

[JoasiaS]

MOJE KOCHANE DZIELNE KOCIĘ

aż jestem z niej dumna

Dokładnie to samo czuję, gdy Frodo coś upoluje

Mam nadzieję, że Michał nigdy tego nie przeczyta

Joasia

[MarciaMuuu]

MOJE KOCHANE DZIELNE KOCIĘ

aż jestem z niej dumna

Dokładnie to samo czuję, gdy Frodo coś upoluje

Mam nadzieję, że Michał nigdy tego nie przeczyta

Joasia

[Dorta]

Dodałabym tylko jeszcze, na usprawiedliwienie Frodziaszka, że to jego dla Was podziękowanie - zdaje się? Koty przynoszą takie "podarunki" swoim opiekunom , niestety

A ja czytałam, że z tym przynoszeniem ptaszków w podzięce to piękna historyjka wymyślona przez opiekunów. Podobno kot przynosi zdobycz do domu, bo chce ją sobie spokojnie zeżreć po prostu

Joasia

Sie nie zgodzę
Ares łapał na kopy wróbelki, znosił do domu, jedne jadł, innych nie.
Kiedys odbyłam z nim poważna rozmowę czy mu nie wstyd łapac takie małe ptaszki, toż one mniejsze niż jego głowa Pogadałam, pogadałam, kot wysłuchał.....a za parę dni.....
przyniósł gołębia, juz zabitego (pewnie uznał że sobie nie poradzę z zabiciem) i połozył mi pod nogi
a sam poszedł ostentacyjnie jeść do kuchni z miseczki
A wzrok jego mówił ! łapie małe bo mi smakuja, chcesz duże to masz
Tiaaa, szkoda że ja własnej miny nie mogłam poogladac
Dorta