Usypianie slepych miotow i nie tylko

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 30, 2008 9:30

A ja odwołam się wobec tego do cesarki suki, przy której byłam.

Jano - daj spokój.

Ja już nie chcę awantur.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 30, 2008 9:32

Espana, dlatego napisałam, że ten watek jest potrzebny. I jak widać jest, bo sama o tym piszesz. I dobrze, że w razie czego będziesz wiedziała co i jak robić, na co zwracać uwagę.
I nie uważam, że nastapi jakaś awantura.
Po co? Tylko zgodnie z zaleceniem założycielki oraz zdrową logiką, nie piszmy tu o emocjach, a wyłącznie kwestiach brzydko mówiąc technicznych.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 30, 2008 9:33

A ja chcę opinii weta. Bo być może technicznie cesarka różni się od sterylki aborcyjnej, na przykład w rodzaju lub ilości podanej narkozy.

Miuti - ja też nie chcę awantur. I jest na to sposób - nie wszczynać, nie podsycać, nie uczestniczyć.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt maja 30, 2008 9:35

XAgaX pisze:
MariaD pisze:
Jana pisze:
genowefa pisze:
espana pisze:To ja przy okazji zapytam ogólnie; jak powinno wyglądać humanitarne uśpienie? Najpierw narkoza, a potem zastrzyk, tak? A gdzie ten zastrzyk? i w jaki sposób się tą narkozę podaje?


Czy Jana czasem tego pisała w "słynnym wątku"? nie mam teraz czasu szukać :oops:


Tam zacytowałam informację od wetki na temat usypiania płodów przy sterylce aborcyjnej. Ogólne zasada jest taka sama - płody są pod wpływem narkozy podanej kotce.


Trudno mi sie z tym zgodzić wiedząc jak zachowuja się kociaki urodzone przez cesarskie cięcie. Kotka wtedy jest też pod wpływem środka usypiającego.
Nie są "uśpione" - są żywotne, piszczą, gramolą się w zadziwiająco szybkim tempie i z dużą siłą. Owszem, maja w krwi narkoze podaną kotce, ale nie do tego stopnia by zastąpiło to narkozę podaną im bezpośrednio.


a to nie jest tak, że sposób usypiania płodów zależy od wysokości ciąży, i w niższej rzeczywiście wystarczy narkoza podana kotce, w wyższej się dosypia?

MariaD pisze:
XAgaX pisze:natomiast zastrzyk w serce jest dla ŚLEPEGO MIOTU podobno bezbolesny

Z całym szacunkiem, ale czym się różni fizjologicznie ślepy miot od takiego co już widzi? Zwłaszcza w odczuwaniu bólu? NICZYM!
Ślepe kociaki przygniecione łapą przez matkę piszczą rozpaczliwie z bólu.
Nikt mi nie wmówi, że nie odczuwają bólu!


mnie uczono inaczej, czyli że ślepy miot jest mniej świadomy i mniej wrażliwy na bodźce od podrośniętych już kociąt. Skądś ta granica w prawie się wzięła.

XAgaX - muszę się zgodzić z Marią...
Byłaś przy usypianiu takiego miotu?


nie byłam, rozumiem, że moja koleżanka, twierdząca, że żadnych dantejskich scen w takich momentach nie widuje, nie jest wystarczającym autorytetem? To samo mówi też osoba prowadząca od iluś lat azyl- że jakby to było bolesne dla miotów, nie praktykowałaby tego.

edit: cytaty, cytaty...


Nie twoja koleżanka nie jest autorytetem.
Tak często zajmujesz głos w sprawie usypiania a nigdy nawet nie byłaś przy tym obecna.
Zazdroszczę ci bardzo.
Kilkakrotnie musiałam pomóc odejść zwierzętem (zawsze byłam przy tym ) i powiem jedno,
uważam że nazywanie tego zabiegu usypianiem jest mylące.
Moja wetka traktuje tego typu zabieg bardzo poważnie, dawkuje środki
według dokładnej wagi zwierzęcia i stara mu się ulżyć jak najbardziej.
Jednak gdy żyły są w kiepskim stanie i trzeba zastrzyk dać dosercowo, to
organizm zwierzęcia broni się przed tym.
Mimo uśpienia ciało przez chwilę drga,łapki wykonują niezborne ruchy.
To tylko moment, ale jak dla mnie wystarczy i wiem, że skorzystam z tego
ostatecznego wyjścia tylko aby skrócić cierpienie zwierzęcia.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pt maja 30, 2008 9:38

kotika :roll:
o właśnie, o tym pisałam, sorry kotika, że posłużyłaś za przykład, ale cóż, akurat jako pierwsza znowu zaczęłaś bezproduktywny spór
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 30, 2008 9:47

casica pisze:kotika :roll:
o właśnie, o tym pisałam, sorry kotika, że posłużyłaś za przykład, ale cóż, akurat jako pierwsza znowu zaczęłaś bezproduktywny spór


Więc uważasz, że casica może się wypowiadać,
a kotika na tym forum nie może.


To co napisałam jest z autopsji i napisałam to dlatego,
aby osoby które nigdy nie były przy tym zabiegu,
nie bagatelizowały sprawy, są jednak sytuacje,
gdy niestety trzeba skorzystać z tej ostatecznej pomocy.

nigdy nie uczestniczę w bezproduktywnych sporach, nie mam na to czasu.
EDIT.Znowu??? 8O
Ostatnio edytowano Pt maja 30, 2008 9:52 przez kotika, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pt maja 30, 2008 9:48

Liwio dzięki za założenie tego wątku.
Eutanazja bez premedykacji to barbarzyństwo (głośno było o tym przy okazji usypiania w ten własnie sposób psów z terenu zagrozonego wścieklizną, spędzonych na pole, w obecności właścicieli w tym dzieci - zarządzenie wydał powiatowy lekarz weterynarii, dostał za to chyba naganę). Byłam zmuszona uspic w ciągu ostatnich kilku lat dwa smiertelnie chore koty, oba odeszły w domu i byłam z nimi do momentu zaśnięcia po podaniu narkozy. Potem już nie, nieprzytomny kot nie potrzebuje mojej obecności...
Jeśli choć parę osób zbobędzie wiedzę, która pomoże im naprawdę bezboleśnie (poza ukłuciem igły przy pierwszym, znieczulającym zastrzyku) przeprowadzić swoje zwierzęta za TM to będzie oznaczało, że ten watek jest potrzebny.

I jeszcze jedno, odnośnie usankcjonowania przez prawo eutanazji slepych miotów - nie jestem ekspertem, ale nie wydaje mi się aby granicą była wrazliwośc na ból, kiedyś czytalam, że głównym uzasadniem dla wprowadzenia takiego zapisu w prawie była chęc ukrócenia bestialskich praktych zabijania nowo narodzonych zwierząt "domowymi" sposobami. Wiadomo jednak, że weci to też ludzie i bywają różni, lepiej patrzeć im na ręce niestety.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt maja 30, 2008 9:52

kotika :roll: poddaję się

I dużymi literami: chodziło mi o to, że wszczynasz/podsycasz kolejny bezproduktywny i bezsensowny spór z XAgaX, po co?

edit: jak już wszystko stanie się techniczne, to chętnie usunę te swoje posty, które nie wnoszą nic do do głównego nurtu watku
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 30, 2008 9:55

casica pisze:kotika :roll: poddaję się

I dużymi literami: chodziło mi o to, że wszczynasz/podsycasz kolejny bezproduktywny i bezsensowny spór z XAgaX, po co?


Jeżli coś takiego piszesz napisz kiedy i jaki to był spór,
bo gołosłownie to ja każdego mogę o wszystko oskarżyć.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pt maja 30, 2008 9:59

...
Ostatnio edytowano Pt maja 30, 2008 15:04 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt maja 30, 2008 10:04

Byłam przy kilku eutanazjach a nawet takiej, gdy Morbital został podany do serca bez wcześniejszego znieczulenia kociakowi w agonii. Kociak zerwał się i nawet krzyczał. Byłam przy kilku naturalnych zgonach kotów dorosłych jak i kociąt. Szczerze mówiąc w tym drugim przypadku wolałabym podać Morbital w serce bez wcześniejszej premedykacji niż pozwolić na ponowne „naturalne” konanie. Jednak czym innym jest świadome skrócenie cierpienia kota od odebrania życia zdrowej istocie. Czym innym jest uśpienie ślepego miotu bez matki a nawet mamki niż odebranie kociąt matce i ich uśpienie. Najłagodniejsza pod względem „technicznym” śmierć w jednym wypadku może być wybawieniem a w drugim po prostu zabiciem.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 30, 2008 10:11

Jana pisze:Sporów nie ma, bo kotika nie ma na nie czasu.

Są tylko jadowite posty w różnych wątkach i równie jadowite podpisy od czasu do czasu.



ja również ten post usunę




Bez komentarza.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pt maja 30, 2008 10:35

Jana pisze:Sporów nie ma (...)

Są tylko jadowite posty w różnych wątkach i równie jadowite podpisy od czasu do czasu.


Jano, akurat w tej kwestii też masz swój udział.
Czemu nie pozwalasz innym mieć odrębnego niż Ty zdania na tematy poruszane w wątku? Nikt nie jest alfą i omegą i nikt nie wie wszystkiego. Nawet Ty. Po to jest dyskusja. Ma ona sens niestety tylko wtedy, gdy stronę przeciwną traktuje sie jak równą sobie. Kiedy wychodzi się z założenia, że ma się do czynienia z głupkiem czy ćwiercinteligentem z dyskusji robi się parodia.
Na pewno byłoby dobrze, gdyby na tematy "drażliwe" wypowiedziały się osoby najbardziej kompetentne czyli lekarze weterynarii, ale pech chce, że oni milczą. Nawet ci forumowi.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt maja 30, 2008 10:42

...
Ostatnio edytowano Pt maja 30, 2008 15:10 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt maja 30, 2008 10:53

Amica pisze: Na pewno byłoby dobrze, gdyby na tematy "drażliwe" wypowiedziały się osoby najbardziej kompetentne czyli lekarze weterynarii, ale pech chce, że oni milczą. Nawet ci forumowi.


ale wypowiadaja sie osoby ktore wiedze maja z doswiadczenia i od wetow
a z drugiej strony dyskusji teoretycy
i czy to jest dyskusja?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MB&Ofelia i 669 gości