NOWONARODZONE kociątka potrzebują pomocy!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto maja 20, 2008 15:32

Mocne i gorące kciuki za pozosatłę 2 kocięta
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
MIKUŚ
 

Post » Śro maja 28, 2008 22:58

Wszystkim " Trzymaczą kciuków " bardzo dziękujemy i prosimy o wiecej, zwłaszcza że wydarzyło sie kolejne nieszczęscie. Następna sierotka odeszła.. :cry: ...Nie ma juz kocurka Zyzia, tego który wczesniej został uratowany dzięki pomocy pani Basi i pani Jadwigi. W nocy z piątku na sobotę nagle jego stan bardzo się pogorszył... :cry: ...Pojechałyśmy z nim na Sanocką, na nocny dyżur, ale nie dało się go uratowac... :( ... Żył 5 tygodni bidulek..Bardzo nam go brakuje..
Teraz został już tylko jeden kotek, Tigi.. Dzisiaj był z nami na Sanockiej na odrobaczaniu..Został zbadany i Lekarz powiedział, że jest zdrowy.. :) Za dwa tygodnie mamy przyjśc na szczepienie kotka. Druga dobra wiadomośc to taka, że znalazłysmy dla niego mamkę, roczną kotkę Maję, która ma dwa swoje 8 tygodniowe kotki..Od niedzieli chodzi tam na karmienie. Na początku był malutki problem, gdyż kocurek nie wiedział jak znaleźc cycusia i ssac.Po kilku próbach załapał o co chodzi i teraz ssie bez najmniejszych problemów. I ciągle mu mało. Poza tym bardzo lubi się bawic i "polowac". Bardzo nam przykro, że tamte kotki nie doczekały nowej mamusi.. :cry: ...Mamy nadzieję, że chociaż temu kotkowi się uda i wyrośnie na zdrowego i dużego kocurka. Na razie jest bardzo mały. Nikt nie chce wierzyc, że ma już 6 tydzien, bo wygląda na około 2 tygodnie.
Teraz dołączymy zdjęcia naszego maluszka karmionego przez przybraną mamusię oraz jego przybranego 8 tygodniowego braciszka.Jakoś zdjęc jest przeciętna, gdyż robione są aparatem w telefonie.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kociara014

 
Posty: 21
Od: Wto kwi 22, 2008 19:16

Post » Czw maja 29, 2008 7:38

Trzymam palce za maluszka!!!!!!!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 29, 2008 9:06

Myśli niezmiennie bliziutko :)

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 29, 2008 9:09

zrobiliście dla nich wszystko
ale tak sie niestety zdarza :(
oby temu się udalo
i dzieki mamce moze nie miec choroby sierocej
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 29, 2008 9:39

Ma kociurek prawdziwe mleczko!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 29, 2008 11:14

Pani Basiu choroba sieroca już pomału ustępuje.Nie ssie wszystkiego co mu podejdzie, teraz woli się bawic.. :) ..Oczywiscie to dzięki nowej mamusi. Zmiany zaczeły się odkąd nosimy go na karmienie. Tylko czasami liże nam palce, a nie tak jak dawniej rzuca się na nie i ssie..
Obrazek

kociara014

 
Posty: 21
Od: Wto kwi 22, 2008 19:16

Post » Czw maja 29, 2008 11:17

kociara014 pisze:Pani Basiu choroba sieroca już pomału ustępuje.Nie ssie wszystkiego co mu podejdzie, teraz woli się bawic.. :) ..Oczywiscie to dzięki nowej mamusi. Zmiany zaczeły się odkąd nosimy go na karmienie. Tylko czasami liże nam palce, a nie tak jak dawniej rzuca się na nie i ssie..


:-)

wiedziałam że tak bedzie

i nie pani tylko Basiu
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 02, 2008 20:40

Żal maluszka.
Trzymam mocno aby z Tigim było wszystko ok.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon cze 02, 2008 21:15

zawsze strasznie żal takich bidot:(
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie cze 08, 2008 9:32

Tigi w czwartek skończył już 7 tygodni. Nadal chodzi na karmienie do swojej mamki. U weterynarza dostał suchą karmę Royal Canin dla kotków od czwartego tygodnia życia i wprowadziliśmy ją do jego diety. Zajada karmę bardzo chętnie. Bardzo lubi się bawic. Biega, skacze i poluje. Najchętniej jednak lubi przebywac na naszych rękach.. :) ..Tuli się wtedy bidunia.
Zaczynamy go uczyc korzystac z kuwety. Niestety dobrych rezultatów brak. Zwirek w kuwecie wykluczony, bo Tigi traktuje go jak jedzenie.Daliśmy do kuwety papier toaletowy, ale ani razu nie załatwił się do kuwety. Może ktoś ma dobrą i sprawdzoną metodę, jak takiego malucha nauczyc czystosci. Jak tak, to prosimy o radę.
Trochę martwią nas jego rozmiary. Nadal jest bardzo mały. Koleżanka ma kotka o 10 dni młodszego, a jest dwa razy większy od niego. Tigi naprawdę jest malusiany. Nie spotkałyśmy jeszcze osoby ( w tym lekarzy) , która by uwierzyła, ze kocurek ma już 7 tygodni. Wygląda trochę smiesznie i słodko, bo przy takiej drobnej budowie ma bardzo duże oczka i uszka.. :D Ktoś powiedział, że wygląda jak ufoludek. Jest taki kochany i postanowiłyśmy, że zostanie u nas w domu. Pierwsze kroki ku temu już za nami. Wczoraj naszą kotkę Maciejke dałyśmy do wysterylizowania, ponieważ ma już 9 lat, to trochę bałyśmy się o nią,jak to przeżyje. Odebrałyśmy ją z lecznicy po 3 godzinach. Bidulka ledwo otwarła oczka, nie mogła się ruszac, a już syczała i wrogo była nastawiona do wszystkich.W domu długo dochodziła do siebie,wybudzała się pare godzin. Wyglądało to bardzo nieładnie, ale przygotowane byłyśmy na taki widok, bo Maciuszka miała wczesniej dwa zabiegi pod narkozą. Dzisiaj już jest doba po sterylizacji. Maciuszka je, chodzi ładnie i tylko więcej spi. W poniedziałek na kontrole i antybiotyki, jesteśmy dobrej myśli. Wierzymy też, że Maciejka zaakceptuje w końcu Tigiego. Na razie pokazujemy go jej, ona go wącha i to już sukces, bo na początku syczała strasznie na niego. Jeżeli ma ktoś jakieś doswiadczenie w zaprzyjaznianiu małego kotka z agresywną dorosłą kotką, to prosimy o rady.
Pozdrawiamy. :)
Obrazek

kociara014

 
Posty: 21
Od: Wto kwi 22, 2008 19:16

Post » Wto cze 10, 2008 11:37

Kciuki za Wasze działania, Dziewczyny.

Doświadczeń w zaprzyjaźnianiu jeszcze nie mam, bo dopiero przerabiam to na bieżąco i to z nieagresywnymi kotami. Też są fukania, warczenia, ale po 4 dniach jest już duży postęp.

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 12, 2008 8:05

I stał sie cud! Maciejka zaakceptowała Tigiego!!! :D To dla nas ogromna radośc,do tej pory nie możemy uwierzyc w to,co się stało...a jednak...Maciejka leżała sobie na łóżku,troszkę słaba po sterylizacji,ale przyjażnie nastawiona do otoczenia i wtedy pomału pokazałyśmy jej Tigiego.Reakcja była cudowna.Wąchała go,ocierała się o niego i w końcu zaczęła go lizac.Ależ była radośc w domu! :D Nie pozwoliła sobie go zabrac,od razu się o niego upominała,więc został z nią w łóżku i spały już sobie razem.Tak jest od paru dni i nic się nie zmieniło.Maciejka,mimo że nie jest jeszcze w pełni sił po zabiegu,chętnie się opiekuje Tigim.Dba o niego bardzo,na wszystko mu pozwala i jest tak przejęta rolą mamy,że nie chce dopuścic do niego nikogo obcego.Super widziec je razem,wtulone w siebie nawzajem i chyba szczęśliwe :D Mamy zdjęcia z tego dnia,w którym Maciejka przyjęła Tigiego i w wolnej chwili wrzucimy je tu.Jeśli chodzi o czystośc kocurka,to nadal nad tym pracujemy,ale pierwsze efekty już są.Tigi korzysta z kuwetki,chociaż czasami woli podłogę.Trzeba go non stop pilnowac.Do mamki na karmienie już go nie nosimy.Skończył 8 tygodni i lekarz nam doradził,żeby zacząc go karmic sucha karmą dla takich maluszków i podawac wodę.Odkąd tak robimy,problem z biegunką znikł.W przyszłym tygodniu Tigi pojedzie na Sanocką,na pierwsze szczepienie.To tyle,jeśli chodzi o dobre wiadomości.Jest jeszcze jedna,ale smutna.Znalazłyśmy następne porzucone kocie.Dziewczynka,około 10 dniowa,co dopiero otwierająca oczka.Leżała na chodniku przy ulicy.Brudna,zapchlona czołgala się w kurzu i piachu.Nie miauczała.Ludzie zatrzymywali się,patrzyli i szli dalej.Wzięłyśmy ją więc do domu.Dostała mleczko zastępcze,które zostało nam po tamtych sierotkach i tak przetrwała noc.Następnego dnia była u weterynarza,została zbadana i odpchlona.Pózniej podrzuciłyśmy ją do tej samej kotki Mai,która karmiła Tigiego.Przyjęła ją i na razie jest ok,ale bedzie trzeba poszukac dla niej domku.Mai kończy sie pokarm i nie wiadomo ile da rade jeszcze karmic.Poza tym Maja ma już swoją kocią rodzinkę,w dodatku liczną.
Obrazek

kociara014

 
Posty: 21
Od: Wto kwi 22, 2008 19:16

Post » Czw cze 12, 2008 8:29

jak to dobrze ze zaczelo sie ukladac miedzy kotami
czyli sterylizacja pomogla :)
a co do malej kiciuchy
qrcze, tam jest jakies zaglebie kociakow :(
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 12, 2008 8:47

Kociaro, a gdzie Ty konkretnie mieszkasz? Gdzie znajdujecie kocięta?
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, ClomblizLow, kota_brytyjka, puszatek i 71 gości