Mizia - miała miec dom a ZAGINĘŁA:((((((

» Śro maja 28, 2008 11:30

U Bożeny na pewno jeść dostanie. Zostawiłam dla niej puszki, ale nawet jakby się skończyły to Bożena kotke na pewno nakarmi.
Jak tylko się pojawiła na początku Bożena stwierdziła: kolejny kot do nakarmienia jest to trzeba mu dać jeść i tyle.
Jedyny problem jest taki, że ona ma głośnego psiaka i kotke z małym, która Mizię już raz pogoniła. Obok u sąsiada są też dwa kocury - przyjazne raczej, ale Mizia wcale nie jest towarzyska w stosunku do innych zwierząt.

» Śro maja 28, 2008 11:30

A może jednak przeszła dalej...
Telefon do orchidki mają 3 osoby. A jeśli przeszła kilkaset metrów dalej.
Może jechać i popytać ludzi nieco dalej?
Nie mam pojęcia

» Śro maja 28, 2008 11:37

My się dostosujemy, jak orchidko podejmiesz decyzję, daj znać

» Śro maja 28, 2008 13:19

myśli cieple i kciuki nieustające.........

» Śro maja 28, 2008 15:01

Od 1,5 miesiąca mam u siebie 8-letnią, wcześniej bezdomną, kotkę. Jej karmicielka odwiedziła ją po miesiącu (przez ten czas się nie widziały) - i kotka potrzebowała pół godziny, żeby sobie przypomnieć "dawną" opiekunkę...
Mam nadzieję, że nie minęło zbyt dużo czasu od ostatniego spotkania p. Beaty z Mizią?

Trzymamy kciuki:
ja :ok:

rezydent Gabryś :ok:

i tymczaska Misia :ok:

» Śro maja 28, 2008 15:50

I jakie decyzje, ja jestem gotów do drogi jakby co.

» Śro maja 28, 2008 16:26

Wychodze z pracy, dzwonie do Bożeny i z domu odpiszę co i jak...

» Śro maja 28, 2008 17:16

A my tutaj trzymamy kciuki. Moze faktycznie Mizia potzrebuje trochę czasu, bo niby żyła na podwórku, ale to pzreciez jest dla niej nowe miejsce...

Strasznie się martwię

» Śro maja 28, 2008 18:11

Dzwoniłam do Bożeny i na stację - nic.

Dzwoniłam też do Beaty - umówiłyśmy sie na sobotę. Wyruszamy z Pruszkowa o 5:30 rano.

Dzis nie jedziemy. Damy Mizi odsapnąć i przyzwyczaić sie do miejsca.
No chyba, że dostanę info, że sie pojawiła - wtedy jadę najszybciej jak sie da.

» Czw maja 29, 2008 9:02

Domyślam się, że wieści wciąż nie ma...

» Czw maja 29, 2008 9:07

Ale kciuki są cały czas i wiara, że kicia da się złapać

» Czw maja 29, 2008 9:08

Nadal cisza.

Wczoraj był tam Piotr, ale jeszcze z nim nie rozmawiałam.

» Czw maja 29, 2008 10:46

Buszowałem tam po krzakach około 1-ej w nocy przez pół godziny, porozkładałem wędliny z kanapek, ale ani Mizia ani żaden inny kot się nie pojawił

» Czw maja 29, 2008 12:06

Kurczę

Piotr, jesteś niesamowity!

» Czw maja 29, 2008 20:23

Nadal nic

Miziu gdzie jesteś? :cry:

Mizia - miała miec dom a ZAGINĘŁA:((((((

Kto przegląda forum