u mnie też nie bywają kwiaty w domu ,zakaz ale syn (cos mu odbiło chyba )dał mi takie cudo i wiecie jeszcze stoi
jak tż z jakiejś tam okazji dostał w pracy ,cudo wiąche to stała w kuchni ,tam gdzie drapieżcy nie maja dostepu..
na cmentarzu nie spotkałam żadnego kota.
my mamy wielunożnych mamy ogromne ilosci dzieci,a jak zliczyc te co poszły w świat a jakby się w ten dzien wszystkie zwaliły z wizytą oj działo by się działo
fakt na śiwat tylko jedno wydałam ,sama i też nie o własnych siłach
Dobry wieczór Mamusie!
Ja też parę tych synków i córeczek mam, ale nie dały mi prezentu, no chyba że za dar miłości można uznać wymiot z trawy na mojej poduszce...
Dorciu u mnie podobnie tez nie wydalam sama na świat, nie wiem jak u ciebie ale mnie rozcinali Ale wracajac do kotow to nadal trzymamy kciuki i wogole jesteś kochana.
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'
nerisku to ja takich preznecików dostałam więcej ino bez trawy
zunia nie dość że leżałam od 5 tyg.ciąży to jeszcze 4 m. ostatnie plackiem w szpitalu i tak ulęgłam przed czasem,zadupiasta byłam na narkoze to mi lędzwiowe zrobili , kiepsko szło to we dwójke położyli swoje łokcie na mnie i cisneli aż myslałam że z wnętrznościami mi gnoja wycisną ale to były okrutne czasy dla kobiet ciężarnych
Tytek nadobre wyprowadził sie odemnie z łóżka,przychodzi o świtku i się kokosi,musze go wtedy mocno dwiema obejmować i tulkac a on mi spiewa dp ucha
Malta bez zmian ,cos z tym jedzeniem jest na bakier ,z brzuszkiem nadal też...ale może to sie zmieni ,reszta ok.
właśnie bawi sie rolką po papierze do d.
zaraz wstawie troszke zdjęć
No, dobrze zrobiła, takie guzy dają straszne przerzuty na nos i wzrok rodziców - ja poleciałam z Shortim na amuputację jak po wejściu do pokoju całkowicie mi wyżarło nos i zaczęłam łzawić. Złośliwość tych guzów jest nieprawdopodobna!
Maltusia się może normalnie pigmentować chyba?
Dorciu, w podpisiku brakuje jednego psa, kotów nie mogę się doliczyć, ale chyba wszystkie są? Do poprawki!
do mnie tez zadzwoniła dziewczyna że na gwałt musi oddać malucha bo nie maja czasu się nim zajmowac a kotka uciekła ,maluch ma 4 tyg. podobno troszke już sam je .
kotka pewnie uciekła bo ma nastepna rujke...obiecałam sterylke ..ale to drugi koniec Polski ..zobaczymy ,jak sie kicia znajdzie to chyba transporu bede szukała dla obojga..bo inaczej kociak pójdzie na dwór ....wiem chore to wszystko.