aga-lodge pisze:montes pisze: A do Agi-lodge chyba wproszę się z aparatem na małe pogaduchy?
zapraszamyręce do miziania poszukiwane
Przyszły tydzien pasuje kociopanstwu


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
aga-lodge pisze:montes pisze: A do Agi-lodge chyba wproszę się z aparatem na małe pogaduchy?
zapraszamyręce do miziania poszukiwane
montes pisze:aga-lodge pisze:montes pisze: A do Agi-lodge chyba wproszę się z aparatem na małe pogaduchy?
zapraszamyręce do miziania poszukiwane
Przyszły tydzien pasuje kociopanstwu![]()
annskr pisze:prawie wzbogaciłam się o czarnego bardzo stanowczego chłopaczka z Łagiewnickiej - na szczęście "przejęła" go Coolcaty - wielkie dzięki.
Czarny, wrzaskliwy, na oko oprócz zafaflunionych oczek nic mu nie dolega. Ma tak z 6-7 tygodni chyba.
I oczywiście szuka domku.
Agalenora pisze:Ojej, dużo się dzieje.
U nas poki co cisza w eterze. Lusia, Mechagodzillą zwana, spokojnie pożera koty mojej mamy.![]()
O Lusię pyta jedna osoba z Wawy, na razie prosimy o kciuki...
Agalenora pisze:Ojej, dużo się dzieje.
U nas poki co cisza w eterze. Lusia, Mechagodzillą zwana, spokojnie pożera koty mojej mamy.![]()
O Lusię pyta jedna osoba z Wawy, na razie prosimy o kciuki...
annskr pisze:Sterylkowy zastój - nie ma Agalenory![]()
Siostry-karmicielki dołączyły się z jedną kotką i dwoma kocurkami dopisane - i robią sobie odpoczynek, zabieram do nich klatkę i próbuję sama łapać. Czeka na mnie rudo-białe z "mojego" parkingu i Łagiewnicka....
Zimno strasznie, nie wiem, czy dam radę
jolabuk5 pisze:annskr pisze:Sterylkowy zastój - nie ma Agalenory![]()
Siostry-karmicielki dołączyły się z jedną kotką i dwoma kocurkami dopisane - i robią sobie odpoczynek, zabieram do nich klatkę i próbuję sama łapać. Czeka na mnie rudo-białe z "mojego" parkingu i Łagiewnicka....
Zimno strasznie, nie wiem, czy dam radę
I jak, dałas radę ?Jak łapanki? Przydałoby się żeby Agalenora przeprowadziła się do Łodzi na stałe!
![]()
Agalenora pisze:jolabuk5 pisze:annskr pisze:Sterylkowy zastój - nie ma Agalenory![]()
Siostry-karmicielki dołączyły się z jedną kotką i dwoma kocurkami dopisane - i robią sobie odpoczynek, zabieram do nich klatkę i próbuję sama łapać. Czeka na mnie rudo-białe z "mojego" parkingu i Łagiewnicka....
Zimno strasznie, nie wiem, czy dam radę
I jak, dałas radę ?Jak łapanki? Przydałoby się żeby Agalenora przeprowadziła się do Łodzi na stałe!
![]()
Ojej, wcale takim arcyskutecznym łapaczem nie jestemale miło mi. Do boju mobilizowała mnie annskr, której bardzo dziękuję za pomoc logistyczną i przecieranie łodzkich ścieżek...
czwórka była moją szczęśliwą liczbą. Udało się odłowić / wykastrować 4 kocury, 4 kotki i 4 kociaki.
Smutno, że nie dokonczyłam kastracji w pewnych rejonach - pozostały jeszcze kotki na działkach w Łagiewnikach, dwie niewykastrowane koteczki przy ul. Gdanskiej... Krzywa Główka i Mama Gdanszczan...
Pozostały kociaki czarnej kotki, gdzieś w podwórzu przy ul. Sienkiewicza.
Zaniedbany domowy kocurek Maciek z ul. Sienkiewicza, którego opiekunka niebawem chce się pozbyć.
I nie miałam dokąd go zabrać.
annskr pisze:Agalenorko kochana, nie martw się - dziś po drodze na służbowe spotkanie zajechałam na Sienkiewicza, drapnęłam jedno bure kociatko burej mamusi. Jedno oczko całkiem zamglone, oddech ciężki i świszczący.
Maleństwo najpierw się przytuliło, a potem z całej siły użarło mnie w palec, a potem znów się przytuliło i usnęłoMaleńkie jest, ale samo ładnie wcina - więc może mieć i 7 tygodni, tylko zabiedzone...
Jest jeszcze drugie - tej samej mamusi. Nie wiem, czy to jedna z kotek, którą sterylizowałaś, czy inna - dziś wieczorem jestem z dziewczyną z kamienicy umówiona - ona ma w ciągu dnia złapać drugiego maluszka, i na maluszka spróbujemy mamusię zwabić do klatki.
I ta kruszynka już złapana, i ta druga mają zapewniony tymczas na kilka dni, a to mało - to drugie też pewnie zdrowe nie będzie...
Czarna łagodna koteczka Kasia ma cztery maluszki - ale w zamkniętej piwnicy, właścicielka klucza podobno wyjechała. Zabranie tych kociąt raczej pilne - na pewno trzeba je leczyć...
Na działce przy Kreciej jedna koteczka okociła się jakiś tydzień temu, za 4-5 tygodniu należałony maluszki zgarnąć..
Tam jest jeszcze jedna albo dwie niewysterylizowane kotki, plus nieznana mi liczba kotek na działkach pracowniczych - działkowicze jakoś oklapli w zapale....
Próbowałam złapać którąś z tych kotek z Kreciej - coś weszło do klatki łapki, w lecznicy okazało się już ciachnięta koteczką z bardzo subtelnie naciętym uszkiem, w wieczornym mroku nie dojrzałam.
No i dodatkowo - u jednej z karmicielek są dwie kotki po zmarłej osobie, jedne młodziutka marmurkowa srebrna, śliczna i delikatna, druga kilkuletnia dymna piękność z charakterem. Karmicielka ma z 30 kotów ...
jolabuk5 pisze:Aniu, jestś wielka!
Czasem mi się wydaje, że to walka z wiatrakami, tyle sterylek i ciągle rodzą się małePodziwiam z całego serca to, co robisz. Jestes w tylu miejscach, tylu osobom pomagasz w łapaniu i sterylkach, tyle kotów przygarniasz... Wiesz, Urząd Miasta powinien Ci wypłacac pensję, bo działasz trochę tak, jak warszawski "pełnomocnik do spraw zwierząt" - tylko skuteczniej i bardziej konkretnie!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 270 gości