Bardzo tęsknię za Tylusią. Nie byłam nawet wstanie pisać. Tylusia wniosla slońce do mojego domu. Kiedy udalo mi się ja zlapać zrobilam razem z wetem wszystko aby żyła- moze była zbyt późno zlapana ale nie ma w tym mojej winy-juz dawno przekroczylam wszystkie moje granice wytrzymalości psychicznej i fizycznej i robie o wiele wiecej niz mogę i powinnam..zrobilam naprawdę wszystko.
Tylusia przeszła przez Teczowy Most otulona moja milością i wlaściwą opieką medyczną.
Tyluniu jesteś cały czas ze mną.
Wszystkie moje kotki pozdrawiaja swoich wirtualnych opiekunów adopcyjnych i przyjaciół.
Caly czas walczę o moje osiedlowe piwniczaki( strasznie nas prześladuja) i szukam Tysiaczków......