RKBM i SKS 2 czyli Inka i Tygrysek umilają życie Meg ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 25, 2008 11:33

Witam,
jak tam po jeździe.
Dzisiaj jak jechałam rano do pracy, to mijałam jakiegoś spanikowanego kursanta taką czkawka jechał.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie maja 25, 2008 14:02

Hannah12 pisze:Witam,
jak tam po jeździe.
Dzisiaj jak jechałam rano do pracy, to mijałam jakiegoś spanikowanego kursanta taką czkawka jechał.


tam zaraz czkawką ;)
normalnie zero wyrozumiałości :roll:

8)

jeździłam dzisiaj 2 godzinki, z czego godzinka na mieście i godzinka na placu manewrowym, gdzie instruktor usilnie próbował nauczyc mnie jeździć po łuku do przodu i co lepsze, do tyłu :lol:
szło mu jak krew z nosa :twisted:
na początku, później odrobinke lepiej ;)
jak skończyłam i wróciłam do punktu zero, pot się ciurkiem ze mnie lał :wink:
Magda, Michałek, Tygrysek i Inusia [*], Oskar [*] i Lilka

Meg9

 
Posty: 1928
Od: Czw lut 21, 2008 14:34
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Nie maja 25, 2008 14:44

Ehh jak piszecie o tych swoich jazdach i przygodach podczas nauki jazdy to coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to nie dla mnie i nawet nie mam co próbować się nauczyć :roll:

A przyszły(mam nadzieję :wink: ) teść już pytał kiedy będę się uczyła prowadzić :roll: Tż też o tym przebąkuje, a ja się boję, że się nie nauczę i tylko pośmiewiskiem będę, więc się wykręcam :oops:
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 25, 2008 14:55

mimw, nie przesadzaj! to nie jest takie trudne, tylko trzeba się nie bac!
dziś byłam autkiem u Aleby 8) na drugim końcu miasta 8)
wszyscy żyją 8)
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 25, 2008 15:05

Pewnie, że nie jest trudne.
Dacie radę.
Moje córki nie miały żadnych oporów kiedy w wieku 18 lat zapisywała je na kursy prawka.
Małej w tym roku mija 4 lata jak jeździ, a ja pożyczam jej samochód bez żadnych oporów.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie maja 25, 2008 15:14

Hannah12 pisze:Pewnie, że nie jest trudne.
Dacie radę.
Moje córki nie miały żadnych oporów kiedy w wieku 18 lat zapisywała je na kursy prawka.
Małej w tym roku mija 4 lata jak jeździ, a ja pożyczam jej samochód bez żadnych oporów.


To jest też trochę inaczej, jak w domu jest auto, jak rodzice jeżdżą. Od śmierci Taty auta u nas nie było, bo Mama nie prowadzi, zresztą nie byłoby nas stać. W rodzinie też prawie nikt auta nie ma. Nie jestem obyta z samochodami więc sa dla mnie "obce" i zupełnie "niepoznane", bo jedynie maksymalnie kilka razy w roku zdarza mi się jechać 10min taksówką :oops: :?

Może jak Tż dorobi się samochodu to się trochę zmieni :roll:
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 25, 2008 16:35

mimw pisze:
Hannah12 pisze:Pewnie, że nie jest trudne.
Dacie radę.
Moje córki nie miały żadnych oporów kiedy w wieku 18 lat zapisywała je na kursy prawka.
Małej w tym roku mija 4 lata jak jeździ, a ja pożyczam jej samochód bez żadnych oporów.


To jest też trochę inaczej, jak w domu jest auto, jak rodzice jeżdżą. Od śmierci Taty auta u nas nie było, bo Mama nie prowadzi, zresztą nie byłoby nas stać. W rodzinie też prawie nikt auta nie ma. Nie jestem obyta z samochodami więc sa dla mnie "obce" i zupełnie "niepoznane", bo jedynie maksymalnie kilka razy w roku zdarza mi się jechać 10min taksówką :oops: :?



Może jak Tż dorobi się samochodu to się trochę zmieni :roll:

No to zupełnie inna sytuacja niż u nas. Moje córki od niemowlęctwa jeździły ze mną samochodem, jeżeli Fiata 126p można tak nazwać :wink: Jak sie przesiadłam po 11 latach na Punto to mi się wydawało, że mam corvete :lol:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie maja 25, 2008 16:47

I tu macie racje: jesli jest auto w domu, to jest duzo łatwiej.
Ja miałam podobną sytuację jak Mimw - też auta nie było, mama nie ma prawka, ja jezdzilam owszem, ze znajomymi, jako pasażer, czasem ktos mi dał nawet sprobować usiąść za kierownicą, ale wtedy bylam bardziej przerazona niz sam wlasciciel auta :twisted:
Gdy niedawno wzielam sie tak solidnie za robienie prawka, tez sie balam. Dopiero po ktorejs z kolei jezdzie odkrylam, ze boje sie jakby troche mniej ;)
I przyznam, ze jestem obecnie zdesperowana, musze kupic cokolwiek, chocby malucha, zeby jezdzic, bo jesli tego nie zrobie, to za jakis czas znowu zaczne odczuwac lęk.

P.s. Niedawno jezdzilam duzym i mocnym autem znajomego - wrazenia byly ciekawe :twisted: Poniewaz przód ma toto długi, to mialam problemy ze zlozeniem sie w zakretach tak, aby nie zahaczyc o przeciwlegly pas ruchu :oops: Poza tym nie nawyklam do auta, ktore doslownie w moment rozpedza sie do setki, no i mialam taaakie oczy, gdy zobaczylam rzeczoną setkę na liczniku :roll: Długo by pisać, wesoło było :twisted:

Meg, nie poddawaj sie :ok: Zobaczysz, zdasz i bedziesz sie cieszyc jak nie wiem co, bo to strasznie fajne uczucie jest 8)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 25, 2008 17:07

wiecie co ?
no kocham was po prostu :1luvu:
Magda, Michałek, Tygrysek i Inusia [*], Oskar [*] i Lilka

Meg9

 
Posty: 1928
Od: Czw lut 21, 2008 14:34
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Nie maja 25, 2008 19:04

Meg- zdasz :!: , ja bym nie zdala :lol:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie maja 25, 2008 21:13

moś pisze:Meg- zdasz :!: , ja bym nie zdala :lol:


poszłabyś na egzamin bez gaci i sądzę że żaden egzaminator by cię nie oblał :smokin:
Magda, Michałek, Tygrysek i Inusia [*], Oskar [*] i Lilka

Meg9

 
Posty: 1928
Od: Czw lut 21, 2008 14:34
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Nie maja 25, 2008 21:17

Meg9 pisze:
moś pisze:Meg- zdasz :!: , ja bym nie zdala :lol:


poszłabyś na egzamin bez gaci i sądzę że żaden egzaminator by cię nie oblał :smokin:

Taaa a potem Jj by mnie oblal z pozycia małżowskiego :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie maja 25, 2008 21:30

Nie straszcie Meg kopertą :) . Jak będzie mieć ciężkie klamoty, koty w kontenerkach, dziecko do podrzucenia na szybko itd., a najbliższe szerokie miejsce parkingowe kilometr dalej, to TIR-em zaparkuje. U nas taki trening działa. Zapraszamy na ćwiczenia :twisted: .
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 25, 2008 22:50

spodobał mi się pomysł parkowania TIR-em 8)
zwłaszcza patrząc jaki mam rozrzut na słupkach :smokin:
Magda, Michałek, Tygrysek i Inusia [*], Oskar [*] i Lilka

Meg9

 
Posty: 1928
Od: Czw lut 21, 2008 14:34
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Pon maja 26, 2008 8:54

parkuję codziennie na "kopercie" między mini-trawnikiem a takimi schodkami do piwnicy. Słupków - coby był punkt odniesienia - nie ma, za to są zakryte metalowymi pokrywami okienka piwniczne, przez które kiedyś tam węgiel był wrzucany. Wjazd kołem na taką pokrywę to wymiana gumy, zaczepienie przednim spojlerem o bandę tych schodków wyrywa cały przód samochodu, o samych schodkach, po których można zjechać do piwnicy nie wspominam. I co? wjeżdżam z zamkniętymi oczami. Bez wspomagania, bo żadne z moich autek takich nowoczesnych technologii nie posiada :P
A na początku nie mieściłam się maluszkiem w bramie, a przynajmniej tak mi się zdawało. Więc głowa do góry, Meg :ok: jeszcze jakieś 10 lat i będziesz śmigać ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości