Temat świerzba nieobecny w ABC.
Ma do mnie trafić kotek ze świerzbem. O ile metody leczenia pozostawiam wetowi (kicia przyjedzie już po rozpoczęciu leczenia), to pozostaje problem jak uniknąć rozprzestrzenienia się paskudztwa na mnie i resztę zdrowych futer.
Ze znalezionych, dość szczątkowych, informacji wynika, że realne zagrożenie istnieje.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=71026
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=72917
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=22329
Więc prosiłbym o porady, osób mających wiedzę w temacie, jak się bronić, a konkretnie:
Jak niedopuścić do migracji pasożyta przez zamknięte drzwi?
Jak uniknąć zarażenia siebie?
Jak uniknąc przeniesienia cholerstwa, na teren nieskażony, na sobie?
Jak długo, nie niepokojony, świerzbowiec może przeżyć bez żywiciela?
Jak, czym, jak często, dezynfekować pomieszczenie w którym przebywa chory kotek?
Obecnie posiadany stan uzbrojenia:
- chemia rozmaita: aceton, denaturat, ocet, płyn bakteriobójczy do kibla, rozmaite detergenty, olej napędowy, płyn do chłodnic, rozcieńczalnik ftalowy, pasta polerska (napis głosi, że czyni spustoszenia w środowisku wodnym), spryskiwacz
- silny emiter UVB/C wytwarzający przy okazji dużo ozonu
Co należy dokupić?
???