??Świeżb w uszach kota ??

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 15, 2004 18:12 ??Świeżb w uszach kota ??

bylem niedawno u weta z moim maksem i wykryto swieżb w uszach :(:(
wie ktos moze cos na temat swiezbu w uszach ?? no tak bylem u weta i poradzil zeby czyscic uszy olejem parafinowym i podawac krople ale mojego maksa to bardzo dreczy wyrywa sie calyy czas !!
ale moze zna ktos jakies porady dotyczace swiezbu u kotow ( ta odmiana swiezba ktora ma moj kot jest niegrozna dla luddzi ) zeby zlagodzic meczenia mojego kotka ?

xexexe

 
Posty: 93
Od: Śro gru 15, 2004 13:14

Post » Śro gru 15, 2004 18:14

xexexe - wrzuć w wyszukiwarkę hasło "świerzb" (opcja szukaj u góry) - ne pewno dotaniesz mnóstwo watków, bo to dośc czesta kocia przypadłość ;)
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Śro gru 15, 2004 18:19

Polecam Stronghold, w kroplach zapodane na kark zwierzaka. Szybko i skutecznie wybija świerzba i nie tylko, bez uprzykrzania życia sobie i kotu czyszczeniem i zakrapianiem uszu. Z autopsji.

@sica

 
Posty: 817
Od: Śro lip 07, 2004 12:12
Lokalizacja: Kraków, stara Nowa-Huta

Post » Śro gru 15, 2004 18:26

ale ten swiez on ma w uszach nie na siersci

xexexe

 
Posty: 93
Od: Śro gru 15, 2004 13:14

Post » Śro gru 15, 2004 18:32

xexexe pisze:ale ten swiez on ma w uszach nie na siersci

Ale Stronghold to jest srodek, ktory przenika do krwioobiegu i poprzez niego tlucze zyjatka ;-) Nie tylko swierzb, rowniez inne.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84841
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro gru 15, 2004 18:59

aha ok dzieki :) tez zobacze co wet powie :) dzieki za pomoc

xexexe

 
Posty: 93
Od: Śro gru 15, 2004 13:14

Post » Śro gru 15, 2004 19:27

Wiecie co, moze ja sie myle ale swierzb to chyba paskudna przypadlosc i ja bym byle sceptyczna co do "czyszczenia parafinka". 12letnia kotka mojej SP Cioci okazalo sie ze ma w uszach potwornego swierzba, bo Ciocia aczkolwiek osoba o sercu wielkim, podejscie do leczenia miala dziwne (swiadczy o tym fakt ze jej suki i kotke wysterylizowalismy hurtowo jak niebacznie zostawila nas z nimi na 2 tyg i wyjechala, kolejne 2 tyg nie odzywala sie do nas, ale przynajmniej nie bylo malych juz wiecej). Moj kuzyn (wet) powiedzial ze leczenie swierzba masciami, kropelkami i innymi specyfikami jest uciezliwe, dlugie i nie zawsze skuteczne. Stronghold odradzal w Lukrecji przypadku bo ona miala uszy doslownie wyzarte, zaawansowany swierzb strasznie i jak czyscil byla sama krew a kot malo w ekstaze nie wpadl ze wreszcie ktos jej uszy dobrze i porzadnie "wydrapal", w zyciu nie widzialam tak zachwyconego kota w lecznicy. Ma dostac 3 zastrzyki, co 10 dni, (jest po pierwszym) nie zapytalam kurde co takiego... ale mowil ze sumiennosc w tych zastrzykach bardzo wazna bo chodzi o zniszczenie swierzba we wszysctkich fazach rozwoju.

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 15, 2004 19:31

a jak wet czyscil uszy paleczkami to paleczki byly bardzo brudne tym swierzbem ????


p.s ja raz czyscilem uszy mojemu koteczkowi i mu krew leciala nie wiecie moze czemu ??? czyscilem bardzo powoli i bez perzemocowo

xexexe

 
Posty: 93
Od: Śro gru 15, 2004 13:14

Post » Śro gru 15, 2004 20:16

sadze ze to byla martwa wyzarta tkanka tudziez swierzbowe kupy...

a jak sam czysciles uszy kotu i byla krew to albo swiezb tak juz wyzarl ze do krwi i dlatego, albo... robiles to za mocno. Ja sie boje moim kotom uszy czyscic gleboko, jezeli juz cos robie to biore paleczke, nasaczam plynem do czyszczenia (moze byc tez parafina lub oliwka) i przecieram ale tylko tak na zawnatrz... tam gdzie widac, do srodka ucha nie wpycham nic. Zreszta, ponoc czyscic doglebnie to tylko jak naprawde chore i brudne ucho, ponoc jak sie za czesto gleboko czysci to dopiero mozna narobic, woskowiny musi tam w koncu troche zostac.

Ale ty to najpierw wylecz swierzba. MOze niech sie wypowieda bardziej doswiadczenia ale ja bym w czyszczenie parafinka nie wierzyla, chyba ze to bardzo malo zaawansowany swierzbik... Czy Twoj wet jest sprawdzony? Czy tak z przypadku poszedles? Bo ja zanm takich konowalow co widzac moja Hiene (polecialam do najblizszego bo jej oko strasznie lzawilo i kichala bardzo a do mojego weta bym juz nie zdazyla), i slyszac ode mnie ze leczona od 2 mca zycia, ze ciagle antybuiotyki, ze ciagle chora, ze nie daje sie leczyc wmawial mi ze ze "kotek kicha bo mu lezki splywaja i draznia nosek"... wiec dobry wet to podstawa

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 15, 2004 20:22

Czyszczenie parafiną to jak myślę miało być dodatkiem do tych kropelek. I kropelek to ja bym nie odpuszczała, a czyścić tylko, tak jak Lena pisze, tą część ucha co widać.
Stronghold ponoć jest taki sobie. Często trzeba powtarzać dawkę. Ale przy średniozaawansowanym świerzbie to środki podane dousznie powinny starczyć

elca

 
Posty: 9538
Od: Pon sie 23, 2004 16:34
Lokalizacja: Dolina Krzemowa

Post » Śro gru 15, 2004 20:40

Ja na świerzbowca mojej kotki podawałam Orydermyl (nie pamiętam czy tak to się pisze :roll: ) Moim zdaniem bardzo dobry środek. Uszka były wyczyszczone najperw przez weterynarza a później już tylko zakrapiałam małą ilością uszka. Potem zbierałam wydzieline która się pojawaia po urzyciu tego leku. Na początku codziennie poźniej coraz rzadziej uszka zakrapiałam i świerzbowca się pozbyliśmy, dość sprawnie. Co 2 tygodnie pojawiałam sie z Rashką u weterynarza na kontrole uszu i teraz wszystko jest ok.

Pozdrawiam serdecznie
Obrazek

Dorocia

 
Posty: 388
Od: Pon lip 12, 2004 20:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 15, 2004 21:36

W sierpniu zaopiekowałam się kotem sąsiadki a on w "nagrodę" sprzedał moim kociambrom świerzb. Walczyłam kilka miesięcy! Pięć kotów to jest 10 kocich uszków do czyszczenia. Już nie będę liczyć ile kocich pazurów.....do drapania oczywiście.
W naszym przypadku Oridrmyl nie pomógł. Po Strongholdzie przeszło jak ręką odjął......Niestety też nie do końca....Właśnie sprawdziłam uszy....Czika ma chyba znowu w jednym uchu. Pozostałe 9 uszków czyste... Zdecyduję się ponownie na Stronghold....pomimo ceny......
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro gru 15, 2004 21:56

moj wet jest sprawdzony, sympatyczny gosc i zna sie na weterynarii
a co do swierzbu to ja troche gleboko wkladam bo wet mi powiedzal ze napewno nie przebijemy bebenkow usznych kociakowi bo kot ma inna strukture ucha od czlowieka i dlatego wsadzam troche glebiej niz na zewnatrz...uzo tego nie ma na szczescie i sie ciesze moze w krotce to wylecze dzieki wam za pomoc :)

xexexe

 
Posty: 93
Od: Śro gru 15, 2004 13:14

Post » Śro gru 15, 2004 23:47

Mój Fidel miał swierzba. Podobno to całkiem popolarna choroba wśród kotów. Dostał własnie Oridermyl. To jest neomycyna. Zgdonie z ulotka, która mam własnie przed soba jest to preparat przeznaczony do leczenia zapalenia ucha zewnetzrnego u psów i kotów wywołanego pzrez grzyby, świerzbowce i wrażliwe na neomycyne bakterie.
bardzo dobra rzecz Fidelowi szybko pomogło.
Obrazek

wacka

 
Posty: 2028
Od: Pt sie 20, 2004 9:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw gru 16, 2004 1:29

Jak Pandora do nas trafiła była strasznie zaświerzbiona. POmogła jej maść Crotamiton. Tania, na receptę od weta. Pałeczkami 3 razy dziennie pędzlujemy uszka tym. Maść bezzapachowa praktycznie, więc nie jest to nieprzyjemne, aczkolwiek teraz, po 7 latach, jak mówię do Pandory że zrobimy uszka uszka, to mruży oczy jak chińczyk przy tym wyglądając, a na widok pałeczki bierze nogi za pas :twisted:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 262 gości