Gacek i Bromba bez łapy... Bromba "już" zdrowa!

[megan72]

Testy na wirusówki miała robione niespełna rok temu. Kontrolnie badanie krwi również. Wtedy nerki i wątroba były jak najbardziej ok.
Dzięki za odpowiedź.

[megan72]

Iburg, specjalnie dla Ciebie :
Bromba:





Bromba się opala:






I cały czas czekam na jakieś Wasze wskazówki czy doświadczenia. Może ktoś już coś takiego przerabiał?

[Iburg]

Piękna jest. Przykro mi że ma takie zdrowotne problemy. Niestety nie znam sie na chorobach. Może w tytule tak napisać żeby ktoś znający się coś poradził.
Badania krwi byłyby konieczne. Przy dłuższym podawaniu antybiotyku zwróć uwagę na cukier. Mój Wiewiórek po antybiotykach dostał cukrzycy, wysiadła mu chyba trzustka. Trzy miesiące był leczony na cukrzycę ale wyszedł z tego.
A może jednak to jest uczulenie na te mazidła?. Naprawdę nie wiem co poradzić. Trzymam kciuki za zdrówko. Może dobrze byłoby wybrać sie do innego weta.

[megan72]

Dziś byłam z Brombą na pobraniu krwi. Wyniki będą po 17tej. Na marginesie, to jest pierwszy znany mi kot, który mruczy przy pobieraniu krwi . Pisnęła tylko przy wkłuwaniu, a potem dalej furczała. Dzielna dziewczynka.

Ja coraz bardziej jestem przekonana, że Bromba ma jakieś świństwo w uszach. Jakąs bakterię, albo inną cholerę. Bo pasożyta, tak sobie myślę, to dałoby się zauważyć oglądając wyskrobiny pod mikroskopem. Wczoraj znów zaczęła trzepać uszami - zaordynowałam dziewczynce dogłębne czyszczenie patyczkami, i znowu sporo było ciemnych wydłubin. I tak jakby 2-3 dni temu znów pokazały się nowe łuszczące się miejsca na reszcie kota. Jakby to po sobie sama rozprowadzała. No i od uszu to wszystko się zaczęło.

Ale to tylko takie moje 'zdaje mi się'. Czekam na wyniki - oby jak najlepsze. I do niedzieli ciągnę antybiotyk.

[Iburg]

A może to świerzb, sama nie wiem. Czy sa juz wyniki.? Trzymam nadal kciuki

[megan72]

Mam wyniki Bromby:

Morfologia:
Leukocyty 11,20
Erytrocyty 8,95
Hemoglobina 8,2
Hematokryt 0,33
MCV 44,00
MCHC 20,50
Płytki krwi 566,00

Obraz krwinek białych:
Kwasochłonne 2,00%
Pałeczki 1,00%
Segmenty 69,00%
Limfocyty 28,00%

Biochemia:
Aspat 50,00
Alat 118,00
AP 42,00
Glukoza 53,00
Kreatynina 1,00
Mocznik 63,00
Białko 74,00

Tak porównując z normami z kociego abc, to praktycznie chyba wszystko w normie... Czy widzicie coś niepokojącego?

Skoro wszystko w środku wygląda z grubsza w porządku, to chyba jednak nie czekając na wyniki posiewu pokazę kotę dermatologowi.

Jak byście postąpiły/li?

[megan72]

Iburg, razem pisałyśmy i nie widziałam Twojej wiadomości.
Ja też początkowo myślałam, że to świerzb. Z dużym zdumieniem, ale jednak, bo kota była rok temu leczona, a od roku jest niewychodząca. Ale ani wetka, ani laboratorium nie potwierdziło tych przypuszczeń. Poza tym, gdyby to był świerzb, sądzę, że załapałby go i Gacek, a temu na szczęście nic.

[megan72]

Podrzucę, może ktoś zajrzy...

[Iburg]

Tez podrzucę może ktoś zna się na wynikach. Może w tytule napisz o odczytanie wyników.
Nadal trzymam kciuki
A może jak coś jednak z uszek wyciągasz dać to do przebadania

[Ania_EN]

Jest gdzieś w wawie i to chyba na Bielanach gabinet gdzie przyjmuje wetka homeopatka, można spróbować tam diagnozować a później leczyć.

A może to alergia pokarmowa.

[megan72]

Ania EN, trochę się boję, że jeśli to jakaś bakteria np, to homeopatią nie da się tego wykurzyć.
Iburg, wyskrobiny z kota poszły do badania, tylko na wynik czeka się min. 3, a może i 4 tygodnie. Czyli będzie znany najwcześniej ok. 3 czerwca.
Kota przyzwoicie je, dziś widzialam ją śpiącą zwiniętą w kłebek przez jakiś czas - w końcu nie w tym przykucu. Markotna dalej, zabawki leżą odłogiem. Uszy czyszczę 1-2 razy dziennie, ciągle coś brązowego wydłubuję. Jedno znów rozdrapane (bo w drugiej nodze brakuje końcówki i pazurów...). Chociaż nie widzę, żeby się jakoś strasznie drapała. Najbardziej podczas czyszczenia i bezpośrednio po nim. Łuszczy się mniej.

Wczoraj ucieszyłam się z dobrych wyników, dziś poczytałam forum, o Meo Marcelibu, o Enoli - kurcze, te koty też miały podstawowe badania ok, a cos w nich jednak siedzi... I dziś naprawdę nie wiem, co robić. Zobaczymy, co dalej zaordynuje wetka, a i tak swoją drogą zapiszę kotę do dermatologa.

[Iburg]

Nadal trzymam kciuki. Mam nadzieje że jednak będze dobrze.

[megan72]

Mam nadzieję, że już będzie coraz lepiej. Wczoraj Bromba czuła sie lepiej, jeszcze nie mogę powiedzieć, że dobrze, ale na pewno lepiej. Parę razy podsypiała zwinięta w koci kłębek pochrapując, szczekała na ptaki za oknem, całkiem ładnie jadła. Taka już bardziej rześka, z żywszym spojrzeniem. W nocy spała ładnie, dziś znowu lepiej; wychodzi do drzwi witać, nie chowa się po zakamarkach, nawet pacnęła łapą zabawkę, sporo je. Dzić u weta (z konsultacją pani dermatolog) diagnoza stanęła na świerzbie. Tylko okazał się on oporny na Stronghold, dostała dziś zastrzyk z ivermektyny, do przecierania uszu i zainfekowanego miejsca na karku ma zapisany crotamiton. Jutro wykupię, bo dziś objechałam 5 aptek na bielanach i nie było, na jutro zamówiłam. Zastrzyk ma być powtórzony za 10 i 20 dni.
Posiew na wszelki wypadek sobie rośnie...
Oby to był strzał w dziesiątkę.

Z tematów pobocznych, w końcu trafiłam suchą karmę, którą mój Gacek niejadek wsuwa z apetytem. To Acana Adult Cat. Po przerobieniu wszystkich RC, Hillsów, Profilum, o Sanabellach, Purinach i innych juz nawet nie piszę, okazało się, że Gacek w wieku lat 12 w końcu doczekał się suchej karmy dla siebie. Nie rzyga po niej, ma piękne futro, utuczył się jak nigdy dotąd - już 3 kg kota. A ja mam święty spokój z michą.

Bromba za to schudła bardzo, zostało 2,5 kg kota. Ale je już ładnie, więc mam nadzieję, że wróci do swojego 'doskonałego' kształtu szybko. Bo to taka 'kuleczka rtęci'. Cały czas gdzieś się turla. Miałam tego serdecznie dosyć, a teraz doczekać się nie mogę, kiedy znów zacznie po swojemu 'szkodnikować'.

Swoją drogą, spodziewałam się takiego małego oddziału geriatrycznego, mając koty w tym wieku, ale albo one obydwie mają adhd, albo starość o nich zapomniała.

[Iburg]

To ciesz się że takie żywotne są. Mam nadzieję że teraz już będzie dobrze. Może naprawdę to jednak świerzb. Bo skoro czarne wydłubywałaś.

Poproszę o nowy zestaw fotek obu kociastych.

[megan72]

Iburg, ze zdjęciami Bromby to mam problem, ona potwornie boi się aparatu. Dziś - Gacek:






Jak on uwielbia 'czytać' mapy

Bromba coraz lepiej. Nie szaleje jeszcze co prawda, ale śladów złego samopoczucia nie widać już żadnych. Zaraz jej przypomnę, że jeszcze trwa leczenie - zabieram się za uszy .