» Pon maja 26, 2008 19:32
Mam nadzieję, że już będzie coraz lepiej. Wczoraj Bromba czuła sie lepiej, jeszcze nie mogę powiedzieć, że dobrze, ale na pewno lepiej. Parę razy podsypiała zwinięta w koci kłębek pochrapując, szczekała na ptaki za oknem, całkiem ładnie jadła. Taka już bardziej rześka, z żywszym spojrzeniem. W nocy spała ładnie, dziś znowu lepiej; wychodzi do drzwi witać, nie chowa się po zakamarkach, nawet pacnęła łapą zabawkę, sporo je. Dzić u weta (z konsultacją pani dermatolog) diagnoza stanęła na świerzbie. Tylko okazał się on oporny na Stronghold, dostała dziś zastrzyk z ivermektyny, do przecierania uszu i zainfekowanego miejsca na karku ma zapisany crotamiton. Jutro wykupię, bo dziś objechałam 5 aptek na bielanach i nie było, na jutro zamówiłam. Zastrzyk ma być powtórzony za 10 i 20 dni.
Posiew na wszelki wypadek sobie rośnie...
Oby to był strzał w dziesiątkę.
Z tematów pobocznych, w końcu trafiłam suchą karmę, którą mój Gacek niejadek wsuwa z apetytem. To Acana Adult Cat. Po przerobieniu wszystkich RC, Hillsów, Profilum, o Sanabellach, Purinach i innych juz nawet nie piszę, okazało się, że Gacek w wieku lat 12 w końcu doczekał się suchej karmy dla siebie. Nie rzyga po niej, ma piękne futro, utuczył się jak nigdy dotąd - już 3 kg kota. A ja mam święty spokój z michą.
Bromba za to schudła bardzo, zostało 2,5 kg kota. Ale je już ładnie, więc mam nadzieję, że wróci do swojego 'doskonałego' kształtu szybko. Bo to taka 'kuleczka rtęci'. Cały czas gdzieś się turla. Miałam tego serdecznie dosyć, a teraz doczekać się nie mogę, kiedy znów zacznie po swojemu 'szkodnikować'.
Swoją drogą, spodziewałam się takiego małego oddziału geriatrycznego, mając koty w tym wieku, ale albo one obydwie mają adhd, albo starość o nich zapomniała.