Wróciłam, dzwoniła joannaN.
Odebrała kotkę i jest u niej. W niedzielę ja zabieram. Jest dobrze, kotka je, sika, porusza się swobodnie. Chodzi w kubraczku.
Czyli wszystko jest tak jak miało być, świetnie. I oby tak było. W czwartek, piątek zdejmujemy szwy.
Dzwoniła też mysza_xx z Rzeszowa. Nie odzywała się, bo miała wypadek, potłuczona głowę i spędziła kilka dni na obserwacji.
Jest zdecydowana. Ma być w piątek zobaczyć kicię i ewentualnie ją wziąć
A Joanna zdecyduje, czy kicia pójdzie do tego domku.
Mam nadzieje, że dołoży się do rachunku, który wyniósł 305 zł, a więc niemało.
Jestem tu pośrednikiem, bo Joanna nie ma netu. Jeżeli Ania od Ruach chce dzwonić i przekonywac, że to ona powinna wziąc kicię, moge podac numer na priva.
Ja tez wierzę w metafizykę, ale JoannaN na razie jest zdecydowana a i mi myszaXX się podoba.
Jak kicia będzie u mnie to ją obfocę i napisze więcej.
Dzięki za wszystkie posty i kciukasy.
PIXI alem cię rozbawiła, co

Kochana jak się pracuje w szkole, to każdy przystojny facet wydaje się nieziemsko piekny
A Pan Ciecieląg to chyba brat mojej koleżanki Joasi ze Świdnika /chyba/