WŁADCA DZIAŁEK i inni.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 22, 2008 9:16

Esseliv jest tańszy od essentiale, a to to samo.

Moja lecznica sprowadza ornipural z Francji.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw maja 22, 2008 9:47

Podrzucę!
Marcelibu
 

Post » Czw maja 22, 2008 9:51

jutro wyśle ornipural .
znalazłam w co zapakować...
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 22, 2008 9:52

dorcia44 pisze:jutro wyśle ornipural .
znalazłam w co zapakować...


Dorcia jesteś, jak zwykle WIELKA! :1luvu:
Marcelibu
 

Post » Czw maja 22, 2008 9:53

dorcia44 pisze:jutro wyśle ornipural .
znalazłam w co zapakować...


Kochana Dorciu :1luvu: bardzo, bardzo Ci dziękuję.
Pw poszło, lece do Mariana

Trzymajcie kiukasy za Mariana !

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw maja 22, 2008 9:54

:ok: :ok:
:ok: :ok:
Marcelibu
 

Post » Czw maja 22, 2008 12:51

Zapraszam na aukcję dla Mariana
Schrup kota

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 22, 2008 16:45

:ok: Super!!A jak Essentiale lub Esseliv będzie potrzebny,to bez marży załatwię!!
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 22, 2008 18:41

Jak się dzisiaj czuje kocisko?
Mam nadzieję, że jest poprawa...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw maja 22, 2008 18:55

Wima pisze:Zapraszam na aukcję dla Mariana
Schrup kota


Wiola bardzo Ci dziekuję w imieniu Marianka, a gdy on wydobrzeje, to z pewnością osobiście podziękuje :D


Mruczeńka1981 pisze::ok: Super!!A jak Essentiale lub Esseliv będzie potrzebny,to bez marży załatwię!!


Mruczeńko bardzo serdecznie dziękuję :D Moze innym razem skorzystam z propozycji, dzisiaj zakupiłam po cenie detalicznej.

Właściwie to sie zfajerowałam, bo myślałam, że Marian będzie bardzo wyrywny i nie wzięłam sprzetu do kroplówki dożylnej.
Chłopak siedział bardzo grzecznie w budce i mogłam z nim robić co chciałam, choć ostrzegawczo warczał i nawet próbował mnie capnąć ząbkami podczas przemywania bardzo bolesnych i krwiawiących dziąseł :(
W nocy samodzielnie częstował sie Hilsem i/d.

Kiciuś dostał wszystkie leki, lakcid i podskórnie płyny.
Dodatkowo napoiłam go naparem rumianku i siemienia lnianego.
troszke podkarmiłam renalem, ale nie chcał jeść :(
Niemniej ciut lepiej wygladają jego spojówki, zaróżowiły się, jednak nadal jest żółty, jego mocz ma barwę intensywnej zółci :cry:
Temperatura spadła do 38,5 st.
Trudno mi powiedzieć jaki jest jego stan, napewno ciut lepiej, siusia i chrupnął.
Jest marnie i ciężko :(
Od jutra bede mu podawać dożylnie płyny.
Oby jutro było lepiej.


Bardzo, bardzo Wam dziękuję za rady i wsparcie Mariana.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw maja 22, 2008 19:47

Fredziolinko: jesteś WIELKA!!!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Marcelibu
 

Post » Pt maja 23, 2008 8:56

Monika, gdzie tam ja wielka :oops: pomoc prawie rezydentalnemu działkowiczowi to żaden heroiczny wyczyn :wink:
Uznajemy zasadę, że nalezy im się najlepsza opieka, taka na jaką na stać.

Lecę do Mariana, dzisiaj będą foty.

Bardzo sie o niego martwię :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt maja 23, 2008 9:01

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt maja 23, 2008 10:24

No i jak Jagódko?
Marcelibu
 

Post » Pt maja 23, 2008 13:24

Marcelibu pisze:No i jak Jagódko?


oj! w altanie było bardzo głośno 8O
Marian jęczał zawodzac we wszystkich tonacjach, chciał sie ulotnic.
Zanim go spacyfikowałam to musiałm sie z nim nagadac az mi w gardle zaschło.
Marian z wielkim fochem wszedł do budki, wiec pwolutku podłaczyłm kroplówkę. To wcale tak gładko nie poszło, bo uciekał z łapka a tylną próbował mnie kopać.
Podczas kapukapu głaskałam lepetkę, spokojnie z nim rozmawiałm, ciut się wyciszył, nawet próbował mruczeć, ale każdy mój ruch go płoszył.
Najwazniejsze, że dożylnie dostał 170 ml płynu, potem antybiotyk, catosal, homeopatyki (Mucosa, Heppel, Traumel) dopyszcznie lakcid, Solidago virga.
Zostawiłam miseczkę renala z kurczakiem, moze coś przekąsi, bo w nocy nic nie ruszył :(
Nadal jest bardzo zażółcony.
Spojówki wyraźnie różowe.
Temp w normie.
Nie korzysta z kuwety, osikuje wyścielone w budce ręczniki.
Mocz jest nbardzo intensywnie żółty.
Zrobił ładna kupkę, koloru brązowego :D
W kuwecie żwirek przykryłam ziemia spod kwiatów, tak na zachętę :D coby zaczął siusiać gdzie należy :wink:
No ale jeśli nie zechce z niej korzystac, to niech sika gdzie chce, mnie to nie przeszkadza.
Byleby zdrowy był :(
Zrobiłm mu fotkę, ale nie mam czasu na zrzut, wstwię wieczorkiem.
Marian bardzo serdecznie pozdrawia Was Wszystkich :P

ps. zakupiłam leki dla Mariana, w tym ziółka na wątrobę, ale o tym wieczorkiem.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], irissibirica i 587 gości