Półsyberyjka Bambi - aniołek z łódzkiego schroniska

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro maja 21, 2008 22:45

Gosia, dzięki za wieści :) Cieszę się bardzo że szczęśliwie dojechałyście i że Mała już u siebie

A baranki to baranki, jak dla mnie to te uderzenia z główki :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 22, 2008 6:08

dobre wiesci, pilnuj mala zeby nie rozwinela sie jakas choroba ukl. oddechowego

a baranki to bodzenie glowka :D

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 22, 2008 6:44

Cieszę się, że wszystko w miare dobrze :D mam nadzieję, że leczenie pójdzie szybko i za kilk tygodni kicia będzie jak nowa :ok:
a Chałwa do niej bardzo pasuje :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 22, 2008 9:15

Słuchajcie! Chałwa została mi zabrana!!!!!
Moja mama powiedziała, że to jest jej kot i już! Od rana przygotowuje Chałwie różne przysmaki: gotuje kurczaka, podaje próbki puszek...
Dla wyjaśnienia, kicia nie zmieniła miejsca zamieszkania bo stacjonuję obecnie u rodziców :)
Poza tym mój tato, który burczał na pomysł drugiego kota, dziś powiedział - "Jaka ta kicia zabiedzona, biedactwo... takie wdzięczne. Jak ktoś mógł ją tak zapuścić!! Co za ludzie!!!" Tak sobie pomyślałam, widząc wojownicze zapędy mojego rodziciela, że człek, który kocinę tak potraktował, ma sporo szczęścia, że jest anonimowy dla mojego taty :)
Tak wiec Chałwa szturmem zwojowała serca moich rodziców :lol:

Dzwoniłam dzis do Wetki (ta kobieta ma sądne czasy - bo już niejeden dzień- ze mną :)) Mała albo ma pasożyty ukł. oddechowego (dlatego dostanie silny lek p/pasożytniczy) albo jest zakłaczona.
Chałwa pochłonęła dziś Gourmeta. Teraz dałam jej w niewielkiej ilości jedzenia właśnie tę tabletkę przeciw pasożytom ale cwaniara wyczuła, że coś tam jest i nie ma ochoty zjeść. No nic, dodam kurczaka, który się właśnie gotuje i zobaczymy co bedzie.

I jeszcze jedno - dziś moja Thalia została ofukana przez drzwi przez Chałwę. Widac, że Nowa poczuła się bardziej pewnie w swoim pokoju :)
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 22, 2008 14:10

Wiedziałam, że mała będzie miała jak pączuś w maśle :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 22, 2008 15:46

Chałwa siedzi pod drzwiami i burczy a od czasu do czasu fuczy jeśli tylko Thalia jest w okolicy. Thalia przedtem darła sie pod drzwiami (przyjacielsko i z ciekawości-"wpuśćcie mnie!!") a teraz zaniemówiła i trzyma się w sporej odległości od drzwi. I patrzy się na mnie z wyrzutem "Ty, coś Ty za asocjala sprowadziła? Czemu toto na mnie fuka?" :twisted:
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 23, 2008 21:49

Troszkę wieści z "frontu"
Chałwa owszem je ale tylko wtedy gdy jakiś homo sapiens jest przy niej. Najlepiej gdyby kąski podawać jej "ręcami i palcyma". Dzisiaj wciągnęła potężną ilość żarełka:
1. kurczak z marchewką w rosole
2. animondę z krewetkami (tak jest na opakowaniu :))
3. chrupki różne rózniste
4. mleko kocie
5. surowe serca w liczbie 5 albo i 6

Nie wiem jak się to dla niej skończy ale nie przypuszczałam, że tak nagle, bez ostrzeżenia wyczyści miski 8O

Najpierw nie chciała jeść więc sprawdzałam co może ewentualnie jej smakować. No i proszę (nawet potrafiła wleźć na parapet i poczęstować się resztka wczorajszej puszki Gourmet - sama usunęła wieczko - spryciula)

Dzisiaj odwiedziłyśmy panią Wet i mala dostała dopyszcznie antybiotyk (na bakteryjne zapalenie skóry oraz bakteryjny stan zapalny nosa, który własnie wczoraj się objawił), tabletkę na robale i steryd na świąd skóry, bo sie rozdrapała (który jej chyba tak zastymulował apetyt).
Dzisiaj Chałwa znacznie mniej kicha i odżyła znacznie :) - doszło nawet z jej strony do łapoczynów zaadresowanych do Thalii, przez szczelinę w drzwiach. Thalia przerażona i obrażona na mnie 8O (warczała na mnie a potem sie do mnie zadkiem odwróciła - przekupiłam ja pasta Gimpet, która uwielbia). Podejrzewam, że bez kropli Bacha się nie obejdzie :? No ale zobaczymy...

Za chwile idę Chałwę wysmarować płynem na grzyby.

Aha - Nowa cudnie korzysta z kuwety - nr 1 i 2 są regularnie jak w zegarku, no i nie ma rozsypywania żwirku dookoła. Ja myślałam - opierając się na obserwacji Thalii, ze wszystkie koty maja dopalacze w łapach i żwirek koniecznie musi być rozprowadzony równomiernie w promieniu 0,5 metra. No a tutaj taka niespodzianka :)
No w ogóle Chałwa to jest dama. Z gracja się porusza, skacze po półkach zupełnie bezszelestnie - nie to co Thalia, której biegi i skoki słychac jakby stado słoni pędziło w amoku.
No i teraz mam "zagwozdkę" - który z moich kotów ma bardziej kocią naturę? :) Gdybym miała jednego futrzaka, mogłabym mieć zupełnie spaczone spojrzenie na Felinowate :)
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 23, 2008 22:05

No i sama sobie odpowiedziałaś :D - gdybyś miała jednego kota, to nie wiedziałabyś o nich nic a nic :D
co kot to charakter, każdy z mojej szóstki to inna osobowość, charakter, reakcje (tylko na jedzenie reakcja jest ta sama :evil: ). No po prostu nie mogę się temu nadziwić i uwielbiam te obserwacje.
Dwa koty to naprawdę minimum dla miłośnika kotów :D

Gosiu, to wielki miód na moje serce wiedzieć, że się nią tak troskliwie zajmujesz. Z tego co piszesz, widać, że w schronisku miałaby duże szanse się rozłożyć, aż mi skóra cierpnie jak o tym pomyślę... :( akurat w dobrym momencie pojechala do domku, zanim w schronie zaczęło się coś dziać...
a tak, to za trzy czy cztery tygodnie kot będzie jak nowy :D
trzymajcie się dziewczyny, wszystkie trzy :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 24, 2008 5:47

jaka to przyjemność czytać takie relacje z domków.... miód na serce, naprawdę że....
ObrazekObrazekObrazek

Zirael

 
Posty: 1490
Od: Pt kwi 18, 2008 21:29
Lokalizacja: Łódź/St Andrews

Post » Sob maja 24, 2008 10:57

:oops: zawstydzacie mnie :)

Dziś jestem na dyżurze ale cały czas mam gorącą linię z tatą, który małej dogląda.
Przed wyjściem do pracy byłam okropnie niedobra dla Chałwy: dopyszcznie podałam jej antybiotyk i wysmarowałam grzyby. Szczęśliwa Mała nie była - strzeliła focha, który jej przeszedł po surowych sercach :twisted: (przekupna bestyjka)
Trochę z rana ją zatykało - przez noc zebrała się wydzielina w nosie. Jak tato mi zeznawal - teraz jest ok. Pani Wet też mnie uspokoiła, że rano tak może być (oczywiscie już ją z rana molestowałam :))

No i tyle :) Idę dalej pracowac :roll:
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 24, 2008 11:40

A fotki będą :twisted: bardzo się cieszę, ze kotka trafiła w tak troskliwe ręcę :D

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Sob maja 24, 2008 12:49

Oczywiście, że fotki będą :) Myślę, że poczekam jeszcze z tydzień by dać małej trochę czasu na odreagowanie Schroniska :)
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 24, 2008 19:49

wspaniale :-)

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Nie maja 25, 2008 22:42

To czekamy z niecierpliwością na fotki szczęśliwej Chałwy :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 25, 2008 23:37

Słodziaczek Chałwusia szczęśliwa w cudownym domku :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :love: :king: :kitty: :love: :love:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@ i 42 gości