Wiem, że ... [i] Pani Krysia umarła

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 10, 2008 13:39

Puk,puk :?: Jest tu ktoś?Potrzebuje porady doświadczonych 'Kocich" mam. Moja Stokrocia potwornie linieje. Nie jestem do tego przyzwyczajona ,bo Nosek domowy gubi równo sierść przez cały rok,a Stokrocia też domowa i tak...teraz.Wszystko jest w porządku z jedzeniem etc..ale martwie się ,może pójśc jednak do weterynarza? A może mnie "podeprzecie" ,że Wasze też tak tracą :) sierść?

nosek

 
Posty: 81
Od: Wto sie 14, 2007 6:47

Post » Sob maja 10, 2008 16:40

Nosku,
to może być kwestia tego, ze zrobiło się ciepło... Dbaj o podawanie pasty odkłaczającej, żeby się Stokrocinka nie zakłaczyła, no ale jeśli Cię to naprawdę martwi, może warto zajrzeć do weta... Czy ma jakieś inne, niepokojące objawy?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon maja 12, 2008 8:37

Biafro, hop-hop!!!
Martwimy się brakiem wieści!

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto maja 20, 2008 15:24

Teraz to juz :( nie wiem co sie dzieje. Ani berni nie daje oznak zycia ,ani Biafra.Niedługo puszki z karmą dla kociarni Biafry mi sie przterminują i nie wiem wysyłac czy nie?
Dziewczyny! znajdźcie choć moment i napiszcie,że wszytko Ok. ,pomoc nadal potrzebna! :?:

nosek

 
Posty: 81
Od: Wto sie 14, 2007 6:47

Post » Wto maja 20, 2008 19:13

Napisałam do berni, moze się czegoś dowiemy, co u kotulków i co u samej Biafry...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro maja 21, 2008 6:51

:) Uschi..ale sobie obie popiszemy :D Ja juz pisałam do Berni,ale też nic :) Dziewczynom przybyło obwiązków na wiosnę.Buziaki od moich cudaków.

nosek

 
Posty: 81
Od: Wto sie 14, 2007 6:47

Post » Śro maja 21, 2008 7:46

Berni jest mega zajęta kotami bielskimi; teraz maleńką koteczką z podejrzeniem FIP :(

Biafra pewnie też ma masę pracy i zajęć.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob maja 24, 2008 6:58

Dziekuję Berni i Carmello za odpowiedź. Przepraszam za namolność,ale właśnie tego sie obawiałam,że macie problemy. A wtedy na ogół człowiekowi nie chce sie pisać,gadać itd.choć otucha jest mu bardzo potrzebna.
Nigdy nie wątpcie w sens tego co robicie mimo porażek z naturą.Tyle zwierzaków juz uratowałyście, a drugie tyle na pewno się uda. Życzę gorąco samozaparcia i .....zdrowia Wam!!!
Jak tylko będę w stanie znowu pomóc finansowo,to to zrobię,a na razie trzymam kciuki za domki dla kociarni. :kitty: :ok:

nosek

 
Posty: 81
Od: Wto sie 14, 2007 6:47

Post » Sob maja 24, 2008 14:21

Przepraszam za tą koszmarna przerwę w informacjach ale zostałam odcięta od świata kompletnie.
Zawsze miałam internet przez Erę lub Plusa ale ostatnio przestało funkcjonować kompletnie :(
Pominę już prędkość około 38 kb/s która zawsze doprowadzała mnie do rozpaczy. Zrywało połączenia, zawieszało, nie mogłam przesyłać zdjęć.
W końcu padło kompletnie.

ALE ! Od dwóch dni w sąsiedniej wsi jest nowy nadajnik i mam internet radiowy :D :D :D
Żeby nie zapeszyć działa ! I to 20 razy szybciej :D

Dziękuję Wam , że jeszcze zaglądacie na ten wątek. Wszystkim zmartwionym oświadczam, że żyję i koty też :D
Wieczorem uzupełnię zdjęcia 8)

Niestety żaden z kotów p.K nie znalazł domu :cry:
Karolek z Filemonem byli prezentowani w TVP3 Kraków w programie "Kundel Bury i Kocury" ale nie było nawet pół telefonu w ich sprawie.

Co gorsza z adopcji wróciła mi Agatka- bura koteczka którą jako pierwszą zabrałam od p. Krysi .
Domek miał ją ponad rok, ale Agatka zaczęła sikać wszędzie byle nie w kuwecie i domek stracił cierpliwość :evil:
Ponad to Agatka bardzo utyła...powinnam ją przechrzcić na Armatka :roll:
Jest bura, z ogromnym brzuchem i ma około 10 lat :cry:
Dziękuję Dogo i Miau za pomoc w walce ze skutkami powodzi i osuwiska.
Jesteście niesamowici .

Biafra

 
Posty: 207
Od: Czw maja 18, 2006 8:59
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Nie maja 25, 2008 7:04

Witamy Biafro :D Bieedna Agatka....i biedna Biafra,następny problem.Obawiam sie mocno czy to sikanie nie jest zwiazane z pęcherzem lub nerkami,a brzuch nie tłusty tylko nie daj Boze woda sie gromadzi.Wiemmm...jestem obrzydliwie przewrażliwiona,ale niestety moja suczka ongiś tak straciła zycie.Weterynarz nie kazał zrobić badań,nawrzeszczał na mnie,że ją zatuczyłam,a bidulka miała wielkie wodobrzusze.
Przepraszam...GUPOTY opowiadam,na pewno z kociczką wszystko OK ,tylko ze stresu siusia.
W takim razie Biafro podeślę znowu jakąś odrobine jedzonka i życzę cierpliwości do gromady i fajnie że masz "nowy" internet :D .Głaski dla kociarni. :ok:

nosek

 
Posty: 81
Od: Wto sie 14, 2007 6:47

Post » Nie maja 25, 2008 9:36

Też się obawiam nerek, więc Agatkę czekają badania.
Co do tuszy to już u p.Krysi była okrągła, teraz jest baaardzo zapasiona.
Adoptował ją Pan który mieszka z córką i matką...i ta starsza pani podobno cały czas biegała za Agatką z polędwicą. Gdzie Agatka usiadła, tam mięso :?
Przez ostatnie miesiące kot zrobił się nie do zniesienia bo na byle ruch człowieka darła się z otwartą paszczą jak piskle , a jak nie pomogło to sikała na fotel albo stół :(
To jest wersja Pana :evil:
Myślę, że trochę naciągnięta, bo u mnie jakoś sika do kuwety :roll:
U weterynarza faktycznie z nią byli kilkakrotnie, bo są wpisy w książeczce, ale dostała głównie krople do uszu :?
Szkoda kota, cały czas jadła suchego Royala, bo domek przekonał się , że tak najwygodniej Tylko nieszczęsna staruszka niepotrzebnie ją dokarmiała tym mięchem.
Teraz wygląda jak monstrum :(
Za to oczy ma przepiękne :D cudownie zielone.

Obrazek


Poniżej namolny charakter Karolka, który wychodzi z siebie, jak tylko podejdę do innego kota.
To była próba zrobienia zdjęć Kajtusia ...ale Krolek nie wytrzymał i wkroczyłw kadr :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

a potem już sam pozował 8)
Obrazek
Obrazek

Kajtuś zaznał spokoju dopiero w ogrodzie
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Dziękuję Dogo i Miau za pomoc w walce ze skutkami powodzi i osuwiska.
Jesteście niesamowici .

Biafra

 
Posty: 207
Od: Czw maja 18, 2006 8:59
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Nie maja 25, 2008 10:10

:D :D :D Są kapitalne ! Może jednakznajda jakąś dobrą duszę,która ich weźmie.Trzymam kciuki i pozdrawiam!!

nosek

 
Posty: 81
Od: Wto sie 14, 2007 6:47

Post » Nie maja 25, 2008 21:07

Witam - nowa na wątku jestem. Bardzo jestem ciekawa co słychać u Kasperka. Bardzo mi ten kociak zapadł w serce. Biafro może coś o kociaku napiszesz, bo wiem o nim tylko tyle że ma 8 lat i nie ma przedniej łapki :cry: No i że jest czarownie czarny :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon maja 26, 2008 7:11

Witaj Aleksandro! :D Ja osobiście o Kasperku niczego nie wiem :) ,ale......moja adoptowana Stokrotka tez miała 8 lat jak ją wzięłam,jest u mnie od roku i tak straasznie dużo radości mi daje,że jeśli jest choć nutka nadziei ,że weźmiesz Kacperka,to popieram ze wszystkich sił!! Oni podświadomie tak chcą być kochani,że stają się [nie wiem jaka w tym magia :) ]najfajniejszymi zwierzakami swoich nowych dużych.
Wszelkie ułomności tylko to wzmacniają.Ja miałam przez 12 lat sukunie z bezwładną tylną łapką i zasuwała na równi ze zdrowymi psami.Witamy raz jeszcze i pozdrawiamy,Biafra na pewno sie odezwie! :D :kitty:

nosek

 
Posty: 81
Od: Wto sie 14, 2007 6:47

Post » Wto maja 27, 2008 15:14

Aleksandra59 pisze:Witam - nowa na wątku jestem. Bardzo jestem ciekawa co słychać u Kasperka. Bardzo mi ten kociak zapadł w serce. Biafro może coś o kociaku napiszesz, bo wiem o nim tylko tyle że ma 8 lat i nie ma przedniej łapki :cry: No i że jest czarownie czarny :wink:


Kasperek został znaleziony wraz ze swoim bratem Akusiem.
Miały po kilka miesięcy, cały czas siedziały jeden przy drugim. Akuś szybko doszedł do siebie a Kasperek cały czas walczył o łapkę, która była pogruchotana. Ale niestety przegrał :cry:
Większość łapki trzeba było amputować , został maleńki fragment.
A później już przez 8 lat mieszkali z P. Krysią i całą resztą kotów.
Ale dalej są nierozłączne. Jeżeli kiedyś znalazłby się dom, chciałabym aby poszły w pakiecie.
Na razie nie wychodzą zza szafy. Tzn przy mnie. Bo za szafą mają czysto więc z kuwety korzystają i z miseczek też.
Ale już nie syczą jak wkładam rękę żeby je pogłaskać .

Pomału się przyzwyczają. Namolny Karolek teraz żyć mi nie daje a na początku nie dość,że włamywał się do mojej szafy to jeszcze załatwiał tam wszelkie potrzeby :( Z jednej skrajności w drugą.

Kasperek z Akusiem są bardziej nieśmiałe . Nawet P. Krysia za bardzo ich nie widywała. Nie są to koty, które same wskakują na kolana.
Żyją dla siebie :?
Dziękuję Dogo i Miau za pomoc w walce ze skutkami powodzi i osuwiska.
Jesteście niesamowici .

Biafra

 
Posty: 207
Od: Czw maja 18, 2006 8:59
Lokalizacja: okolice Krakowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 100 gości