[Białystok 2]60 kociaków i nowe nędze :(:( s.97

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 19, 2008 21:11

MOnia - śliczności :D

Dziś widziałam na ulicy jak wygląda "wyprowadzacz psów. Bo tu jest takie prawo np że zwierzak nie może być sam w domu dłużej niż 8h dziennie. A jak jest to właściciel może zapłacić grzywnę (lub zwierzak może zostać mu odebrany. A co jak co - grzywny i podatki mają tu wysokie :wink: :
Wygląda tak:
Obrazek

I spotkałam dziś jeszcze takiego stworka - cudaczek, pogryzł mi kurtkę :D
Obrazek

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto maja 20, 2008 7:34

A to miałaś przygodę :) Tych cudaczków na zdjęciu jest więcej :)
Faaaajnie tam masz. Ale wrócisz, prawda?

Jasiu, jak Twoja Myszka czuje sie po sterylizacji? Mam nadzieję, że wszystko OK.

Beatko, jak Ci wczoraj poszło? Udało się złapac kotke?

Moniu, jak tam Twoje kociaczki?
Pozdrawiamy
ObrazekObrazekObrazek

Iwona&Wiki

 
Posty: 94
Od: Nie lut 04, 2007 9:48
Lokalizacja: Białystok-Kleosin

Post » Wto maja 20, 2008 8:04

Dostałam własnie maila:
Rozmawiałysmy juz wczesniej przez telefon-Chodzi o kota syjama znalazłam go pod Auchan, pieknego kocura wykastrowanego , pazury przyciete, 7 letni, chory na swierzb ucha-choroba jaknajbardziej wyleczalna koszt ok.200 zl (byłam u weterynarza).Musze go oddac bo sama ma w domu juz kocura i psa . Zdjecia w załaczniku. W razie czego prosze o informacje na telefon kom. lub na ten adres mailowy.

Jest ktos chętny? :)

Pamiatasz Moniu te interwencję?
Chyba trzeba go dac do Porannego i jakiegoś pieska.

Obrazek Obrazek Obrazek
Musze lecieć
Ostatnio edytowano Wto maja 20, 2008 15:05 przez Iwona&Wiki, łącznie edytowano 1 raz
Pozdrawiamy
ObrazekObrazekObrazek

Iwona&Wiki

 
Posty: 94
Od: Nie lut 04, 2007 9:48
Lokalizacja: Białystok-Kleosin

Post » Wto maja 20, 2008 8:07

Iwonko - piękny :)

Świerzby podejrzewam można wyleczyć taniej... (najbardziej zaświerzbione na świecie :) uszy mojego Sabika wyleczyly się Advocatem i kropelkami i sa piękne :)
Może mu zrobić alegratke i allegro - na takiego kota oddadzą nam się wszystkie, które mamy :)
(tak samo było z syberyjczykami i kotką rosyjską niebieską)
Tylko trza by podać nr Moni, coby zarządzała :)

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto maja 20, 2008 11:00

Dzięki Tomkowi Myszka została wysterylizowana.
Zdaje się, że czuje się ona dobrze.
Przyznam się, że piszę to z drżeniem serca.
To była bardzo poważna operacja!
I do tego przejście z jej ogonkiem....
Oby, jak najszybciej wróciła do zdrowia...
Dziś trochę dałam jej jedzonka. Zjadła i już bez gniewu patrzyła na mnie.
Taka k o c h a n a i taka dzikuska.
Monia Przydałoby się chyba zfotografować MALUSZKI z ul. Gruntowej czyli mówiąc poufale GRUNTOWIAKÓW.
Przed niedzielnym mruczeniem ewentualnie.
Choć oczki im /przeważnie u namniejszego/ czasami nie chcą się łatwo otwierać - nadal przemywam świetlikiem.

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto maja 20, 2008 11:31


wow! 8O nieźle :)

plinka

 
Posty: 338
Od: Sob paź 13, 2007 16:03
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto maja 20, 2008 11:41

o rany. ale syjam... bardzo syjamowaty...

melba

 
Posty: 804
Od: Wto lis 16, 2004 12:50

Post » Wto maja 20, 2008 12:01

witam serdecznie!

choć może na to za wcześnie to już teraz piszę z prośbą do białostockich kociarzy...

okazało się że mamy dzikich lokatorów na terenie posiadłości niegdyś należącej do mojej babci - są to trzy maleńkie kociaki, dwa bure i jeden czarny

maleństwa najprawdopodobniej zostały bez matki, są wychudzone, ewidentnie nie tryskają energią a wydaje mi się że sa juz w wieku kiedy powinny być znacznie bardziej żywiołowe, przez kilka dni nie było ich widać, mysleliśmy że może jednak matka jest i je wyprowadziła ale wczoraj znów siedziały przy starym garażyku..

i myślę że jednak będzie potrzebna pomoc w znalezieniu im domu, tam nie ma kto nimi się zaopiekować, pytałam znajomych ale każdy albo ma już kota a nie może/nie chce miec kolejnego, ma psa, uczulenie, dziecko z uczuleniem itd itp... nie jestem w stanie powiedziec na chwilę obecna także czy to koteczki czy kocurki, są wystraszone i nie daja do siebie podchodzić choć niezbyt szybko uciekają - czy to wspinając się po drzwiach na poddasze garażu czy pod drzwi przybocznej komórki, staramy sie od wczoraj je podkarmiać ale też bardzo ostrożnie

i mój apel - jesli znacie kogoś kto chciałby w najbliższym czasie przygarnąć kotka lub jesteście sami w stanie zaopiekowac się maleństwami - dajcie proszę znać

to jedno z trzech kociąt, drugie bure jest bardzo do niego podobne, czarny kociak jest równie puchaty, bez skarpetek, krawacików itd

Obrazek

Obrazek

hor

 
Posty: 14
Od: Wto maja 20, 2008 11:39

Post » Wto maja 20, 2008 13:24

Janiu jeśli tylko nic innego nam dziś po dyżurze nie wypadnie to postaram się namówić Iwonkę na przyjazd do Ciebie i ofocenie kociaków, przywiozę Ci również krople do oczek choc możliwe, że będzie musiał obejrzeć ich oczetą weterynarz.

hor a gdzie się podziała ich mama?? jesteście z Białegostoku??

Iwonko pamiętam tę interwencję ale kot jest taki naprawdę syjamowaty więc może długo czekać nie będzie :) może zacząć go ogłaszać bez gazety bo taki rasowiec powinien szybko znaleść nowy dom :)

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto maja 20, 2008 13:28

Monia 3a O której to może nastąpić?

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto maja 20, 2008 13:35

Moja kocica piwniczna jest zbyt sprytna zeby dać się złapać. Nie interesuje ją jedzenie zostawione w klatce-pułapce. ( uwięził się tam inny kot,no ale musiałam go wypuścic).
Także wezmę teraz maleństwo do weterynarza i już na noc do siebie, bo nawet dozorczyni nie wie o której będzie ta dezynsekcja. Eh.

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Wto maja 20, 2008 13:47

monia3a nie wiem co sie stąło z mamą nie mniej wygląda na to że jej raczej tam nie ma.. jak pisałam to dzicy lokatorzy o których całkiem niedawno się dowiedzieliśmy, kolejne bezpańskie kociaki... dobrze jakby miały dom i nie powiększały jeszcze bardziej puli bezdomnych zwierząt

tak, białystok, stara część nowego miasta, tam gdzie są domki jednorodzinne ( horodniańska )

ps. nie przejmowałabym się tak gdyby nie to, że w przeciągu pół roku na podwórku znaleźliśmy około 10 martwych kotów.. wygląda na to że ktoś w okolicy truje.. to tym bardziej nasówa myśl że matki może już nie być, a jakby nie patrzeć szkoda kociego, niewinnego życia...

hor

 
Posty: 14
Od: Wto maja 20, 2008 11:39

Post » Wto maja 20, 2008 14:04

Beata i tak zrobilas co tylko moglas zeby zlapac matke kociaka, ale jak widac nas przechytrzyla. trudno...
mysle ze weterynarz najlepiej oceni stan kociaka, na oko wygladal zdrowo. podobno mozna kupic mleko dla niemowlakow i tym go dokarmiac, nie trzeba specjalistycznego mleka dla kociat. ma to te zalete ze jest tansze.

jak tylko znajde czas to wpadne do ciebie odebrac ta klatke i przerzucic ja do Szalwii zebysmy mieli kwatere przejsciowa, gdyby byla potrzebna.

melba

 
Posty: 804
Od: Wto lis 16, 2004 12:50

Post » Wto maja 20, 2008 14:08

Janiu dyżur kończymy o 19 więc jeśli przyjedziemy to około 19:30, pasuje Ci ??

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto maja 20, 2008 15:14

hor, zadzwoń dzis do tozu między 17 a 19.
Moniu, o ile mnie pamięć nie myli,
to Jania we wtorki ma masę różnych zajęć.
Janiu, to dobrze.
Melba, pobawisz się w łapacza na Grabówce? Plissss :)

:oops: ale szybko mi poszło
Pozdrawiamy
ObrazekObrazekObrazek

Iwona&Wiki

 
Posty: 94
Od: Nie lut 04, 2007 9:48
Lokalizacja: Białystok-Kleosin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 783 gości