Pomocy!
Właśnie jedzie do minie półroczny kot, którego właściciele postanowili się go pozbyć w trybie pilnym.
Powiedzieli opiekunce do dzieci, że albo go sobie bierze (dziś), albo go wyrzucą. Opiekunka do dzieci wynajmuje pokoik w Komorowie u mojej szefowej. Szefowa by kota wzięła, ale ma ostrego psa, który by kociaka zagryzł. No i tak kociak trafił do pogotowia opiekuńczego, czyli do mnie.
Mam dwa swoje (w tym kotkę, która nienawidzi innych kotów) i chorego tymczasa Amigo. A w środę wyjeżdżam, kotami ma się zająć mama, nie mogę jej zostawić z czwórką. W ogóle nie mogę mieć czterech.
KOMU? KOMU?