Zmieniłam tytuł, był za długi.
Chociaż bardziej na czasie byłby może: 4 ciachnięte koty i 1 odjajczony pies.
Sarkazm? jestem rozmnażaczką, mogę być sarkastyczną rozmnażaczką.
Pomagałam zwierzakom od dziecka, nie musiałam się tego uczyć tutaj.
Wyciągałam zwierzęta ze schroniska, jak jeszcze mieściło się na Oruni, a
nie jak teraz na Przyrodników.Wtedy co prawda bardziej pomagałam psom, ale kotom również.
Jako typowa rozmnażaczka namówiłam znajomą na sterylki, niestety jedną aborcyjną i do uśpienia
kilku ślepych miotów.Teraz wszystkie jej koty są wysterylizowane.
Owszem nie biegam po piwnicach w pogoni za chorymi kociakami, a to
dlatego, że na moim osiedlu piwnice są niedostępne dla kotów, specjalnie otwierane okienka, kraty.Bezdomne koty żyły w śmietnikach, które przypominają domki.Każdy stały, okoliczny nurek śmietnikowy zna mnie i mojego psa.Na początku brali nas za konkurencję

, teraz z daleka wołają Lessie na mojego psa i informują, czy widzieli koty.
Teraz jest kilka dorosłych kotów na osiedlu, oczywiście wykastrowanych, które są regularnie dokarmiane przeze mnie i jeszcze jednego karmiciela.Nie ma żadnych kociąt, bo chodzę regularnie po wszystkich zakamarkach, a mój pies wystawiłby każdego kota.
Pozamykałam kilka wątków, bo teraz będę miała wątpliwą przyjemność bycia na forum w mniejszym wymiarze czasowym.
Wątek o Etienne i kluskach zamknęłam, bo nie lubię pisać w atmosferze nagonki i oskarżeń.
Jedno jest pewne,
ńie żałuję swojej decyzji.
Nigdy w zasadzie nie żałuję podjętych decyzji, bo wszystkie podejmuję po przemyśleniach, nigdy pochopnie.Forum ragdolli zaproponowało mi założenie wątku o kociakach i przyklejenie go na forum.Jedna z forumowiczek napisała taki post:
...
A maluszki sa sliczne i widac, ze zdrowo chowane - na pewno znajda sie chetni. Czy kontaktowalas sie juz z forum miau? Tam sa naprawde niesamowici ludzie zawsze chetni do wspolpracy przy szukaniu nowych domow.
A oto moja odpowiedż:
Forum miau, którego i ja jestem uczestniczką, a właściwie jego część, która uważa, że stanowi forum, odebrała moim kociakom prawo do życia, jako "urodzonym w domu".Uznano, że skoro były w domu powinnam wykonać sterylkę aborcyjną (mimo przeciwwskazań lekarza), lub uśpić ślepy miot.Skoro tego nie zrobiłam jestem zwykłą rozmnażaczką, którą należy naspiętnować.
A ja się dziwiłam, że tak dużo osób pisze do mnie na pw w temacie klusek.
Okazuje się, że wszyscy bali się opinii , bo wiedzieli, że istniał wątek, który w czambuł potępiał wszystkie "kocięta urodzone w domu".
I niech mi ktoś powie, że to nie jest nacisk.Pisałam też w wątku, że dostałam propozycję wydania książki o głuchej ciężarówce i jej kluchach.
Czyżby komuś to się nie podobało.Teraz nie wiem czy wyrażę zgodę, bo książka kojarzyłaby mi się raczej nie z maluchami a z bardzo nieprzyjemnym wątkiem.
Zaskoczyły, wręcz zszokowały mnie też wypowiedzi niektórych osób w wątku (niektórych przyjemnie ), bo myślałam, że je znam, a tu siurpriza.
Rozumiem, że ktoś próbuje przekonywać do swojego zdania, ale tworzenie takiego wątku, to dla mnie chęć narzucenia swojej woli innym.Pomysł stworzenia listy osób, które niejako zrobią sterylkę aborcyjną za osobę, która nie potrafi tego zrobić, bo uważa, że to nieetyczne, jest dla mnie infatylny i szokujący.Przecież ktoś, kto z przekonania nie zrobi tego, nie zrobi tego również rękoma kogoś innego, bo to i tak byłaby jego decyzja.
Zawsze sądziłam, że forum to miejsce gdzie przedstawia się swoje poglądy, przekonania, próbuje dyskutować, przekonać kogoś, ale nie zmusić, czy zastraszyć.
Kiedyś wciągałam znajomych na forum, już nie.Znajoma, która nieopatrznie napisała, że ma koty wychodzące, została napadnięta i wycofała się, mając do mnie pretensję, że w ogóle tu weszła.
A ona ma nie tyle koty wychodzące, co przychodzące.Wszystkie jej koty to bezdomniaki, które zaczęły powoli się oswajać, często rok trwa, zanim zdecydują się wejść z balkonu do mieszkania.Jedna kotka po siedmiu latach pozwoliła się pogłaskać.To nie są kanapowce, ale koty z balastem przeżyć. Ale niektórzy wiedzą lepiej.
Zauważyłam, ze często na forum najlepiej nie robić nic, a wtedy uniknie się krytyki.Niektóre osoby, które nie pomogły fizycznie żadnemu kotu, często są pierwsze jeśli trzeba kogoś skrytykować, biorą udział we wszystkich pyskówkach.
I tylko tyle: nie mów mi co mam robić.