» Nie maja 18, 2008 18:33
Salunia wczoraj miała zabieg pectinotomi. W warszawie o 11.30. wszystko poszło ok ale dzis ma temperature 39,4 i opuchliznę z jednej strony. Miała przecinane mięśnie. Czekamy na wiadomość od weta z warszawy ale jak się nie odezwie w ciągu godzny to jedziemy do naszej kliniki. Jakie nerwy ja przezywam to nawet nie opiszę. Mama przy saluni cały czas. Salma całą noc wymiotowała, jest okropnie spragniona wody ale nie może za dużo po tych narkozach. jest cały czas na antybiotykach, co dwa dni muimy do naszego weta w poznaniu na antybiotyki w azstrzykach jeździć i na zdjęcie sączków a potem szwów. Szpital w domu. Natomiast stosunek Saluni do kotak tymczas Kubisia tyci się poprawił. kotek jest bardzo odważny i chce nawiązać kontakt z Salunią. Ciesze się że pierwszym kotkiem Saluni jest własnie Kubuś. Bo on jest taki łagodny. Liczę na to że kubuś utoruje drogę Blusi, która, nie jest tak łagodna i miła jak Kubuś. Myslę że powinno być dobrze. W duchu natomiast zastanawiam się czy możliwe jest pogodzenie Kubusia, Blusi i Saluni. Czy Salunia nie oszaleje jak zobaczy dwa koty i czy Blusia nie bedzie ostro lała obu. Jestem taka zmartwiona