CoolCaty pisze:Dziewczyny! Przywiozę jutro do schronu to co u mnie jest, czyli:
-mięso od Andorki
- saszetki mięsne convalescense - 36 szt
- lakcid - mam 1 paczkę
- ugotuje rybę, może chorowitki się skuszą
- wezmę sondę dożoładkowa i spróbujemy na siłe nakarmic KillBila i Kinge, trudno. Tylko ktoś mi będzie musiał pomóc!
Może wezmę transporter, ręczniki i coś do inhalacji? Zrobimy małym inhalację ze sterydów i lekkich olejków w szpitalu? Tylko się zastanawiam, czy im nie zaszkodzi to, ze się rozgrzeją w czasie zabiegu a potem znowu wychłodzą w szpitalu .
EDIt: Mogę wziąść wymazówkę i wezmę chorym wymaz z gili i odda się na posiew i antybiogram do szpitala, ale niestety będę potrzebowała na to kasy, bo u mnie przedszkolaki wyssysają mi co się da z portfela. Koszt około 50 zł. Dajcie znać co o tym myślicie!
Anuś, przywoź wszystko i działamy, postaram się przyjechać i w sobotę i w niedzielę, jutro jestem od 10-tej. 50 zł się jeszcze znajdzie

co to temperatury, to w tej chwili mamy w szpitaliku dwa działające grzejniki - ten Twój i schroniskowy, który w ubiegłym tygodniu naprawił Jarek. Grzeje teraz aż miło, postawimy dziewczynom tuż przy boksie.
Pamiętasz, że jutro bierzemy zeskrobiny od Kelly do zbadania ? (nie wiem, czy jakiś sprzęt jest potrzebny czy tylko wystarczy wyrwać biedactwu kępkę sierści.)