W tamtym roku na wiosnę musieliśmy szybko zabezpieczyć balkon (loggie) bo szkoda było trzymać koty w domu kiedy zrobiło się ciepło. Fundusze były niewielkie a potrzeba pilna. Wykorzystaliśmy do tego zwyklą plastikową siatkę ogrodniczą. Do wyboru była zielona i czarna, wybraliśmy zieloną. Balkon wprawdzie wygląda z zewnątrz nieciekawie, zielona plama na tle jasnego bloku (z czarną byłoby jeszcze gorzej), ale co tam ważne, że koty są bezpieczne i szczęśliwe.
Problemem były rozmiary siatek, które nijak nie pasowały do wysokości balkonu, więc musieliśmy kupić dwa rozmiary i je połączyć w poziomie, co widać na zdjęciach (0,5 i 1,3 lub 1,5 m). U góry i na bokach siatka wisi na zaokrąglonych hakach a na dole jest przywiązana żyłką na tzw. okrętkę wokół zewnętrznej płyty balkonowej (też to trochę widać na zdjęciu). Przez zimę siatka przetrzymała mrozy, tylko trochę u góry popękały oczka więc naciągnęłam ją i dodatkowo, żeby wzmocnić przeciągnęłam sznurek. Myślę, że ten sezon jeszcze przetrzyma a za rok zobaczymy. To najprostrze rozwiązanie i najtańsze (5 m balkon - ok. 150 zł) jakie przyszło mi do głowy i można to zrobić samemu. Potrzebny tylko mężczyzna z wiertarką.
Kotki czasami się wspinają, ale nie za wysoko bo niewygodnie. Na zdjęciu widać szczyt ich możliwości. Siatka niby jest napięta ale pod ciężarem trochę się kołysze. Problemem było to, że jedna z kotek uparcie przegryzała zabezpieczającą u dołu żyłkę, a to groziło wypadnięciem. Teraz już tego nie robi, ale na wszelki wypadek nie zostawiamy otwartego balkonu kiedy nikogo nie ma w domu.

