Pysia&Haker story 3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 16, 2008 8:03

A my mamy ptaków pod dostatkiem! Co roku na gałęzi od strony kuchni gniazdo zakładają synogarlice (w tym roku chyba sójki je wypłoszyły, bo same założyły gniazdo), więc wiecie pewnie co się dzieje: nosy przy oknie i szczekanie na ptaszki :twisted:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt maja 16, 2008 9:43

maggia pisze:Dobry! :D

A jak winda się zepsuje to masakra. :wink:


Witam,
odpowiadam po kolei. Jak wina się zepsuje to wjeżdżam winda z sąsiedniej klatki i schodzę 3 piętra w dół, albo dla kondycji wdrapuje sie po schodach. Te 7 pieter to pryszcza. Na początku mieszkaliśmy na 16 pietrze i był planowe wyłączenia prądu ( terało to czasami i 3 godziny i dłużej) nie raz w ciąży lub z niemowlakiem ( wózek zostawiałam na dole - było mi obojętne co się z nim stanie) i szłam sobie po schodach.

Catawba, teraz to nam nic sie nie lęgnie na balkonie - mam siatkę. Ale u moich rodziców ( mieszkają na 12 pietrze) gołębie lubią założyć sobie gniazdo.I nie raz nad ranem jak balkon był otwarty na noc siedział sobie goła na dywanie i gulgał :evil: :evil:

My drzewa widzimy z lotu ptak :wink: I tak mało jest ich na naszym osiedlu :evil:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt maja 16, 2008 9:52

Hannah12 pisze:
maggia pisze:Dobry! :D

A jak winda się zepsuje to masakra. :wink:


Witam,
odpowiadam po kolei. Jak wina się zepsuje to wjeżdżam winda z sąsiedniej klatki i schodzę 3 piętra w dół, albo dla kondycji wdrapuje sie po schodach. Te 7 pieter to pryszcza. Na początku mieszkaliśmy na 16 pietrze i był planowe wyłączenia prądu ( terało to czasami i 3 godziny i dłużej) nie raz w ciąży lub z niemowlakiem ( wózek zostawiałam na dole - było mi obojętne co się z nim stanie) i szłam sobie po schodach.


Ciekawe to rozwiązanie z windą z sąsiedniej klatki :D
Ja kiedyś mieszkałam na 9 piętrze i kilka razy musiałam tuptać na samą górę, bo winda była zepsuta :roll: Ciężko było :oops: :lol:

A teraz na szczęście nie mamy windy ( tzn nasza część nie ma, blok z drugiej strony jest wyższy i tam jest winda ), niski blok i takie najbardziej lubię, jakoś nie przepadam za takimi wielgachnymi blokami.
Ostatnio edytowano Pt maja 16, 2008 10:11 przez Mereth, łącznie edytowano 1 raz

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 16, 2008 10:10

Miiiiiaaaaaaaaaudobry :) Tylko zaznacam telen, bo Duza zaplacowana :( Hakelku, co to jest windaa?
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 16, 2008 10:17

MaryLux pisze:Miiiiiaaaaaaaaaudobry :) Tylko zaznacam telen, bo Duza zaplacowana :( Hakelku, co to jest windaa?
Inka


Inuś winda to takie pudło na sznurku, które zwozi nas w dół i wwozi do góry. Bardzo z Pysią nie lubimy nią jechać w dół, bo wtedy idziemy do weta, w górę uwielbiamy, już się nie możemy doczekać kiedy stanie - bo wtedy jesteśmy już praktycznie w domku. Haker

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt maja 16, 2008 10:22

Lozumiem :) To my nie mamy windy, bo nas dom jest za mały. My mieskamy na tsecim pientse i jus nikogo nad nami nie ma, tylko dach.
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 16, 2008 14:09

Uff jak duszno i parno, chyba coś wisi w powietrzu.
Kupiłam byliny kocimiętki i lawendy.
Specjalnie dla Pysi, już stoją na balkonie.
Pysia prze szczęśliwa.
Cały łepek już wytarzany, łapki posprawdzały wilgotność gleby :lol:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt maja 16, 2008 18:43

Hannah12 pisze:Uff jak duszno i parno, chyba coś wisi w powietrzu.
Kupiłam byliny kocimiętki i lawendy.
Specjalnie dla Pysi, już stoją na balkonie.
Pysia prze szczęśliwa.
Cały łepek już wytarzany, łapki posprawdzały wilgotność gleby :lol:

Burza wisi..na razie spokoj ale moze w nocy...Pysia napewno przeszczesliwa ogrodniczka :lol:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt maja 16, 2008 21:41

Pysia jeszcze siedzi na balkonie i kwiatków pilnuje :roll:
prze, prze szczęśliwa ogrodniczka :lol:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt maja 16, 2008 22:13

i jeszcze do tego...kot ogrodnika bo przeciez nie pies :lol:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt maja 16, 2008 22:20

Teraz Haker nie chce opuścić balkonu.
A ja chcę spac, jutro dzień pracujący.
Idę z nim ponegocjować.
Do negocjacji potrzebna jest witka z piórkami.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob maja 17, 2008 4:52

Obrazek
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob maja 17, 2008 12:07

Ale nas dzisiaj zielona żabcia przywitała.
I to jeszcze kumkała skoro świt.
Dobry dzionek dla wszystkich.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob maja 17, 2008 13:54

Mrrrrrrrudobry, Pysiu i Hakerku :) U nas wcolaj tlochem desc pokapał, ale tylko tlochem, jak Duza wlacała s placy :( A dziś znów słonecko mamy :)
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 17, 2008 19:15

cześc Haniu :D Nie przepracuj sie dzisiaj- markuj 8) Daj wytchnąć studentom- tez ludzie 8)
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Nul i 59 gości