ach... tak było, ze wracać mi się nie chciało... ale Salunia czekałasama w domu. Blusie wygłaskałam porządnie, od każdej z was również. Nawet po łapkach. Oczka są już ładne- czeka jeszcze autoszczepionka- trzy zastrzyki. Blusia załatwia się tylko w swój kącik gazetowy tak więc jest dobrze. Kuwetki zatem jej nie kupię bo chyba nie ma po co. Natomiast muszę się jeszcze zaopatrzyć w drapak dla niej. Gdy przyszliśmy do fundacji ona właśnie siedziała na szafie. Potem zeskoczyła i mogliśmy się przywitać ale najpierw oczywiście wszystkie inne kotki na nas się rzuciły (ku mojej wielkiej radości). No i miałam okazję po raz pierwszy zobaczyć i dotknąć 2-tygodniowe maluszki. Podejrzewam, że to nie były kotki lecz chomiczki

takie maleńkie. Przepiękne. No ale zupełnie podbił moje serce jeden kotek- adoptuś mamusi która ma już 4 czarne około 2 miesięczne kotki. On jeden jest szary z białym. Myślałam, że go zjem. Chciałam go nawet uprowadzić ale Asia cały czas mnie pilnowała

Kotek cudo nie z tej ziemi. Piękniejszego i kochańszego niemowlaka nigdy wcześniej nie widziałam. A jak pił mleczko od mamusi.... Sam jeden się obsługiwał. Kotek po prostu do zjedzenia

Zawiozłam kotkom poduszki więc myślę że się ucieszą.Dostały też serduszka drobiowe ale nie wiem czy im smakowały poznańskie kury

Fundacja bardzo mi się podoba- kotki są tam bezpieczne i pod bardzo dobrą opieką. Wszyscy bardzo się starają. Aż z żalem wychodziłam. Nie moge się juz doczekać kiedy Blusia do mnie przyjedzie. Obiecała mi że już nie zrobi żadnego numeru. Futerko ma piękne i długie, dumnie chodzi po fundacji ale gdy jakiś kotek za blisko przejdzie to zaraz dostaje łapką. Jednak Blusia obiecała mi, ze postara się nie bić za bardzo mojej Saluni. I jeszcze chiałabym bardzo o coś prosić- widziałam kotka o imieniu Dziurawiec- ma okropną dziurę pod oczkiem i łyse łapki- taki bidulek- Lidka dla niego zrobiła bazarek- można kupić książkę Harry Potter lub serię ksiązek "Literatura w spódnicy" Bardzo prosze o wsparcie tego bazarku bo kotek jest bardzo bardzo potrzebujący i moje serce płakało gdy na niego patrzyłam. Wspomne też szybko o kotce która straciła swój ogonek- wczoraj zawieziono ją do lecznicy i ciach ogonek. Pewnie dziś bardzo ją boli pupcia. Te dwa kotki bardzo potrzebuja wsparcia. Troche się rozpisałam ale i tak musiałam się hamować
