Czesio, Jożik, Mirmiś, Pola. - Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 04, 2008 18:09

FluszakPluszak pisze:Ale mieliście super wycieczkę. Palmiarnię też znam i czekoladę studecką także - :lol: :lol: jeszcze praliny rumowe są dobre i złote bażanty :oops:
A jak chłopcy - bardzo tęsknili podczas Waszej nieobecności ?

A co do syropu- to naprawdę żaden lekarz go Tobie nie przepisał 8O ??


Jeśli mowa o południowych sąsiadach - to uwielbiam (poza wspomnianymi wyżej produktami ;) ) ichnie Letylky - nie pamiętam, jak wygląda poprawny zapis nazwy, za to smak rozpoznam z zamkniętymi oczami :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw maja 08, 2008 21:15

Czy cisza na forum oznacza,że Czesio wpadł w zapał i tworzy cd pamiętniczka?

Hańka

 
Posty: 42023
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon maja 12, 2008 6:15

cisza..... :cry:
Serniczek
 

Post » Śro maja 14, 2008 10:08

Co tam u puchatków :?:

Milego dnia Obrazek
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro maja 14, 2008 18:45

Może Czesio maturę zdaje?

Hańka

 
Posty: 42023
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro maja 14, 2008 19:10

Czesio jak Czesio, ale Aniada ze swoimi uczniami na 100%..
A może ją skoszarowano i sprawdza polski..
poczekajcie trochę..
mam nadzieję, że niedługo się odezwie..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw maja 15, 2008 9:33

Cierpliwie czekamy :) przesyłając mizianki dla dueciku :)
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Czw maja 15, 2008 13:39

Witam, witam. Ufff... Cieszę się, że o nas pamiętacie i bardzo mi przykro, że tak rzadko tu zaglądam. Aamms faktycznie jest najbliżej prawdy. :D Moi uczniowie matury wprawdzie nie zdają, ale ja na maturach egzaminuję. Majowe tygodnie są wycięte z życiorysu. Moja długa choroba i siedzenie w komisjach sprawiają, że gdy tylko spotykam się z uczniami, wychodzę z sali zaopatrzona w dziesiątki prac klasowych, sprawdzianów, "poprawek". Maj to nie tylko czas matur, ale wystawiania tzw. ocen proponowanych oraz spotkań z rodzicami. Jestem zawalona robotą, a gdy tylko mam wolną chwilę, wskakuję na rowerek, który sobie wreszcie sprawiłam. Dzięki jazdom i wygrzewaniu się na słonku, znacznie poprawiło mi się zdrówko :D Co u nas słychać? Na szczęście wszystko w najlepszym porządku. Zabezpieczyliśmy balkon, i Jożik wygrzewa kosmatą pupkę ile wlezie. Cześ zażywa nocą kąpieli księżycowych, bowiem, - niestety - panicznie boi się dzieci. Gdy słyszy dzieciaki na podwórku, wydobywać go muszę ze zgoła mysich dziur. (Mam pewne podejrzenia co do jego dawniejszego, związanego z dziećmi, życia w "hodowli"... :roll: ) Jożik, jak zawsze, idzie szturmem przez życie. Wymyślił sobie, że teraz, w gorące majowe noce, gdy jestem niemal całkiem zdrowa, on będzie mnie wygrzewał :roll: Nauczył się sypiać z ciałkiem wtulonym w moją gębulę, grzejąc jak piec, terkocząc jak kosiara, i dusząc mnie swymi kłaczkami. A gdy go potrzebowałam podczas choroby, nie wiedzieć gdzie się włóczył...
Obydwa chłopaki są po kąpieli w suchym szamponie. Cześ wygląda bosko (zdjęcia w wolnej chwili), zaś Jożik... Cóż, nic nie zdoła zmienić tego wizerunku zadbanej acz wyskubanej waty na patyku. Jożinek konsekwentnie kreuje się na czyściutkiego mopa.
Dziś zwalił mi na głowę całą moją kolekcję orchidei... Wrażenia nabyte przy tym cennym doświadczeniu opiszę innym razem.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. Za chwilę znów jadę do pracy, więc rzucę okiem tylko na parę wątków :( Trzymajcie się ciepło, kochane Cioteczki, i wygłaszczcie ode mnie Wasze sierściuszki. Wielki buziak!!
Aniada
 

Post » Czw maja 15, 2008 14:17

No wreszcie jesteś.. :D
Witaj po długiej przerwie..
jak już wiadomo, że wszystko jest ok i zdówko też coraz lepsze, to bedę niecierpliwie, ale spokojnie, czekać na dalsze odcinki pamiętnika Czesia.. i mam nadzieję, że niedługo, i Joźika.. :D :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt maja 16, 2008 21:01

Jak mówi stara ludowa madrość: oby do czerwca :twisted: :lol:

Szkoda orchidei, mam nadzieję, że jakos się pozbierają.
Głaski dla aryskotratów i klasy robotniczej mopem zwanej :twisted: :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt maja 16, 2008 21:26

Dużo pracy 8O ...ale wieści całkiem ,całkiem :D Idzie ku lepszemu wielkimi krokami - i zdrówko wraca i balkon zabezpieczony ,kotki harcują ... :wink:

Trzymaj się ciepło i miziaj puchatki od nas :D
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pt maja 16, 2008 23:35

Witajcie. Dziś - trzeciego dnia z rzędu - obudził mnie hałas spadających doniczek i włókno kokosowe w ustach. Niemal wszystkie orchidee dostały nakaz natychmiastowej eksmisji! Będą mi tu, wredne, spadać stale na zmęczoną łepetynę tylko dlatego, że biedny koteczek niechcący potrąci je łapeczką! Podłe badyle nie mają krzty zrozumienia i cierpliwości dla mego kociego dzieciątka. Biedne maleństwo, ktoś mógłby pomysleć, że to jego wina, iż od paru dni budzę się zasypana świętą ziemią :evil: Orchidee zostały wywiezione do mojej mamy i na parapecie ostały się tylko dwie :( Jeżeli ugną się, schowają własną pychę do kieszeni i udostępnią małemu koteczkowi wymaganego miejsca na parapecie, zastanowię się łaskawie, czy nadal pozwolę im z nami mieszkać. :wink: Jeśli natomiast nie zechcą zaprzyjaźnić się z kocurkami, z przykrością poszukam im - roślinom - nowego domku :twisted: Niestety, nie jestem w stanie dostosować się do rytmu życia kwiatów, które gwałtem lokują się na moim czole o godzinie 4.45!! Czyż nie mam racji??
Aniada
 

Post » Pt maja 16, 2008 23:54

Oj,tak,tak.To wredne kwiaty som.Moją Helcię chciały swego czasu wygryźć z bardzo przyjemnego punktu widokowego koło okna...W dodatku spadają zawsze na 4 łapy i mają 9 żyć.Fotodowody na naszym wątku.Straszna konkurencja dla biednego kotecka!

Hańka

 
Posty: 42023
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Sob maja 17, 2008 8:39

Aniada przerabiałam to dawno temu-kolekcja kaktusów,juki,fiołki i wiele innych "poszło" do mojej mamy :wink: Kotecki zwyciężyły :lol:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Nie maja 18, 2008 9:15

Witajcie deszczowo i pochmurnie. Jestem zła. Jak wspominałam - osiatkowałam balkon. Wyniosłam nań piękne hibiskusy, zakupiłam kolorowe petunie. Wczoraj wypucowaliśmy z mężem okna, wypraliśmy firany, w domku aż lśni. Cały wczorajszy dzień wyobrażałam sobie, jak usiądę w słoneczny, niedzielny poranek na balkonie, z Jożikiem, książką i dobrą kawą, wśród słońca i kwiecia. I co? Leje! Leje, wieje i ... nawet na wystawę psów rasowych w tym roku nie pójdziemy! Jest tak mokro i paskudnie, że biedne psiska i wystawcy pewnie zmyli się szybciej niźli przekroczyli bramę stadionu! A tak lubię te wystawy. Od 10 lat nie opuściliśmy ani jednej. :(

Ale, żeby nie było tak całkiem ponuro, wkleję Wam mego buziaczka:

Obrazek
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Gosiagosia i 117 gości